Witajcie,
Wstyd się przyznać, acz plan miał być taki: KONIEC z zakupami. Ale co zrobić, kiedy styczeń obfituje w wypasione oferty, kiedy człek musi oczyścić włosy i inne takie... Kiedy zaglądam do TK Maxx, a tam szczerzy się cudownie czerwona, na miarę mej postury, idealna torebka skórzana...! - zwłaszcza, że już mogę latać z torebką na ramieniu, a nie upchaną w bagażu podręcznym.., eh, och i ach... i są:D
Od lewej:
- wosk do włosów - John Masters Organics,
- korektor - RMS,
- kule kąpielowe Lush,
- peeling do twarzy - Melvita,
- maseczka obłędnie pachnąca Oatifix - Lush,
- czyścik popkornowy Let the good times roll - Lush,
- puder do ciała Vanilla puff - Lush,
- peeling cukrowy - Burt's Bees,
- błyszczyk do ust, w pięknym hm burgundzie (?) - terre d'Oc
Trochę olei:
- olej z pestek opuncji figowej,
- olej arganowy - w fantastycznej cenie ok. £10 za 250 ml!!!,
- olej z orzechów włoskich,
- olej kokosowy.
Od lewej:
- pędzle Sigma, z którymi mam jeszcze 3 światy:( - co prawda przyszły dzień przed Świętami, trochę mi umknęły...,
Burt's Bees - wszystkie razem w przyjemnej kosmetyczce:
- krem do rąk,
- balsam do ciała,
- masło cytrusowe,
- balsam do ust,
I wspaniała nagroda, za publikację artykułu u Ines Beauty - naprawdę warto! - dziękuję Aga :D
- krem do rąk - Pat&Rub.
I nieco półproduktów, bo w planach mam oczyszczanie włosów - tak, tak, to Twoja zasługa Naturalia:D i kręcenie kremu...
Od lewej:
- Olivem 1000 - nowy emulgator,
- olejek miętowy,
- olejek grefrutowy,
- witamina A,
- guma ksantanowa,
- glinka kaolinowa,
- cetyl alkohol.
To by było na tyle. Teraz naprawdę chcę się wziąć za odwyk, chociaż do kwietnia, bo na wiosnę mam plany :D
A jak Wasze styczniowe zdobycze? A może Wam się udało,
ominąć szerokim łukiem kuszące oferty?
pozdrawiam