Hej:)
Wiecie, że przechodzę na naturę. Bardzo wiele kosmetyków udało mi się wymienić, choć jeszcze nie wszystko. Między innymi, zużytą pomadkę ochronną z Nivea, zastąpiłam balsamami do ust z Lavery. Czy to dobra zamiana? Zapraszam do lektury.
Aktualnie w użyciu są u nas 3 pomadki ochronne:
Basis Sensitiv Balsam do ust z bio-jojobą i bio-migdałami
Skład:
Producent:
Dzięki zawartości olejku z bio-jojoba i migdałowego balsam działa kojąco na podrażnioną skórę ust i chroni wrażliwą skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Lecytyna zapewnia ustom niezbędne nawilżenie. Woski roślinne i masło shea zapewniają intensywną ochronę - niezbędną szczególnie zimą.
Dzięki zawartości olejku z bio-jojoba i migdałowego balsam działa kojąco na podrażnioną skórę ust i chroni wrażliwą skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Lecytyna zapewnia ustom niezbędne nawilżenie. Woski roślinne i masło shea zapewniają intensywną ochronę - niezbędną szczególnie zimą.
Owocowy balsam do ust - wersja czarna porzeczka
Skład:
Producent:
Zawiera dziesięć naturalnych olejków i wosków z certyfikowanych ekologicznych upraw. O naturalnym smaku czarnej porzeczki. Odżywia i pielęgnuje usta, dodaje naturalnego połysku i miękkości, chroni usta.
Lavera Sun Sensitive - balsam do ust z filtrem 10
Skład:
Producent:
Balsam z filtrem 10 chroni przed promieniami UVA i UVB natychmiast po nałożeniu na usta. Wyjątkowe, naturalne minerały (krzemowe) chronią delikatną skórę na ustach w 100% naturalnie i niewidocznie. Oleje pielęgnacyjne z jojoby, migdałów i rokitnika zwyczajnego dodatkowo nawilżają usta pozostawiając je miękkie i delikatne. Do stosowania o każdej porze roku.
Lavera to niemiecka firma istniejąca od 1987 roku. Wykorzystuje surowce roślinne, jak najwięcej z certyfikowanych upraw organicznych, produkty są w 100% wolne od syntetycznych perfum, barwników i konserwantów. Firma posiada certyfikat BDHI, poza produktami do włosów i certyfikaty NaTrue i dla Vegan. Myślę, że firma jest godna zaufania.
Pierwsza pomadka, którą nabyłam to Basis Sensitiv. Naturalna, bezzapachowa i bezsmakowa. Powiedziałabym, że taka rodzinna. Najczęściej używa jej mój syn i bardzo sobie chwali. Wygładza i nawilża usta. Jestem ciekawa, jak się sprawdzi zimą.
Moją faworytką wśród tych trzech, jest porzeczkowa. Po prostu ją uwielbiam:) Nawilża i wygładza usta. Nadaje delikatny czerwonawy połysk. A do tego prześlicznie pachnie, niezwykle naturalnie i świeżo. Jest po prostu rewelacyjna! Ogromna przyjemność użytkowania. W ofercie Lavery są też inne owocowe zapachy, także każdy znajdzie coś dla siebie.
Ostatnia ma za zadanie chronić nasze usta przed słońcem. Mam do niej najmniej sympatii. Jest dość tępa w użyciu. Delikatnie barwi usta na biało, jednak swoje zadanie spełnia.
Żadna z pomadek, nie pozostawia nieprzyjemnej, tłustej warstwy, jaka zostaje po paraffinum liquidum i to jest mega zaleta.
Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkie powyższe balsamy. Ta zmiana naprawdę się udała:)
Cena: ok. Ł4 każda/ok. 20 zł
Pierwsza pomadka, którą nabyłam to Basis Sensitiv. Naturalna, bezzapachowa i bezsmakowa. Powiedziałabym, że taka rodzinna. Najczęściej używa jej mój syn i bardzo sobie chwali. Wygładza i nawilża usta. Jestem ciekawa, jak się sprawdzi zimą.
Moją faworytką wśród tych trzech, jest porzeczkowa. Po prostu ją uwielbiam:) Nawilża i wygładza usta. Nadaje delikatny czerwonawy połysk. A do tego prześlicznie pachnie, niezwykle naturalnie i świeżo. Jest po prostu rewelacyjna! Ogromna przyjemność użytkowania. W ofercie Lavery są też inne owocowe zapachy, także każdy znajdzie coś dla siebie.
Ostatnia ma za zadanie chronić nasze usta przed słońcem. Mam do niej najmniej sympatii. Jest dość tępa w użyciu. Delikatnie barwi usta na biało, jednak swoje zadanie spełnia.
Żadna z pomadek, nie pozostawia nieprzyjemnej, tłustej warstwy, jaka zostaje po paraffinum liquidum i to jest mega zaleta.
Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkie powyższe balsamy. Ta zmiana naprawdę się udała:)
Cena: ok. Ł4 każda/ok. 20 zł
A Wy jakich pomadek ochronnych używacie? Miałyście kiedyś balsamy z Lavery?
dostępne także na: Przepis na Kobietę
A ja nie przepadam za bardzo za takimi pomadkami :) W sumie mam jedną ulubioną, z Nivea, bodajże o zapachu Marakui :D
OdpowiedzUsuńja lubię takie pomadki moją ulubioną jest z bebe
OdpowiedzUsuńta porzeczkowa jest kusząca...
OdpowiedzUsuńwarta grzechu:)
Usuńostatnio na nie patrzyłam :D teraz moge grzeszyc smiało :D
OdpowiedzUsuńLubię takie najzwyklejsze pomadki, na zimę są wprost idealne! :P
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich nigdzie, ale są baaardzo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńJa z lavely jeszcz enie mialam , alemoim ulubiencem jest Burt's Beers, kroty etz ma naturalny sklad :)
OdpowiedzUsuńA z lavelą dopiero zaczynam przygode- kupilam nie dawno ich podklad w musie- zobaczymy jak sie spisze;)
lavela? czy to też naturalna firma, czy pomyłka?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPrzepraszam, pomylilam sie ;) chodzi mi o firmę LAVERA ,ta z ktorej masz te pomadki ;)
UsuńTę markę znam tylko z blogosfery.
OdpowiedzUsuńSwoje ulubione pomadki ochronne już mam: Alverde i Sylveco.
Ciekawa jestem czy można ją gdzieś w Polsce kupić.
OdpowiedzUsuńTak Kaś, są dostępne w sklepach internetowych, np. tutaj:
Usuńhttp://www.sklep.zdrowe-kosmetyki.pl/search.php?filter_producer=1142347122&filter_availability=&filter_select=filtruj
Nie lubię kosmetyków kupować przez internet, ale jeśli gdzies ją spotkam stacjonarnie to się skuszę.
UsuńLubie ta firme, ale pomadki akurat jeszcze nigdy z niej nie mialam.
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona pomadka jest nagietkowa z Alverde :)
a ja kupiłam z Alverde tę waniliowo-mandarynkową, ale nie przetestuję, bo przeznaczyłam na rozdanie, które za jeszcze trochę;)
UsuńJa rowniez mam ta mandarynkowo-waniliowa, ale woel osobiscie nagietkowa :)
UsuńDziekuje za obserwacje, ja rowniez obserwuje :)
Ja nie potrafię żyć bez pomadek ochronnych i teraz mam Carmexa :)
OdpowiedzUsuńnigdy ich nie miałam, ja używam Vaseline z aloesem i sobie chwalę:)
OdpowiedzUsuńCzarna porzeczka chyba najlepsza;)
OdpowiedzUsuńTa porzeczkowa mnie bardzo zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tą firmą, jeśli chodzi o ochronę ust używam tylko Carmexu oraz maści z witaminą A. Modelkom też nawilżam usta Carmexem, zdecydowanie najlepszy. Nie zamienię go na żaden inny specyfik (tak tak to jeden z tychm na których skład wolę nie patrzeć)
OdpowiedzUsuńhttp://lusiakowy.blogspot.com/
Tych balsamów nie stosowałam. Zawsze wybieraj raczej te przezroczyste, ostatnio stosowałam najzwyklejszą pomadkę ISANY.
OdpowiedzUsuńspotkałam się z tą chyba w DM , albo jakiejś innej perfumerii, moze to był Muller:) ale jakoś przeszłam obojętnie, ale następnym razem zatrzymam sie i oblukam:)
OdpowiedzUsuńwarto:)
UsuńPorzeczkowa, piszesz? Hmmmm... nabrałam apetytu :) Ta ostatnia pomadka może być trochę "tępa" w użyciu przez tlenek cynku - naturalny filtr, ale sama substancja jest właśnie taka, że sprawia że każde podłoże staje się twarde i właśnie "tępe". Czasem mi się zdarza robić maści z tlenkiem cynku - no po prostu tragedia, "zabija" nawet najbardziej miękkie, delikatne podłoże.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię taką pomadeczkę ochronną z wiesiołkiem, natomiast te wszystkie 'zapachowo-smakowe' mam wrażenie, że zamiast nawilżać moje usta to wysuszają :/
OdpowiedzUsuńta porzeczkowa naprawdę nawilża:)
UsuńZ wymienionych chyba najbardziej spodobałby mi się drugi, uwielbiam zapach porzeczki ♥
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam tych pomadek... Ja zazwyczaj używam pomadek ChapStick, Nivea lub LipSmacker. Więc zwykłych drogeryjnych, które nie mają świetnego składu :P.
OdpowiedzUsuńnie każdy musi lubić super skład, można pokochać te działanie;)
UsuńCałkiem korzystna cena :) Firmę już gdzies widziałam (pewnie na blogu). Najbardziej mnie zainteresował ten balsam z filtrem, chyba sobie kupię gdy zużyję obecne zapasy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej marce ale skoro jest warta grzechu to kto wie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale składy bardzo przyjemne, zachęcające.. :)
OdpowiedzUsuńJuż im się ostatnio przyglądałam ale mam na zużyciu kilka wiec poczekam z ich zakupem:)
OdpowiedzUsuńSama z chęcią skusiłabym się na tę pomadkę porzeczkową ;)
OdpowiedzUsuń