Witajcie,
Z racji wczorajszej, niezwykle udanej podróży do Londynu, na spotkanie Wizażanek, nie dałam rady wczoraj dodać notki. Wróciłam padnięta, ale szczęśliwa :D Zdradzę Wam tylko, że na Waterloo jest Lush... Myślicie, że nic nie kupiłam?
A teraz mam dla Was Vanilla Latte Scrub do ciała Made in Home. Wiecie, że od czasu do czasu, lubię sobie coś ukręcić. Tym razem, padło na peeling i to nie byle jaki...
Wykonanie peelingu w domu, jest naprawdę banalne. Dobieramy składniki, podług własnych preferencji i tego, co dany produkt ma zrobić z naszym ciałem, bądź tego, co mamy akurat pod ręką;). Przy tym konkretnym, użyłam:
- 300 g cukru ciemnego,
- 30 g oleju migdałowego,
- 25 g oleju kokosowego,
- 25 g oleju makadamia,
- 25 kropli caffe latte - olejek eteryczny,
- 25 kropli olejku waniliowego.
Olej kokosowy należy rozpuścić - zrobiłam to w kąpieli wodnej. Dodałam kolejne oleje, cukier, a na koniec olejki eteryczne...
Ogólne działanie scrubu ma być antycellulitowe, nawilżające i ujędrniające. Do tego posłużyły mi trzy kolejne oleje. Olej makadamia - m.in. - silnie ujędrnia i napina zwiotczałą skórę, skutecznie pomaga zwalczać cellulit. Olej kokosowy - m.in. nawilża, odżywia i zmiękcza skórę, a także delikatnie pielęgnuje. Olej migdałowy - m.in. pielęgnuje, natłuszcza, zmiękcza i wygładza skórę. Oczywiście, to tylko mały wycinek mocy powyższych olei;)
Aby połączyć przyjemne z pożytecznym, dodałam ulubione olejki eteryczne. I powiem szczerze, zapach jest niesamowity - niczym moja latte w Starbucksie :D. Nie mogłam się powstrzymać i posmakowałam... najchętniej usiadłabym i wciągnęła cały słoik hehehe. Olejki pełnią jednak podwójną rolę. Poza cudownym aromatem, olejek waniliowy działa uspokajająco, silnie relaksująco na ciało i umysł. Daje doskonałe rezultaty w walce ze stresem. Wspiera poczucie dobrego humoru, wesołości, zwiększa zdolność kreatywności, podnosi poziom intuicji i wyobraźni, dodaje pewności siebie. A olejek kawowy - przynosi orzeźwienie i pobudzenie organizmu - czyli idealne dla mnie i pewnie nie tylko dla mnie;)
Scrub ów, należy do mocnych zdzieraków, dodatek olei pozwala na płynne sunięcie produktu po skórze. Po masażu, czuję, że skóra jest naprawdę nawilżona, delikatnie natłuszczona, odżywiona i zadbana. Subtelny zapach, towarzyszy nam jeszcze przez jakiś czas. Użycie specyfiku, to czysta przyjemność i wspaniałe efekty. Po peelingu, nie ma potrzeby dodatkowego nawilżania skóry, pozostaje bardzo delikatna powłoka z olei. W przeciwieństwie do kawowego, nie brudzi... Przynosi mi relaks, ukojenie i zadowolenie, także wszystko, czego oczekuję od kosmetyku:)
Wszystkich, także okrutnych leniwców (takich, jak ja:P), gorąco zachęcam, do wypróbowania własnoręcznie wykonanego scrubu - on tylko zachwyca. Oczywiście zapach, także dobieracie według własnych, nosowych potrzeb :D.
Ręce do góry, kto już robił peeling? Albo inny kosmetyk...
Komu lenistwo nie pozwala na własnoręczne cuda?;)
Proszę się śmiało przyznawać, tu chyba nie gryzą;)
pozdrawiam
Skusilabym sie sama na ten peeling pewnie zapach tez jest piekny ;)!
OdpowiedzUsuńMonika, jest, skuś się :D A ja wczoraj skuszona Twoim postem, kupiłam popkornowy czyścik Lusha:P
Usuńwygląda wspaniale, ja zamierzam zrobić niedługo mój pierwszy cukrowy :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami:)
Usuńmmm, wygląda idealnie! zrobie sobie na pewno!
OdpowiedzUsuńJa i tak stawiam na gotowce :)
OdpowiedzUsuńLeniwa jestem, przyznaję.
Domyślam się jednak, że zapach musi być piękny.
Anetko, jest:)
Usuńwłaśnie z lenistwa kupujemy gotowce, a tu taki fajny peeling wymyśliłaś
OdpowiedzUsuńdzięki:)
UsuńKochana fajnie się prezentuje:) ja muszę też się zmobilizować do zrobienia swojego:)
OdpowiedzUsuńpolecam z całego serca:)
UsuńWygląda apetycznie i pewnie pachnie smacznie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem leniuch okropny i kupuję gotowe produkty.
o mniaaam! :)
OdpowiedzUsuńjestem fanką gotowych produktów , jednak zachęciłaś mnie do wypróbowania twojego przepisu :) na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, daj znać, jak wyjdzie jak będzie działał:)
Usuńja jestem za leniwa na robienie samemu w chałupie, sięgam po gotowe:) ale może jak się bardzo będę do Ciebie uśmiechać zrobisz mi taki ?:D
OdpowiedzUsuńno pewnie, bardzo chętnie :D
Usuńtylko jeszcze zatrzepotaj rzęsami:P
Usuńłaaaał, ale cudowny, chcialabym taki baardzo bardzo, ale niestety moje drugie wcielenie to leniwiec :P wiec raczej nici z tego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Wygląda lepiej od tych sklepowych :)
OdpowiedzUsuńcudny, moje klimaty, ja jak na razie robię peelingi kawowe, które brudzą oj brudzą, teraz zrobię taki jak Ty
OdpowiedzUsuńzachęcam:)
UsuńAż zachciało mi się zrobić piling cukrowy :)
OdpowiedzUsuńCzasem zdarza mi się coś ukręcić w domu. Ostatnio było to masło do ciała. A Twój peeling wygląda tak apetycznie, że też najchętniej bym go zjadła :)
OdpowiedzUsuńpamiętam masełko Twoje :D
UsuńMuszę kiedyś wypróbować,ale mam do tego lewe ręce więc wątpie że mi wyjdzie :(
OdpowiedzUsuńJak mam czas to lubię sama robić moje peelingi ale często jestem zmuszona sięgać po te drogeryjne :<
OdpowiedzUsuńswój peeling robię bardzo podobnie :) ale o latte nie pomyślałam ;)
OdpowiedzUsuńsuper blog :-)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie :-)
www.kuchniaipodroze.blogspot.com
dzięki, a co myślisz o scrubie?
UsuńJa tam jestem wygodnicka i peelingi raczej kupuję. Kawowy czasami zamieszam, ale to szczyt moich możliwości :). Niemniej jednak taki naturalny peeling musi być wspaniały.
OdpowiedzUsuńAleż on musi pięknie pachnieć!
OdpowiedzUsuńAle czy w takich peelingach cukier nie rozpuści się po jakimś czasie? No wiesz, stoi sobie w ciepłej, często zparowanej łazience - jak to z tym jest?
mam go od kilku dni i na razie jest cały:) Będę informować na bieżąco:D
UsuńA pachnie... mhm...
Takie naturalne kosmetyki są najlepsze :) tylko niestety jestem pod tym względem leniwa :) czasem gotowej maseczki mi sie nie chce nałożyć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi domowej roboty. Bardzo lubię zapach wanilii, więc pewnie sobie Twój peeling ukręcę :) Gdzie można dostać olejki cafe latte i waniliowy?
OdpowiedzUsuńte dostałam na angielskim eBayu... w Pl warto może szukać na allegro.... o ile z waniliowym, nie będzie pewnie problemów, o tyle nie wiem, jak z latte...
UsuńNapisz coś wiecej o spodkaniu
OdpowiedzUsuńano było nas 5 dziewczyn... siedziałyśmy w przyjemnym pubie... gaduliłyśmy, chichroliłyśmy o wszystkim i z niczego;)
UsuńOlej migdałowy ma też właściwości drenujące, dlatego do peelingów do ciała jest jak znalazł. U mnie do tej pory królował ręcznie robiony peeling kawowy, ale i Twój koniecznie muszę wypróbować (:
OdpowiedzUsuńo widzisz, to tym bardziej wskazany w peelingu migdałowy olej:)
UsuńJesteś moją mistrzynia, jeśli chodzi o własnoręcznie robione peelingi.
OdpowiedzUsuńJa tylko takie używam.
Wygląda rewelacyjnie! Brawo za pomysł
...Marta, to mów mi "Miszczu" hahaha - żarcik... No to, jak tylko takie, to serdecznie polecam:)
UsuńMoże być i Miszczu, jak wolisz:)))
UsuńUwielbiam domowe peelingi cukrowe- sama robilam jak bylam nastolatką (poźniej też ;). Musze konieczne wypróbowac wg tego przepisu ;)
OdpowiedzUsuńzachęcam:)
UsuńMi lenistwo nie pozwala. hihi. Mam zawsze inne rzeczy na glowie. Powiem jednak, ze piling Twoj wyglada oszalamiajaco i wyobrazam sobie jak pieknie musi pachniec!! Kokosa wrecz kocham :-D :-D Dla mnie chyba bylby jednak zbyt agresywny :-(
OdpowiedzUsuńteż lubię kokosa, może następnym razem zrobię z olejkiem kokosowym, o ile dostanę;)
UsuńJestem leniwa, ale niedługo kończę zapasy wszystkich gotowców i zrobię swój pierwszy peeling sama :D Myślę, że posłużę się tym, jako wzorem :) Tylko zapach musi być kokosowy <3 :D
OdpowiedzUsuńhehe kokos też mnie kręci :D
UsuńAż mi zapachniało! Z pewnością sobie taką miksturę zrobię. :) Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny patent! Kilka razy robiłam scrub cukrowy, ale nie wpadłam na to, żeby dodać olejki eteryczne :D muszę jakieś zakupić i pokombinować :D Kolejny powód do kolejnego zamówienia na zrób sobie krem xD
OdpowiedzUsuńteż się przymierzam do zamówienia na ZSK :D
UsuńAle smakowicie wygląda! Jeszcze peelingu nie robiłam ale mam zamiar w końcu spróbować :))
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie, aż muszę sama go sobie zrobić :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem leniem i nie chce mi się :( niestety :P może kiedyś jak poziom lenistwa zmaleje ';d
OdpowiedzUsuńkiedyś, to Ci chętnie zrobię Monnie:)
Usuńale super sprawa i pewnie zapach musi być przecudny ;) sama też muszę taki zrobić ;)
OdpowiedzUsuń