piątek, 17 października 2014

Żel pod prysznic truskawka Born To Bio │Maseczka do twarzy Terra Naturi │Płyn do higieny intymnej Organyc

Witajcie,

Prawda, że bywają momenty, że już tęsknimy za latem? Przynajmniej ja tak mam, bo jestem ciepłolubna;). Produkt, który idzie pierwszy "do analizy" właśnie jest takim zachowaniem lata, choć jeszcze chwilkę, choć jeszcze zapach, choć wspomnienie... Z przyjemnością przedstawiam Żel pod prysznic truskawka Born To Bio - czyli, jak zatrzymać lato:)...



Producent:
Delikatny kremowy żel pod prysznic o łagodnym działaniu  i naturalnym truskawkowym zapachu. Zawiera świeży sok z aloesu o kojącym i nawilżającym działaniu oraz mieszankę olejków eterycznych przywracających równowagę skórze. Zawiera też prowitaminę A (retinol) odpowiedzialną za utrzymanie prawidłowego stanu skóry.


Skład:
Aqua, Pseudotsuga Menziesii Water*, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Caprylyl/Capryl Glucoside, Lauryl Glucoside, Sodium Chloride, Parfum, Sodium Benzoate, Lactic Acid, Potassium Sorbate, Benzoic Acid.


W sporej pojemności (300ml) flaszce, otrzymujemy żel - niby pod prysznic, jednak nigdy tego specjalnie nie rozdzielam i używam, także siedząc w wannie. Co do designu, można by się czepiać, że za mało minimalistyczny, że brak szyku i tym podobne. Dla mnie jest radosny, żywy i po prostu cieszy me oko - lubię :).
Jednak kluczowym elementem produktu jest uwodzicielski zapach lata - o ile truskawki komuś się z nim kojarzą;). Mnie zdecydowanie przywodzi na myśl słońce, ciepło i słodkie, czerwone prawie kulki, za którymi ogromnie przepadam :D...
W połączeniu z wystarczającym oczyszczaniem skóry, bez zbędnych fajerwerków w postaci jakiegoś suszu, czy uczuleń jawi mi się idealnym, na cieplejsze jesienne dni - kiedy jeszcze wspomnienie lata jest całkiem świeże:).
Dostępność w UK niestety mierna, ale jeśli znacie jakieś tajemne miejsce, gdzie bez problemu można nabyć Born To Bio, dajcie proszę znać. Swój nabyłam w polskim sklepie internetowym...


Cena: ok. 20 zł - pamiętamy o promocjach :D


***


Przeciwzmarszczkowa maseczka nawilżająca Terra Naturi │ Pre-Age Feuchtigkeitsmaske Wildrose & Ginkgo...



Producent:
Przeciwzmarszczkowa maska ​​nawilżająca ze szczególnym przeznaczeniem do cery suchej. Oferuje skórze dodatkową porcję pielęgnacji. Olej sojowy, jojoba, sezamowy, oliwa i olej z owoców dzikiej róży są bogate w niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe. Po zastosowaniu skóra pozostaje miękka i elastyczna. Kwas hialuronowy wiąże wilgoć, pozostawiając skórę bardziej nawilżoną i jędrniejszą. Olej z wiesiołka ma wysoką zawartość kwasu gamma-linolenowego i ułatwia budowanie płaszcza lipidowego skóry. Wyciąg Ginkgo przeciwdziała starzeniu skóry wywołanego światłem.

Tłumaczenie własne [z Googlem znaczy;)], zatem w razie co śmiało mnie poprawiajcie.


Skład:
Aqua, Glycine Soja Oil*, Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Sunflower Seed Oil Glyceride, Butyrospermum Parkii Butter, Olea Europaea Fruit Oil*, Sesamum Indicum Seed Oil*, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Oenothera Biennis Oil, Rosa Canina Fruit Oil*, Sodium Levulinate, Parfum**, Sodium Anisate, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Tocopherol, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Linalool**, Citronellol**, Geraniol**, Limonene**, Citral**.

* Składniki z upraw ekologicznych.
** Składniki z naturalnych olejów.


W podwójnej saszetce jest 2 x 3.5 ml białej, gęstej emulsji. Tym razem, całą pojemność zużyłam na twarz szyję i dekolt.
Zapach jakoś mnie ani nie zauroczył, ani nie powalił - zważywszy, że lękałam się róży. Niestety, po zmyciu mazidła twarz ma była cała zaogniona, po prostu podrażniona. I cóż tu mogę  dodać więcej. To nigdy nie jest przyjemne. Nie wiem, co sprawiło ogień, zastanawiam się nad alkoholem, bo zauważyłam, że preparaty do twarzy, mające wysoko w składzie alkohol, traktują ostro me lico - ale głównie marki własne Alterra (Rossmann), Alverde (DM) i teraz do zespołu dołąyła Terra Naturi pochodząca z niemieckiego Mullera...
A okazję do przetestowania miałam dzięki Toni - jeszcze raz muua :).


Cena: ok. 1 Euro

***


Płyn do higieny intymnej Organyc...



Producent:
Dzięki zastosowaniu odpowiednich składników, intensywnie oczyszcza, chroni i nawilża skórę. Innowacyjna formuła ekstraktu z ekologicznego nagietka i czarnej borówki w połączeniu z ekologicznymi olejami z lawendy i nasion bawełny, posiada intensywne właściwości nawilżające, działa przeciwzapalnie, bakteriostatycznie, neutralizuje wolne rodniki.
Olejek bawełniany regeneruje podrażnioną, suchą skórę, a także rewitalizuje naskórek i skórę właściwą.
Płyn zawiera jeszcze jeden, niezbędny składnik - kwas mlekowy, który pomaga stabilizować pH, jeszcze bardziej łagodząc podrażnienia.
Płyn nie zawiera parabenów (konserwantów) tj. SLS (Sodium Lauryl Sulfate) oraz SLES(Sodium Lauryl Ether Sulfate) - środków drażniących, wywołujących uczulenia, potencjalnie szkodliwych dla zdrowia. Wykluczone zostały syntetyczne środki powierzchniowo czynne, fosforany, barwniki i substancje zapachowe.
Płyn chroni delikatną oraz wrażliwą skórę, podatną na podrażnienia i reakcje alergiczne.


Skład:
Sorbitol, Cocamidopropyl Hydroxysultaine, Caprylyl/Capryl Glucoside, Lactic Acid, Disodium Capryloyl Glutamte, Xanthan Gum, Glycerin, Lavandula Hybrida Oil*, Vaccinum Myrtillus Extract* Calendula Officinalis*, Gosspypium Herbaceum Seed Oil*, Linalool.

* z upraw organicznych.


Niestety, przedstawiam starszą wersję płynu Organyc (już ubolewam), która jednak jeszcze jest dostępna w Pl. Ubolewam - gdyż nowy, niby lepszy egzemplarz - został pozbawiony kwasu mlekowego, a "wzbogacony" o nowe komponenty. Jeszcze nie mam porównania, jak  mocno zmiana składu wpłynęła na działanie specyfiku. Jeśli posiadacie tę wiedzę, proszę napiszcie o tym.
Przechodząc do "starego" płynu, zamkniętego w okrągłej butelce - w ilości 250 ml - mówiąc zwięzłowato - to było to. I nie wiem, jakim cudem o nim zapomniałam i więcej nie kupiłam... Teraz "gorzkie żale":P
Sprawdził się, w moim wypadku, koncertowo. Pięknie mył, pozostawiając odczucie świeżości i komfortu. Łagodził podrażnienia. Nie pamiętam zapachu, zatem raczej był subtelny, albo przyjemny;).
Do tego wszystkiego wygodna aplikacja z butelki, która na środku nakrętki miała otwierany klik, w postaci wąskiego prostokąta (a w nim dziurkę) - wiem trudno sobie wyobrazić, ale nie zrobiłam fotki... nie mniej było wygodnie.


Cena: ok. £7/ w Pl ok. 30 zł, nowa wersja zdaje mi się nieco tańsza



Znacie cokolwiek z powyższych produktów lub marek?


pozdrawiam


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Cieszy mnie każde Twoje "dzień dobry", miłe słowo, opinia... wyrażone w komentarzu. Jeśli jednak, akurat jesteś zły, sfrustrowany i nie podoba Ci się moja czcionka;) - zachęcam na fitness - potem możemy spokojnie porozmawiać, nie obrażając przy tym nikogo:) Dziękuję!

Top Gaduły

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *