Witajcie:)
Na wielu Waszych blogach spotkałam się z 50 faktami o sobie. Spodobało mi się, bo jakoś fajnie dowiedzieć się czegoś więcej, o osobie, którą czytam, czy podczytuję. Pomyślałam, że i ja przedstawię kilkadziesiąt faktów o mnie i z mojego życia. Chciałabym, byście mnie bliżej poznali, choć pewnie dalekie to jest od spotkania "face to face"... Jeśli macie czas i ochotę to zapraszam. Startujemy:
- W podstawówce myślałam, by zostać stewardessą, ale brak iskry bożej w kwestii językowej zniweczył moje plany, bo jako dziecko z lataniem nie miałam problemów.
- Za to, jako dziecko byłam uczulona na: osy, bąki i pszczoły, a kiedy mnie któreś ukąsiło, lądowałam na pogotowiu lub w szpitalu.
- Wiem, że w życiu nie ma miejsca na sentymenty, ale bywam sentymentalna.
- Lubię biedro nki i chyba do końca życia będę darzyła sentymentem:)
- W liceum się nie uczyłam, a nigdy nie byłam na tyle zdolna, by bez nauki mieć same piątki, więc miałam nie lada kłopoty. Praktyczną naukę rozpoczęłam na studiach;)
- W wieku licealnym byłam idealistką. Wierzyłam, że zmienię świat. Jak się okazało, musiałam się dostosować, by "przeżyć".
- Mam swoje ulubione liczby, których używam w różnych sytuacjach.
- Pakując w sklepie zakupy, segreguję je rodzajami, np. drogeria - jedna torba, mrożonki - kolejna etc.. Nie chcielibyście stać za mną w kolejce do marketowej kasy;)
- Zawsze lubię mieć kolejną rzecz w zapasie. Kiedy używamy pasty, następna musi stać w szafce. Płyn do naczyń w użyciu, nowy czeka na swoją kolej...
- Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam.
- Ponoć, mam śmiech, jak kojot - nie wiem, bo kojota nawet na oczy nie widziałam. Ale faktem jest, że kiedy się śmieję, wszyscy dookoła rechoczą;)
- Jestem okropnym leniwcem, ale jak ruszę, to pracuję, jak najęta.
- Kiedy pierwszy raz oglądałam "Zieloną milę", ryczałam, jak bóbr. Gdyby nie fakt, że się wstydziłam kolegów, z którymi oglądaliśmy, bym wyła.
- Mam wyczucie rytmu i lubię tańczyć.
- Na ostatnich wczasach zdobyłam II miejsce w karaoke, choć uwierzcie, "słoń mi nadepnął na ucho";)
- Umiem i lubię gotować, jednak malutka kuchnia skutecznie mnie do tego zniechęca.
- Około 6 lat temu poznałam digital scrapbooking. Na początku tylko robiłam scrapy. Z czasem zaczęłam projektować. A teraz mam sklep internetowy w tym temacie.
- Żyję w niejakiej sprzeczności. Pokochałam naturalne kosmetyki i od kilku miesięcy używam z powodzeniem, ale palę:(. Mam pełną świadomość popełnianego błędu, jednak brakuje mi siły, by to rzucić w diabły - na razie przynajmniej.
- Jak byłam w ciąży, nie mogłam patrzeć na papierosy i mięso. Sam zapach przyprawiał mnie o mdłości. Jedyne co mi wchodziło to: kakao, ciemne pieczywo, pomidory i ogórki świeże.
- Kiedy nasze dziecię zrobiło drugą kupę, mąż rozłożył komputer na części pierwsze, bo poczuliśmy zapach spalenizny i myśleliśmy, że sprzęt poszedł;) Zorientowaliśmy się, kiedy dotarliśmy do źródła, z czasem intensywniejszego "smrodku"...
- Często rozbawiam mojego synka, bo uwielbiam, jak się w głos śmieje.
- Na porządku dziennym (w sumie wieczornym) jest tulenie, gniecenie i całowanie, (przeplatane rozmowami) mojego syna. Niedawno mi powiedział, że jestem "całuskowy potwór";)
- Lubię porządek, ale nie przepadam za sprzątaniem.
- Mam alergię na trawy, chwasty i grzyby pleśniowe. Mąż na trawy i sierść kota, a syn na roztocza.
- Jestem kawoszem - najbardziej lubię latte, kawę mrożoną i rozpuszczalną z mlekiem.
- Nie lubię zwykłej herbaty, bo teina mi szkodzi - jest mi po niej niedobrze. Moją jedyną ukochaną, jest herbata rooibos z miodem i wanilią z Biedronki. Jak jestem w Pl, robię jej spory zapas.
- Nie słodzę kawy i herbaty.
- Gdybym tylko mogła, codziennie jadłabym pizzę, ale tylko z Pappa Jonh's.
- Mam dwa zawody wyuczone - technik ochrony środowiska i socjolog, w trzecim pracuję - designerka scrapbookingowa;)
- Wolę "żywą" książkę niż e-booka.
- Dzięki mężowi, jestem na bieżąco z nowinkami technicznymi i względnie się wśród nich poruszam.
- Nigdy nie złamałam sobie żadnej kości, raz tylko zwichnęłam palec.
- Nie przepadam za uprawianiem sportów, ale połączenie tańca z ćwiczeniami, typu Zumba, jest fantastyczne.
- Kilka razy udało mi się coś wygrać. Największą zdobyczą była pralka Indesit za najlepsze hasło reklamowe płynu Lenor.
- Miałam w swoim życiu przyjemność, zamienić kilka zdań z: Januszem Rewińskim, Krzysztofem Tyńcem i Kazikiem Staszewskim (Kult) - z Kazikiem to największe przeżycie:).
- Mam bzika na punkcie zakupów kosmetycznych, ale o tym wiecie:)
- Jestem fanką promocji i rabatów, pomijając te, gdzie jest napis Promocja, a cena taka, jak zawsze.
- Preferuję skórzane obuwie (być może to wynik problemów ze stopami) i torebki.
- Często do siebie gadam i to nie tylko za kierownicą. Śmiać mi się chce, kiedy coś chlapnę, a przechodzień z naprzeciwka rzuca mi pełne konsternacji spojrzenie...
- Bywam wredna i złośliwa.
- Jestem choleryczką i szybko się denerwuję.
- Mam swoje zdanie i potrafię je bronić.
- Jak mi się coś nie podoba, to o tym mówię, choć częściej, niż kiedyś stosuję zasadę z powiedzenia: "Milczenie jest złotem".
- Wolę srebro niż złoto;) Ze złota, noszę tylko pierścionek zaręczynowy i obrączkę, ale wcale by mi nie wadziło, gdyby były srebrne;)
- Uważam, że jak się chce, wiele można w życiu naprawić.
- Nie rozumiem i nie trawię hipokryzji i obłudy.
- Nie lubię latać - u góry mam poczucie zatrzymania czasu, a po locie boli mnie głowa.
- W krótkich fryzurach nie jest mi do twarzy, dlatego hoduję włosy długie, choć i tak najczęściej upinam do góry.
- Nie noszę długich paznokci, bo przeszkadzają mi w codziennych czynnościach.
- Mimo wszystko, lubię swoje stopy:)
Pozdrawiam.
Haha,8 identyczna,jak u mnie,ludzie patrzą na mnie jak na stwora nie z tej planety,jak zaczynam wszystko segregować do siatek:)
OdpowiedzUsuńprzy takich, jak my potrzebują anielskiej cierpliwości;)
UsuńMy to jeszcze nic,moja siostra układa wszystko tematycznie na tej przesuwanej taśmie,równiutko jak we wojsku,robi miedzy tymi "tematami" takie przerwy i wtedy to jest cyrk,oczywiście siaty też pakuje tematycznie,jeszcze taki specjalistyczny wór na mrożonki z torebki wygrzebie.Ja zawsze myślałam,że to ja jestem dziwna,dopóki z nią nie zaczęłam na zakupy chodzić:)
UsuńHahahah dobre :)
UsuńMnie rozbraja system pakowania a Asdzie jeżeli oczywiście chcesz aby Ci pomogli, wtedy wychodzisz z tysiącem reklamówek nawet przy małych zakupach :D
O moje siostrze mogłabym nie jedno zabawne zdarzenie opowiedzieć,ale to może,przy innej okazji:) Hexx,czy Ty wiesz,co ona potem wyprawia z zakupami w domu....to dopiero jest bajka,można siedzieć i oglądać ja godzinami,jak grasuje po kuchni i spiżarce:) (tak,tak,ma taki przybytek tuz za kuchnią)
Usuńhahaha leżę:D, Twoja siostra jest niesamowita! hahaha
UsuńW Asdzie jeszcze nie robiłam zakupów, no może jakąś naprawdę drobnicę...
Agreście, mogę sobie wyobrazić :))) bo ja też mam takie miejsce i też za kuchnią :D Tam mieszkają moje zapasy spożywcze :D
UsuńPatrycjo, ja bywam tak raz w miesiącu bo bardziej zaczęłam praktykować zakupy online :) a mam kilka ulubionych rzeczy, które akurat tam kupuję i przy okazji zawsze obserwuję ludzi :)
Hexx,to rozumiesz......:)
UsuńAgreście, rozumiem :)))
UsuńTylko z drugiej strony u mnie to już się uspokoiło :D nadmierna aktywność była związana z przejściem na swoje, tak myślę :)
A tak w ogóle, to fajnie Cię widzieć :*
dziewczyny, podłamałam się. Dopiero sobie uświadomiłam, że te zakupy zaczynam segregować na taśmie, najpierw lecą napoje, puszki i słoiki, bo najcięższe, potem mrożonki, potem twarde warzywa i owoce...zaczynam się bać;)
Usuńa widzisz Hexx, jakoś nie mogę się przekonać do zakupów spożywki przez internet, wolę zobaczyć, dotknąć, powąchać.. choć robiłam przymiarki... ale na wszystko jest czas...
UsuńPatrycjo, zależy co. Via net nie kupuję owoców, warzyw, mięsa, wędliny itd. Zostają rzeczy sprawdzone i ciężkie, bo po co mam jechać i dźwigać, jak dostarczą pod same drzwi :)
UsuńO rany,u mojej siostry to samo jest,jak ma swój dom,to...no właśnie te zakupy tak układa:)hehe,no w sumie ja tez tak troche czasami,ale nie jestem jeszcze tak wyspecjalizowana:) Hexx,ja do Ciebie zaglądam,czytam,ale raczej nie komentuję,bardziej nastawiam się na posty związane z boxami i linkami do nich:)
UsuńJa zamawiałam przez internet,jak byłam w ciąży,moje chłopisko czasami wyjeżdżał na tydzień w delegację,wiec nie chciałam sama nic tachać do domu,ale miałam ubaw z sąsiadami,bo to trochę takie zacofane towarzycho i widok dostawcy z siatami jedzenia ich dziwił,znowu byłam stworem nie z tej ziemi:)
UsuńHexx, ale właśnie, ja potem tacham na piętro te siaty ze słoikami i butlami wrr, nie raz się zasapie, muszę to jeszcze przemyśleć i się przyjrzeć:)
UsuńTo czuję się "specjalistką w segregowaniu" i nawet mam wrażenie, że robię to szybko, ale nie mam pewności czy tak samo szybko mija czas klientom za mną;)
wiem, że się pogrążam, ale ostatnio też miałam ten wór na mrożonki;)
UsuńHaha,ja wora na mrożonki nie posiadam,ale...mam taki na 6 butelek:) sok też się tam zmieści:)
UsuńPatrycjo, pomyśl :) Jak można sobie ułatwić życie, to dlaczego nie? a wszystkie ciężkie rzeczy jak mąka, ryż, olej, napoje itd. zostawiam na opcję z dostawą do domu. Jest szybciej i nie miałam jak do tej pory problemu.
UsuńTorba na mrożonki się przydaje :) szczególnie latem.
Agreście, wiadomo :) każdy szuka czegoś dla siebie :D
Racja, jestem Panią swojego miejsca i udało się Nam zagospodarować fajne lokum. Co w warunkach angielskich jest sporym wyczynem, bo mają fantazję na budowanie :P Ale nie mogę narzekać, bo znajomi niedawno kupowali dom który jest dużo większy od naszego i wydawało mi się, że będzie tam więcej przestrzeni a nie. Zakończyło się na wyburzaniu ścian itd. My na szczęście uniknęliśmy tego.
Ja to chyba zrobię serię opowieści o mojej siorze i w sumie naszych perypetiach życiowych:)
UsuńDotrwałam do końca i bardzo fajnie się czytało. Twoje odpowiedzi są inne od wszystkich :)
OdpowiedzUsuńPS: Też hoduję włosy, ale ciężko jest :/
Dziękuję:) Ach kurcze z włosami to tak jest, choć mi dość szybko rosną, nie lubię momentu kiedy są ni krótkie, ni jeszcze na tyle długie, bym mogła je spiąć.
UsuńSama długo się męczyłam, ale było warto! teraz już spokojnie upinam w włosy i po problemie. Lubię krótkie fryzury, ale u mnie potrzeba cięcia wtedy co 3 tygodnie.... co mnie do szału doprowadzało. Dlatego stwierdziłam, że zapuszczę jak w końcu włosy się zregenerowały na tyle.
UsuńNiestety krótkie włosy wymagają dbałości, w postaci strzyżenia. Jak krótkie miałam to co miesiąc u fryzjera siedziałam, fakt, że bardzo mi się wtedy wzmocniły - także to też miało swoje plusy:)
UsuńZdecydowanie :) w Polsce miałam sprawdzoną fryzjerkę i rzut beretem od mojego domu więc nie stanowiło to problemu, natomiast teraz już nawet nie szukam fryzjera.... Postawiłam na polską opcję. Chyba, że trafi się ktoś z dobrą ręką i potrafiący słuchać!
Usuńja od ponad roku zapuszczam, urosły ale strasznie mocno mi lecą a na dodatek są już same w sobie takie cienkie i mało ich :/
UsuńPrzeczytałam wszystko. Doszłam do wniosku że mamy trochę wspólnego.
OdpowiedzUsuń5,9,10,12,21,23,25,37,40,41,45 :)
hahaha, ładne mi trochę;) Ale zaczyna mi być lepiej na duszy:)
Usuńidzę kilka cech wspólnych :D
OdpowiedzUsuń8 u mnie norma :) O ile zakupy przy kasie wrzucam do wózka to pakowanie przy samochodzie doprowadza mojego męża do szału czasami :))) Muszę mieć swój własny ład i porządek.
9 nie wyobrażam sobie nie mieć zapasów! i to sie tyczy każdej dziedziny, co akurat bardzo docenił mój mąż jak musiałam zostać w Polsce przez kilka miesięcy a On za bardzo nie miał czasu na extra zakupy. Zapasy na wypadek wojny, jak to mawia moja Babcia i coś w tym jest :D
10 nic dodaćm nic ująć. Lepiej nie mieć we mnie wroga.
12 oj zdecydowanie!
18 rzuciłam palenie, a kopciłam jak smok...
23 identycznie :) Potrafię ruszyć odkurzacz jak widzę "koty kurzu" inaczej mnie nie rusza. Nie nadaję się do życia jak w pudełeczku...
25 nie potrafiłabym obejść się bez kawy ♥
30 nie cierpię e-booków...
38 tylko skóra i to bardzo dobra gatunkowo :)
40 zależy względem kogo ;)
41 oj tak....
42 jak najbardziej
43 Też taka byłam, ale życie mnie nauczyło że lepiej pewne rzeczy zachować dla siebie. Dużo zależy od sytuacji.
Tyle ode mnie :)
Hexxana, sporo tego wspólnego:) Fajnie nie czuć się osamotnionym w swoich dziwactwach i lenistwie...
Usuńco do 40 - dlatego napisałam bywam;)
A jak Ci się udało z fajkami?
Myślę, że każda z Nas ma swoje małe dziwactwa :D
UsuńA co do papierosów, to któregoś dnia zrobiłam porządne podliczenie i stwierdziłam, że wolę kupować extra flakon perfum, pielęgnacji czy kolorówki niż .....tytoń, z którego żadnego pożytku nie ma. Rzucałam 3 razy, za trzecim się udało :) Nie palę już prawie 3 lata. W międzyczasie skusiłam się na małego dymka, ale już nie podobało mi się to.... a ja paliłam bo lubiłam :) Lubiłam ten charakterystyczny dymek...
Robiłam dokładnie 3 podejścia. Pierwszy raz próbowałam przerzucić się na e-fajkę, ale brakowało mi dymka. Drugi raz udało się jakoś naturalnie - ciąża - wytrzymałam rok. I trzeci raz ok. roku temu pół roku. Teraz nie czuję się jeszcze gotowa:(
UsuńJa nie sięgałam po żadne alternatywy, po prostu odstawiłam :) Męczył mnie też dym i śmierdzące ubrania, włosy... Niestety. Poza tym faktycznie wolę kupić coś dla siebie niż przepalać to, jak robiłam wcześniej. To mi dało największą motywację i pokazało, że można :D
Usuńnie chyba najbardziej śmierdzące ubrania i włosy, nie zapominając o organiźmie. Tak czy siak to sukces i gratuluję!
Usuńno więc wychodzi na to, że niby taka 8 to dziwaczka i wariatka, a nas sporo jest jak się okazuje ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze kilka wspólnych punktów znalazłam :D choć nie rozkręcałam kompa po kupie w pieluszce dziecka :D - dla mnie hicior :D
pozdrawiam, Cholera Naczelna
Otóż, rokrecanie wtedy kompa i u nas stało się rodzinna anegtota:)
Usuńpodasz link do Twojego sklepu ? bo nigdzie go nie mogę znaleźć ;)
OdpowiedzUsuńMarcepanka, tylko to nie jest sklep z kosmetykami, jeszcze;) Proszę:
Usuńhttp://digitalscrapbookinghill.com/
wiem, wiem, chciałam pooglądać Twoje prace :)
Usuńbardzo to miłe:) Nie wszystko co w sklepie, to moja robota. Mnie znajdziesz pod Strawberries Designs...
Usuńoo dzięki, bo właśnie nie wiedziałam jak się w tym połapać ;) bardzo ładne prace, a te zdjęcia dzieciaczków są przeurocze :)
Usuńa te zdjęcia to nie moje już, pod każdą pracą ze zdjęciem podaję autora... i dziękuję:)
OdpowiedzUsuńtak myślałam, ale aż się uśmiech sam ciśnie na usta :)
UsuńFajnie jest dowiedzieć się czegoś o Tobie :)
OdpowiedzUsuńfajny post:D
OdpowiedzUsuńrozaliafashion.blogspot.com
Fajnie się czytało te 50 faktów :-)
OdpowiedzUsuńMiło Cię poznać bliżej!
8- to mnie rozśmieszyłaś. Ja bym pewnie Cię zwymyślała, bo ja w sklepach z kolei robię się nieziemsko niecierpliwa i marudna :D
OdpowiedzUsuńa z 8tką mam tak samo.
No i 12 i 46- tu też jesteśmy podobne :)
w Pl, to zniecierpliwienie czasem odczuwałam, tutaj natomiast nikomu się nie spieszy, wszyscy mają czas;)
Usuńeh te papierochy...
50 faktów o Tobie bardzo ciekawe z pasta do zębów i płynem tez tak mam ze zawsze czekają w szafce następne w kolejce
OdpowiedzUsuńBardzo miło się czytało i fajnie jest się dowiedzieć czegoś więcej o innych :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo mamy wspólnego. :) Złoto może też być białe. ;)) Z tymi zapasami ciekawe, powinnam u siebie zastosować bo wiecznie coś mi się kończy. ;))) Ale ta kupa to mnie normalnie rozwaliła. :DDD
OdpowiedzUsuńTak i białe lubię:), no patrz, wyleciało mi kompletnie z głowy... No właśnie, tak się zaczęło, kiedy kończyła nam się, np. pasta, a tu wieczór i znok... Teraz nie ma zaskoczenia:)
UsuńSpkojnie, nie jest źle :D Są gorsze przypadki :D Najgorzej chyba jest rzucić palenia, próbowałam już miliony razy i nadal palę, chociaż kiedyś udało mi sie wytrzymać trzy miesiące. Ehhh, chyba jakaś hipnoza tylko może pomóc :D
OdpowiedzUsuńwiesz, ja nie odpuszczę fajkom, pogonię je kiedyś:)
UsuńMogę się pod kilkoma punktami podpisać :) Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja gadam sama ze sobą :)
OdpowiedzUsuńWidzę kilka podobieństw: 4,9, 14, 27.
OdpowiedzUsuń4. :)
Usuńz wypakowywaniem na taśmę mam to samo:) najpierw lecą ciężkie rzeczy a potem lżejsze:) i lubię mieć porządek w zakupach , poza tym, ciężkie rzeczy w aucie czekają na męża, który je przytarga do domu, a ja łapię tylko te lekkie:)
OdpowiedzUsuńTeż inwestuję w tylko dobre, skórzane obuwie, tak jak Ty mam problem ze stopami :/
Wiele podobieństw u nas :*
Bardzo miło Cię poznać Patrycjo :)
OdpowiedzUsuńZakupów tak skrupulatnie nie pakuję, jak Ty, ale dzielę na " rodzaje " - spożywka, chemia, kosmetyki, a prócz tego zauważyłam że mamy wiele wspólnego, również uwielbiam porządek, ale nie przepadam, a wręcz nie lubię sprzątać, robię bo muszę, nie mam spokoju, dopóki wszystko nie jest perfekcyjne, nawet dzieci nauczyłam sprzątać za sobą zabawki za każdym razem, nie ma zmiłuj się, za pół godziny wracają do swoich pudeł i znów te same czynności - nie cierpię bałaganu, choć teraz już na wiele rzeczy patrzę przez palce - perfekcyjnych ludzi nie ma ;) Również palę, i wiem że jest to złe, rzucałam już kilka razy, ale po pół roku wracałam do nałogu, w sytuacjach stresowych oczywiście, lubię kawę, bardzo, i rooibos, a także zieloną i białą z Biedronki :) Noszę tylko skórzane obuwie, inne mi nie odpowiada, mam wiele butów które mi służą od wielu, wielu lat - skóra to jednak świetna inwestycja, torebki to kolejny bzik, ale tu już niekoniecznie skóra - lubię oryginalne modele, także retro, i uzbierałam już małą kolekcję ;)
Całuski i tulanki... o tak, całą rodzinką, wspaniałe chwile, w ciążach nie lubiłam jedzenia, miałam wstręt niemal na wszystko, prócz słodyczy i ogórków kiszonych z chlebem żytnim :) Teraz czasami też mam takie dni, najchętniej bym nie jadła, ale organizm nie pozwala, i wcale chuda nie jestem :)
Buziaki ;)
no ja też tak, na rodzaje, tyle, że wcześniej wagowo i miękkością na taśmę hehehe
UsuńOj nauczyć pociechy porządku, to nie zła sztuka, gratuluję! Ano tak, w ciąży miewamy różniaste fanaberie smakowe:) i te pety:(
też chciałam zostać steewardesą :D i niestety na planach pozostało :D aaa wygrana pralka to super sprawa !! :D
OdpowiedzUsuńhahahahha punkt 20 mnie powalił :)
OdpowiedzUsuńZapasy i porządek to i ja lubię:) Przyznaję, że segregacją zakupów mnie zaskoczyłaś:) Musze się poprawić w tej kwestii tylko ciekawe co powiedzą osoby stojące w kolejce;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńheh, mogą być z lekka zniecierpliwione;)
Usuńnaturalne kosmetyki są super! :)
OdpowiedzUsuńSporo rzeczy tutaj wyczytałam o Tobie droga imienniczko, cieszę się, że obserwuję Twojego bloga. Ogólnie dzięki temu postowi zrozumiałam, że jesteśmy całkiem podobne, jak to blogowe, kosmetyczne koleżanki może chciałabyś się bardziej poznać, jeżeli tak to napisz na mojego maila - patrycjakarpik@gmail.com
OdpowiedzUsuńPo a tym może na swoim blogu zrobię takie 50 lub 25 faktów o mnie, może kiedyś...
Tymczasem pozdrawiam. :)
zachęcam:)
UsuńTeż wolę papierowe książki niż e-booki ;)
OdpowiedzUsuńsuper! uwielbiam ten tag, sporo się można o kimś dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla męża i synka! :)
bardzo fajny wpis- dużo można się dowiedzieć o Was dzięki temu, to bardzo ciekawe :) Niektóre podpunkty jakby o Mnie :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna z Ciebie babka musi być :) Obejrzałam prace w sklepiku - są cudne, a historia z rozkręcaniem komputera - no po prostu HIT! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:) My też się śmiejemy, jak wspominamy, cóż za genialni rodzice;)
Usuńhej:) ja w sprawie produktów Essence, którymi jesteś zainteresowana; przejrzałam raz jeszcze opakowania zarówno cieni, jak i kredki i nie znalazłam info o tym czy są naturalne...:)
OdpowiedzUsuńdzięki:), no właśnie, w sieci też nie widzę nigdzie...
Usuńpodwójnie mam tylko drugą część dlatego jedną chcę sprzedać, reszta już w pojedynczych egzemplarzach :)
Usuńchodzi o skład cieni i kredki?
heh, właśnie odpowiedziałam, u Ciebie;) Tak się ganiamy hehe
Usuńchyba lepiej będzie przesiąść się na maila:)
Usuńczytasz mnie;) Przed chwilką posłałam:)
Usuń20.- padłam ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuń23- mam tak samo jak Ty ;)
Ah, cieszę się, że mogłam Cię poznać także i "na żywo przez skypa" :) I uzupełniłaś tę wiedzę tym wpisem! :)
OdpowiedzUsuńciekawe informacje :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakie to hasło Lenorowi wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńpod kilkoma punktami mogłabym się podpisać.. choćby paskowanie w oddzielne torby czy konieczność posiadania zapasu przed otwarciem jakiejkolwiek rzeczy :D
niestety nie pamiętam:( To było lata świetlne temu;), a gapa ze mnie, bo nigdzie nie zapisałam...
Usuńheh, te zapasy, ale przynajmniej nas nie zaskoczy puste dno, choćby płynu do płukania;)
no, jak trafiła się taka wygrana, to powinnaś to gdzieś zapisać no :)
Usuńja mam manię robienia zapasów.. czasem mnie to przeraża :P
Marti, gapa jestem, dopiero odpowiadam;). Powinnam, masz rację, tylko, że się nie spodziewałam, a do ogłoszenia wyników już zapomniałam heh
UsuńA mania zapisywania akurat jest bardzo dobra:)
Sporo mamy wspólnego:) Np. brak złamań, w życiu połamałam tylko paznokcie i włosy:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że sporo mamy wspólnego ! Ja też jestem całuskowym potworem ;D Nie mam synka ale zamęczam kuzynkę i niunię którą pilnuję ;d ( w sumie mała też jest całuśna ;D )
OdpowiedzUsuńja wole złoto :) zdecydowanie, uwielbiam tanczyc tez :D, nie wyobrazam sobie zycia bez tanca a teraz dodatkowo pokochalam zumbe :D. Mysle ze Tobie tez by sie spodobala skoro lubisz tanczyc :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Zumbę:)
UsuńTeż chciałam być stewardessą, wybaczam, ale nie zapominam i wolę książkę od ebooka ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam swoje ulubione liczby i też je czasem wykorzystuję :) Myślałam, że tylko ja tak mam ;)
OdpowiedzUsuńOj zakręcona jesteś :) Faktycznie nie chciała bym stać za tobą w kolejce :D
OdpowiedzUsuńhahaha i pewnie nie jesteś jedyna;)
UsuńFajnie tak o Tobie poczytać :))
OdpowiedzUsuń8 - ja mam tak samo! staram się robić to bardzo szybko, ale czesto nie umiem "otworzyć" tych cholernych reklamówek...
9 - lubię mieć, ale tylko jedną sztukę, jak mam więcej to czuję się przytłoczona (no, chyba że jest to coś co naprawdę szybko zuzywam)
Podpisuję się także pod:
12, 30, 46