środa, 4 czerwca 2014

Denko maj 2014

Witajcie,

Widziałam, widziałam już nieco Waszych denek:), a teraz Wam pokażę swoje. Nie będę ukrywać i powiem nieskromnie, że jest WIELKIE! Akuratnie wszystko mi się w maju kończyło - ewidentnie. Dodatkowo wspomógł małżyk i zaniżył mi średnią;). Jeśli zatem macie czas i chęć, bierzcie ulubiony napój i zapraszam - będzie sporo...

Standardowo, legenda:

  • kolor zielony - produkt godny uwagi, chętnie do niego wrócę...,
  • kolor pomarańczowy - mam mieszane uczucia... lub możliwe, że jeszcze nabędę...,
  • kolor czerwony - temu produktowi mówię "nie", z różnych powodów, zatem zachęcam do czytania, bo może się okazać, że dla Was będzie "tak":)









 
 
  1. Dezodorant Adidas -  niestety, mąż pełen ambiwalentnych uczuć i nie ma pewności czy jeszcze kiedyś by go chciał. Ot zwykły dezodorant.
  2. Dezodorant Alverde - średnio sobie radził z zapaszkami...
  3. Żel do kąpieli Lynx - według męża, najzwyklejszy zwykłas... niegodny specjalnej uwagi.
  4. Szampon Alverde - mąż nabawił się dzięki niemu łupieżu i nie ma ochoty do niego wracać.
  5. Mydełko z nanosrebrem - moja druga połówka twierdzi, że efekty marne (mył nim całe ciało, w celu ograniczenia występowania wyprysków), według mnie jednak jakieś tam efekty są. Zobaczymy po przetestowaniu drugiego mydła, być może jedno to zbyt krótka kuracja... Wybredny widzę ten mój facet;).
  6. Żel do kąpieli Alverde - lubuję się w ich żelach... To akurat wersja bardziej zimowa i w chłodne wieczory umilał mi kąpiele. Tutaj przeczytacie o innym żelu Alverde - też zimowym.
  7. Olej kokosowy z e-naturalne - dostałam jako gratis do zakupów. Bardzo lubię olej kokosowy, ale kupuję w pół litrowych słoikach, bo głównie używam w kuchni. Więcej o tym oleju znajdziecie tutaj.
  8. Masło do ciała Alverde - masełko także z serii zimowej, o przyjemnym, ciepłym zapachu i treściwej konsystencji. Nie wiem czy nabędę akurat to, nawet nie wiem czy jest osiągalne pełnowymiarowe opakowanie - miałam 50 ml.
  9. Mus do ciała Organic Shop - bardzo przyjemne masło, o niebywale lekkiej konsystencji musu i powalającym, nienachalnym aromacie. Na więcej w temacie zapraszam tutaj.
  10. Żel do kąpieli Weleda - nie powalił mnie na kolana, ale też nie odrzucił na kilometr. Miałam miniaturę i być może przy jakiejść dobrej okazji się spotkamy:).
  11. Scrub do ciała Sukin - zapach miły, jednak drobnoziarnistość ziaren i jak sądzę skuteczność przemawiają na nie. Krótka recenzja tutaj.
  12. Olejek do ciała The Body Shop - jak wiecie wszelkie olejki do ciała używam tylko w kąpieli i ten się także w ten sposób sprawdził. Być może skuszę się na jakiś, w innej wersji zapachowej - tutaj nieco więcej.
  13. Kule Organique 3x - genialny produkt. W sklepie od wyboru do koloru. Każdy zapach coś w sobie ma - zdecydowanie uwodzą. Nasze ciało pachnie jeszcze dłuuuugo po kąpieli z kulą:D Zdecydowany faworyt i odkrycie 2013!
  14. Próbki Pat&Rub - odżywka do włosów, balsam do biustu i piling do ciała. Uogólniając niewiele mam do powiedzenia. Przyjemne zapachy i po odżywce włosy były ok. Jednak pełnowymiarowe opakowanie, zwłaszcza balsamu do biustu "powiedziałoby" mi wiele więcej:).
  15. Krem do rąk Weleda - całkiem przyzwoity produkt. Więcej informacji w recenzji - tutaj.
  16. Popkornowy czyścik Lush - jeśli kiedyś zakupię, to tylko i wyłącznie do ciała. Na tyle mocny zdzierak, że podrażniał mi twarz, za to zapach ohh - można się rozpłynąć:D.
  17. Krem BB So' Bio Etic - bardzo dobre krycie, wygładzenie cery. Wracam do niego chętnie - już uzupełniłam kosmetyczkę o kolejne opakowanie. Tutaj dokładny opis tego produktu - zapraszam:).
  18. Mydło do rąk Sodasan -  bardzo dobry zmywak, jednak zapach oliwka z brzoskwinią, w tej wersji do mnie niespecjalnie przemówił. Zdecydowanie więcej oliwki wyczuwałam na dłoniach po użyciu mydła. Może skusi mnie inna wersja zapachowa.
  19. Pasta do zębów z propolisem Babuszki Agafii - całkowicie jestem na nie. Nie odświeża, tak jakbym sobie tego życzyła. Jej siostra borówkowa jest stanowczo lepsza.
  20. Płatki Co-operative - bardzo średnie i nie wiem czy jeszcze kiedyś nabędę.
  21. Chusteczki do demakijażu Burt' Bees - dobrze radziły sobie ze zmywaniem make upu. Używałam ich z przyjemnością i już zakupiłam kolejne, w nieco innej wersji.
  22. Maseczka do twarzy Lavera - na mojej twarzy się sprawdziła, choć na początku nieco mnie piekła.
  23. Płyn micelarny Une - dopiero o nim pisałam, zatem serdecznie zapraszam - tutaj.
  24. Żel rumiankowy do twarzy Alverde - bardzo sympatyczny produkt, o którym tutaj przeczytacie znacznie  więcej.
  25. Maseczka do twarzy Oatifix Lush - maseczki Lush są dla mnie genialne. Miałam dwie do cery suchej i obie mnie zachwyciły. Jednak, każdy znajdzie jakąś odpowiednią do swojej cery. Tutaj o Oatifix.
  26. Serum do twarzy ArtDeco - szczerze przyznam, że mam mieszane uczucia, ale takimi darzę wszystkie nieolejowe sera, nie mając pojęcia dlaczego. Może kiedyś do tego dojdę;). Ów charakteryzował się delikatnym, ledwo wyczuwalnym zapachem i ledwo widocznymi srebrnymi drobinami, ale czy coś robił? - nie wiem...
  27. Krem z olejkiem arganowym Dr.Scheller - w tym wypadku zapach, to nie do końca moja bajka - ale zapraszam, tutaj możecie dowiedzieć się więcej.
  28. Masło waniliowe Green Love - miłość od pierwszego wejrzenia:). Recenzję znajdziecie pod tym linkiem.
  29. Balsam do stóp Saaf - bardzo dobrze sprawdzał się po kąpieli. Formuła stosunkowo tłusta, o aromacie balsamu do stóp [If you know, what I mean;)]. Ogólna ocena bardzo dobra - przy okazji przewiduję kolejne spotkanie:).
  30. Arganowa maseczka do twarzy Dr.Scheller - zdecydowanie przypadła mi do gustu. Pięknie nawilżyła i odżywiła twarz. Chętnie nabędę ponownie.
  31. Antystresowa maseczka do twarzy Luvos - ogólnie lubię maseczki Luvos, choć ta wypada nieco słabiej niż przeciwzmarszczkowa.
  32. Piling do ust Pat&Rub - kawowy ulubieniec. Jeśli tylko zdobędę w promocji, jest znowu mój. Póki co, wkrótce wydziergam peeling do ust samodzielnie:).

Edit:
Między 8, 10 a 13 schowało się Masło do ciała Organique, które skradło mi serce - więcej przeczytacie tutaj.


 Uff, naprawdę było tego sporo - jeszcze nigdy nie zaliczyłam taaakiego dna;).
Jeśli udało Wam się wytrwać - dziękuję.
Piszcie proszę, co macie, co znacie i jak Wasze denka?


pozdrawiam

Top Gaduły

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *