Witajcie!
Ogromnie się cieszę, że pogoda taka łaskawa. Lubię ciepełko. Od razu inaczej się funkcjonuje:) A w Anglii taka pogoda to nie na porządku dziennym, tym bardziej się cieszę. A Wy, znosicie jakoś tę aurę?
Przedstawię Wam dziś jeden z nowych, naturalnych kosmetyków, który przetestowałam. Mianowicie oliwkowy peeling do ciała dr.organic. Ta marka, to moje nowe odkrycie, ale czy mnie powaliła? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Producent:
Odżywczy i intensywnie nawilżający. Bogaty w silny przeciwutleniacz - kwas oleinowy. Zawiera mikro cząstki lawy wulkanicznej, dzięki czemu delikatnie, ale skutecznie usuwa martwy naskórek i stymuluje krążenie w głębi naczyń włosowatych, pozostawiając skórę nawilżoną i jedwabiście gładką.
Sklad:
Aloe barbadensis leaf extract, Aqua (water), Cetearyl alcohol, Glycerin, Glyceryl stearate, Brassicamidopropyl dimethylamine, Cetearyl glucoside, Olea europaea (olive) husk powder, Pumice, Olea europaea (olive) oil, Aspartic acid, Gossyipium herbaceum (cotton) seed oil, Prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, Tocopheryl acetate, Olea europaea leaf extract, Citrus medica limonum peel extract, Vitis vinifera leaf extract, Thymus vulgaris leaf extract, Foeniculum vulgare seed extract, Parfum, Ribes nigrum, Ascorbic acid, Citric acid, Sodium benzoate, Potassium sorbate, Amyl cinnamal, Benzyl salicylate, Geraniol, Hydroxycitronellal, Linalool.
W przeźroczystej tubie znajdujemy 200 ml produktu. Mega plusem jest oczywiście piękny, 100% naturalny skład. Szata graficzna przyzwoita, przyciąga oko. Natomiast samo opakowanie według mnie nieporęczne. Trudno się wyciska peeling z tuby, kiedy ręce śliskie od produktu. I by scrub zużyć do końca konieczne jest rozcięcie opakowania. Zdecydowanie wolę peelingi w słoikach.
Sprawa druga, zapach, który często jest dla mnie kluczowym elementem w doborze kosmetyków. Tak już mam, że z większą przyjemnością używam kosmetyków z miłym dla nosa aromatem, wtedy to prawdziwa uczta dla ciała i zmysłów. Tutaj zapach mnie wcale nie zachęca. Odrobina cytryny, czy limonki rozwiązałaby ten problem. Nawet trudno mi określić czym pachnie, jednak mego nosa nie przekonał;) Firma powinna popracować nad tym.
Użytkowanie już jest o wiele fajniejsze. Konsystencja idealna, nie rozlewa się i dobrze rozsmarowuje na wilgotnym ciele.
Drobinki lawy są naprawdę drobne, przez co mam lekkie wrażenie kłucia. Dobrze się zmywa, pozostawiając skórę pięknie wygładzoną, miłą w dotyku i nawilżoną. Obietnica producenta zostaje spełniona. Mimo nie do końca wielkiej przyjemności stosowania, jak peelingu z TBS na przykład, efekty końcowe warte są spróbowania tego produktu. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy jeszcze kupię. Na razie zrobię sama peeling, a z czasem będę szukała produktu, który połączy naturę z uwodzącym zapachem. Tak bym czuła się komfortowo stosując specyfik.
Cena: ok. Ł6/ok.30 zł
Cena: ok. Ł6/ok.30 zł
Używacie peelingów do ciała? A może sami robiliście? - to poproszę o przepis na skuteczny peeling. Ponoć kawowy jest nie zły...
wrażenie kłucia nie brzmi kusząco ^^
OdpowiedzUsuńdokładnie :D
Usuńale może to tylko wrażenie;) Jednak efekt wart spróbowania:)
Usuńjakoś mnie nie zachęcił do siebie ten piling... :/
OdpowiedzUsuńmoże to wina mojego opisu, bo do najgorszych nie należy;)
Usuńja bardzo lubię peelingi i często testuje nowe;)
OdpowiedzUsuńteż lubię pachnące peelingi ;)
OdpowiedzUsuńhmm nie przekonuje mnie ten produkt. Ale może dlatego iż nie przepadam za peelingami choć kilka ich posiadam :)
OdpowiedzUsuńMuszę mu się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam się peelingować :) Lubię porządne zdzieracze, po nich czuję się świeżo i skóra lepiej ukrwiona i gładka :) Nie widziałam go nigdzie w PL, z reguły też wybieram tańsze peelingi i żele :)
OdpowiedzUsuńCiekawy peeling! Ja używam z Pat&Rub, z serii hipoalergicznej.
OdpowiedzUsuńbardzo bym go chciała spróbować:)
UsuńUwielbiam peelingi!
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny, dzięki za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńpolecam oczywiście kawowy, albo z soli morskiej - kawowy jest brudzącu
OdpowiedzUsuńPeelingu nie znam, jak będę w UK to się za nim rozejrzę. O kawowym też wiele dobrego słyszałam, ale nigdy nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńkiedyś mi się zdarzyło zrobić i chyba ponownie go popełnię;)
Usuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńciekawy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ciekawe przepisy na domowej roboty peelingi do ciała to polecam blog kosmetykinaturalne.org. Ostatnio się nim inspiruje. Mam jeszcze uwagę co do zbytniego zwracania uwagi na zapach kosmetyków. Często dodawane są sztuczne, chemiczne zapachy a to już z naturalnościa nie ma nic wspólnego.W naturalnych kosmetykach uzywa się drogich esencji zapachowych pochodzenie naturalnego.
OdpowiedzUsuń