Witajcie,
Po zeszłorocznej akcji Maliny "Październik miesiącem maseczek", niesamowicie polubiłam relaks z powyższą na twarzy. Na dzień dzisiejszy, mój arsenał, obfituje w te odprężające mazidła :D Ponad miesiąc temu, sięgnęłam do komody, po maseczkę z glinki "Migdał i szafran" marki Orientana i to ona dzisiaj zostaje królową posta...
O samej firmie więcej informacji znajdziecie tutaj: http://www.orientana.pl/webpage/dlaczego-orientana.html
Producent:
Gotowa maseczka z naturalnych glinek wzbogacona olejkami roślinnymi. Glinki zawierają mikro i makro elementy niezbędne do zdrowego funkcjonowania skóry. Usuwają toksyny, oczyszczają i odżywiają skórę. Cera normalna i sucha. Glinka- oczyszcza i odżywia skórę. Olejek migdałowy- zmiękcza i wygładza skórę. Szafran- odmładza i odżywia skórę.
Nałożyć na oczyszczoną skórę omijając okolice oczu i ust. Po około 20 minutach gdy glinka wyschnie zmyć ciepłą wodą. Stosować raz w tygodniu. Jeśli glinka w opakowaniu stwardnieje wystarczy rozmieszać ją z małą ilością wody mineralnej.
Nałożyć na oczyszczoną skórę omijając okolice oczu i ust. Po około 20 minutach gdy glinka wyschnie zmyć ciepłą wodą. Stosować raz w tygodniu. Jeśli glinka w opakowaniu stwardnieje wystarczy rozmieszać ją z małą ilością wody mineralnej.
Skład:
Aqua, Kaolin (glinka kaolinowa), Bentonite (glinka bentonitowa), Solum Fullonum (ziemia fulerska), Cetyl Alcohol, Acacia Senegal Gum (guma z akacji), Helianthus Annuus Seed Oil (olejek z ziaren słonecznika), Isopropyl Myristate, Caprae Lac (mleko kozie), Magnesium Carbonate Hydroxid, Gycerin, Glyceryl Caprylate, Aloe Barbadensis Leaf Juice (sok z aloesu), Glyceryl Stearate Se, Stearic Acid, Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olejek migdałowy), Prunus Armeniaca Seed Powder (sproszkowane ziarno moreli), Rosa Damascena Flower Water (woda różana), Acacia Senegal Gum Extract (ekslatrkt z gumy akacjowej), Caprylic/Capric Triglyceride, Citrus Grandis Seed Oil (olejek grejfrutowy), Ocimum Basilicum Herb Extract (ekstrakt z bazylii), Citric Acid, Tocopherol (wit E), Santalum Album Oil (olejek sandałowy), Aquaxyl, Sodium Benzoate (z jagód), Potassium Sorbate (z jagód), Crocus Sativus Flower Extract (szafran).
W przeźroczystym, plastikowym słoiczku (na moje oko, nieco kiepskiej jakości), otrzymujemy 50 g szarawego mazidła. Podoba mi się, że produkt jest zabezpieczony srebrną folią. Całość, dodatkowo, opakowana w kartonik na miarę. Design przyjemny dla oka, w wersji, do cery suchej dominują fiolety. Na opakowaniu znajdziemy wszelkie niezbędne informacje producenta...
Nie miałam jeszcze typowej glinki, jednak ta maseczka, nie sprawia najmniejszych kłopotów w aplikacji. Równomiernie sunie po licu, pokrywając twarz jasno - szarą warstwą. Tak uzbrojona w mazidło, które pracuje nad mą facjatą, odczekuję ok. 20 minut. Przez ten czas, towarzyszy mi delikatny, acz orientalny zapach. Niestety, to nie moja bajka - męczą mnie ciężkie, duszące, kadzidłowe aromaty... tutaj jest to naprawdę delikatne muśnięcie orientu;) Następnie, podobnie, bez większych problemów, zmywam ją gąbeczką - wielu cudaków używałam już do usuwania masek, jednak cienka gąbka, najlepiej spełnia to zadanie:)
Komfortem jest, że maska, nie zastyga błyskawicznie niczym skorupa, ze spokojem do 20 minut można posiedzieć, bez spryskiwania twarzy. Po czym spokojnie, pozbyć się mazidła. Fakt, że przed zmyciem, całość zwilżam gąbką, dopiero potem kawałek po kawałku usuwam... I wreszcie najistotniejsza kwestia... Po "zabiegu", twarz pozostaje wygładzona, oczyszczona i zrelaksowana. Nie jest to może efekt lol, jak po Lushu;) - klik, ale też nie mogę powiedzieć, że maseczka nie robi nic...
Reasumując specjalnie mnie nie uwiodła, być może to moje aromatyczne upodobania... zatem nie sądzę bym jeszcze po nią sięgnęła... Natomiast, w asortymencie firmy znajdzie także maseczki do cery tłustej i mieszanej:)
Cena: 31 zł
Próbowaliście już masek z Orientany? A może zwykłej glinki? Dajcie proszę znać...
pozdrawiam
U mnie też ten ciężki zapach kadzidła odpada.
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie;)
UsuńU mnie tak samo ;/
UsuńMam tę maskę, czeka na swą kolej.
OdpowiedzUsuńo, to chętnie poczytam, jak Tobie się sprawdzi:)
UsuńNie znam tej maseczki, ale nie ukrywam, że kusisz mnie swoimi postami :) Ja przed ciążą używałam algowej od Jadwigi genialna ale nie powiem Ci czy naturalna bo jestem totalnie nie znajaca sie osoba na składach :)
OdpowiedzUsuńhehe, bardzo się cieszę i myślę, że warto spróbować:)
Usuńa Jadwiga, to firma?
Tak Patrycja to firma a maska nazywa się Jadwiga, Saipan maska algowa :)
Usuńwłaśnie znalazłam dla wrażliwców wersję z algami różowymi, ciekawa i raczej naturalna:) hm, może kiedyś się skuszę, jak opróżnię komodę;) Dzięki serdeczne Monika:)
UsuńZachęciłaś mnie.... ja do glinek dodaję olejku by nie zastygała. Ta nie zastyga to jej plus:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ale mi podsunęłaś myśl, ach gotowe rozwiązanie :D Koniecznie koduję ten olejek...
UsuńTak to na pewno plus:)
Ciekawa glinka, szkoda że do końca nie jesteś zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńDaisy, może, nie, że nie zadowolona... bo nie powiem, by było mi bardzo źle, przy użyciu maseczki;) Po prostu mnie nie uwiodła...
UsuńWiesz ze jeszcze nic z orientany nie probowalam?
OdpowiedzUsuń;)
Usuńmoże warto?
A co bys polecala w pierwszej kolejnosci?
Usuńtonik, mało kiedy naturalne nie zawierają alkoholu, a te owszem, są bez:)
Usuńtonikow nie uzywam odkąd mam hydrolaty, ale chyba te maseczke chciałabym :D
Usuńhehe, to faktycznie, skoro korci maseczka:)
UsuńJa nawet nie słyszałam o tej firmie :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie lubię takich zapachów ..
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNuta zapachowa nie do końca 'moja'.
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami Orientany przyjemności jeszcze nie miałam.
tak, ten orient, też nie nieklimaty, a tu faktycznie nie jest to nie wiadomo, jak silny aromat...
UsuńPrzyznam, że maseczka jest bardzo kusząca :-)
OdpowiedzUsuńJa ciągle poszukuję maseczki idealnej, więc kto wie ;-)
jasne... Sama maseczka nie jest zła, a nawet prosta w obsłudze, jak na glinkę;)
UsuńJa za to uwielbiam takie zapachy! To najpiękniej pachnąca maseczka jaką kiedykolwiek miałam :)
OdpowiedzUsuńheh, dokładnie, bo tak właśnie jest z zapachami. Cieszę się, że Tobie tak przypadła:) Mało tego, z opinii, jakie czytałam, wynika, że wielu osobom bardzo się podoba... Niestety ja mam z takimi orientalnymi mały kłopot;)
UsuńOj mnie też by ten zapach niestety drażnił :/
OdpowiedzUsuń;)
UsuńŻadnych maseczek z Orientany nie używałam, ale mam maskę pod oczy i jest świetna :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że istnieją maski pod oczy:)
UsuńMaska ma ciekawy, bogaty skład, ale z Twojego opisu wnioskuję, że zapach nie przypadłby mi do gustu. Kosmetyki Orientany dostępne są w Hebe, ale tylko kilka i z tego co wywąchałam ich zapachy są dla mnie zbyt intensywne. Zostanę przy swoich glinkach :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTak skład i działanie są naprawdę przyzwoite:)
Natomiast od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu glinki kaolinowej... mam tez na stanie spirulinę, acz trochę się boję intensywnego działania, ale czytałam, że dużo łagodniej jest z jogurtem:)
Jakoś pewniej czuję się kupując suchą glinkę i mieszając składniki do maseczki. :) Wiem ile w tej glince glinki, a w przypadku gotowców trzeba wierzyć napisom z opakowania.. niedowiarek ze mnie.
OdpowiedzUsuńhehe... rozumiem:)
UsuńBrzmi świetnie! No i wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja kupuję glinkę w Mydlarni u Franciszka - potem się nią paciajam, na pyszczek kładę mokrą gazę żeby to nie wyschło i tak sobie siedzę z nią ;)
OdpowiedzUsuńcena tego Twojego cuda jest nie wysoka, a że za tydzień mam imieniny to chyba sobie zażyczę na prezent - kusi :)
o i pięknie:) A widzisz zapomniałam o sposobie na gazę :D
UsuńMiałam już kilka kosmetyków z tej firmy, były takie z których byłam zadowolona ale i takie które po prostu nic nie dawały od siebie
OdpowiedzUsuń:)
Usuńrzadko jest tak, że kompletnie wszystko nas kręci z jeden firmy... nie da się... Miałam z Orientany tonik i tę maseczkę - to tonik dużo lepiej odbieram:)
chętnie się skuszę na tą maskę:)
OdpowiedzUsuńbardzo kuszą mnie produkty tej firmy..
OdpowiedzUsuńJak jest glinka, to od razu jest we mnie chęć na wypróbowanie! Uwielbiam glinki i polecam spróbować, chyba jeszcze nie miałam na twarzy lepszej maseczki niż z glinki zielonej.
OdpowiedzUsuńA co do rybek Dermogal (nie wiem, czy przeczytasz u mnie na blogu odpowiedź) nie widziałam ich w rossmanie, na pewno są dostępne w aptekach DOZ (można sobie zamówić i wtedy dowożą do wybranej przez Ciebie apteki z ich sieci), są też w superpharmie i pewnie w aptekach też można je spotkać :)
nie znam firmy:) ale uwielbiam maseczki i pewnie jakby mi ta wpadła w łapki to chętnie bym użyła :)i lubię takie orientalne nuty:)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie glinki, ale najbardziej te w czystej postaci lub z firm gabinetowych :).
OdpowiedzUsuńNie znam produktow tej firmy
Ja z chęcią sięgnęłabym po jakąś do cery mieszanej, zaciekawiłaś mnie tym zapachem, mógłby mi się spodobać :P
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale jakoś nie mam przekonania do tej marki...
OdpowiedzUsuń