poniedziałek, 30 września 2013

Balsam do stóp z wyciągiem z drzewa herbacianego Balm Balm

Witam:)

Jak doskonale wiecie, od dłuższego czasu z wielkim zadowoleniem stosuję m.in. pielęgnację naturalną. Korzystam z dobroci kosmetyków naturalnych, jak i organicznych. I tutaj, warto zwrócić uwagę na różnicę, między produktem organicznym, a naturalnym:

kosmetyk organiczny
  • musi zawierać co najmniej 95% składników pochodzenia organicznego - poza wodą,
  • w nazwie produktu widnieje słowo „organiczny”,
  • producent musi wyraźnie zaznaczyć, które składniki są pochodzenia naturalnego, jeżeli nie jest on w 100% organiczny.

kosmetyk naturalny
  • musi zawierać co najmniej 70% składników pochodzenia organicznego - poza wodą,
  • w nazwie produktu nie może pojawić się słowo „organiczny”, zamiast tego znajdziemy na nim opis „zawierający składniki organiczne”,
  • na produkcie musi zostać podana procentowa ilość składników organicznych,
  • producent musi zaznaczyć, które ze składników są pochodzenia organicznego i naturalnego, a które syntetycznego.

Bohater dzisiejszej notki jest w 100% kosmetykiem organicznym. Dodatkowo firma Balm Balm nie stosuje w swoich specyfikach wody, dzięki czemu ich produkty nie wymagają konserwantów - nawet naturalnych.
Balm Balm to wiodąca, brytyjska marka założona w 2005 roku przez Państwo Taylor. W składach występują przede wszystkim olejki naturalne, a zapachy pochodzą z olejków eterycznych. Firma pomyślała również o najmłodszych i wrażliwcach, a także o osobach z AZS czy egzemą. Można je stosować od stóp do głowy;).
Ogromnie mi się podoba uniwersalność i wielofunkcyjność balsamów Balm Balm.
Na przykład:
Do bezzapachowego balsamu możemy dodać ulubiony aromat:
Wystarczy zdjąć wieczko, podgrzać opakowanie, aż konsystencja zrobi się płynna i dodać jedną kroplę swojego ulubionego olejku eterycznego. Wymieszać końcówką łyżeczki, po ostygnięciu włożyć do lodówki aż zgęstnieje:)
Dodatkowo, wszystkie opakowania podlegają w 100% recyklingowi, a kosmetyki ani składniki, nie są testowane na zwierzętach.

Firma Balm Balm posiada certyfikat spełniający rygorystyczne kryteria środowiskowe - brytyjski Soil Association.




źródła:
http://storeko.pl/
http://balmbalm.pl/index.html 


A oto już nasz bohater:



 
 zdjęcia opracowane cyfrowo przeze mnie, elementy moje (by Strawberries Designs)


Producent:
Balsam do stóp Balm Balm z olejkiem eterycznym z drzewa herbacianego to skoncentrowana, wielofunkcyjna mieszanka naturalnych olejków i wosków (ze słonecznika, nagietka, jojoba) połączona z olejkiem eterycznym. Wygładzi, nawilży, zmiękczy i odżywi popękaną i zniszczoną skórę stóp, działając jednocześnie antybakteryjnie, dezodoryzując i odświeżając.

Skład:


czyli: mało shea, olejek ze słonecznika, wosk pszczeli, olejek nagietkowy, róża geranium olejek, olej jojoba, olejek aromatyczny z drzewa herbacianego - także skład, marzenie:)

Po tym przydługim wstępie, nie chciałabym się za wiele rozpisywać;) Ale przecież nie da się tak bez słowa...
Zatem balsam otrzymujemy w niewielkim, plastikowym, poręcznym słoiczku. Całość zapakowana jest w kartonik w kolorze etykiet na pojemniku. Te 30 ml gęstej, lekko żółtawej mazi, ma prawdziwy aromat drzewa herbacianego. Jeśli ktoś nie przepada za tym zapachem, nawet nie ma co po niego sięgać - wtedy warto skusić się na bezzapachowy. Mnie akurat odpowiada. Drzewo herbaciane przy okazji działania antybakteryjnego, dezodoryzuje, dlatego świetnie się przy stopach sprawdza. Brak wody (że już o silikonach, nie wspomnę) sprawia, że specyfik ma mniejszy poślizg, choć na tak gęsty produkt - dobrze się rozprowadza. I jeśli chodzi o moje stopy, niewystarczające nawilżanie. Dlatego osobiście używam go, jako uzupełnienie pielęgnacji stóp. Po aplikacji, stopy są gładkie i mniej się pocą. Wyczytałam, że nadaje się do pielęgnacji skórek. Wystarczy nałożyć troszkę balsamu na skórki i paznokcie, odczekać kilka minut, a następnie odsunąć skórki patyczkiem. Balsam zmiękczy nasze skórki, a przy okazji, odżywi paznokcie. Muszę tego spróbować:) Myślę, że spokojnie kupię ponownie, bo specyfik jest tego warty. Także Wam, śmiało mogę polecić, nie tylko ten konkretny balsam, ale również inne produkty Balm Balm - w szczególności miłośnikom naturalnej pielęgnacji:)

Cena: ok. £6.00 / ok. 30zł

Znacie firmę Balm Balm, używaliście jakieś ich produkty?
Mam jeszcze do Was pytanie w temacie zdjęć. Jak zwróciliście uwagę, zaprezentowałam je inaczej niż zwykle. Mnie się jednak wydają za bardzo sztuczne. A czy Wam taka forma prezentacji kosmetyków się podoba?

edit:
Jeśli z jakiś powodów nie czujecie się na siłach oceniać zdjęć w komentarzach, proszę wypełnijcie ankietę (po prawej na pasku bocznym) anonimowo. Pozwoli mi to poznać Wasze zdanie i podjąć decyzję. Dziękuję:)

pozdrawiam


dostępne także na: Przepis na Kobietę

47 komentarzy :

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój blog to nie jest tablica ogłoszeń.

      Usuń
    2. Bardzo przepraszam ale zaprosiłam Cię po prostu na rozdanie więc nie wiem czego się tak plujesz ...

      Usuń
  2. Nie znam tej firmy, ale bardzo mnie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chciałabym tego cudaka :), a czemu zdjęcia CI się nie widzą? ja podobnie robię ... mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, do Twoich pięknych zdjęć to mi daleko;) A to sama zmontowałam w Ps;) Dlatego pytam, czy Wam się taki montaż podoba...

      Usuń
    2. mi tam się podoba:) cenię pomysłowość :D

      Usuń
    3. kochanaś:*

      Usuń
  4. Nigdy nie używałam, ale brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy raz widze tą firmę ale zapowiada się super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie bym go wyprobowala, a skład rzeczywiście jest niezły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okazję poznać Balm Balm i nie sięgnę już po nic więcej ;) Skrobnęłam nawet kilka słów na blogu o nich. Po kilku latach szukania, szperania, analizowania składów doceniam dobrą chemię i wiem, że nie wszystko eko mi służy.

    Cenię sobie dodatek olejku z drzewka herbacianego, lecz w innym wydaniu. Jakiś czas temu poznałam firmę, która dodatkowo jeszcze określa użyte stężenie i wtedy faktycznie czułam różnicę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, tutaj olejek herbaciany jest na ostatnim miejscu w składzie, zatem nie ma go pewnie za dużo;)
      Tak to już jest, że nie zawsze wszystko co dobre nam służy - odpukać, na razie jestem zadowolona... Poszperam u Ciebie, bom ciekawa co naskrobałaś o Balm Balm:)

      Usuń
    2. Wersję o której piszesz nie miałam ujętej w etykiecie, ale już poprawiłam :)
      Mogę polecić firmę Australian Bodycare, którą w sumie w UK kupimy bez problemów. Co prawda na blogu pisałam tylko o kremie, ale szampon z tej serii zapobiegł kuracji sterydami więc na pewno jeszcze o nim kiedyś napiszę.

      Wychodzę z założenia, że nie ma co demonizować składów i robić z tego jakąś nagonkę, bo w większości przypadków jest określony cel. Poza tym nie oszukujmy się, lecz w zależności od firmy i jej zdolności finansowej dostajemy składniki z lepszego źródła, bardzo wysokim stopniu oczyszczenia itd. Każdy, kto choć trochę liznął tematu biochemicznego/biotechnologicznego bierze to pod uwagę. No i nie wystarczy przeklepać skład z opisem funkcji każdego składnika, bo za wiele nam to nie powie. Poza bazą, a gdzie formuła i cała reszta? :)
      To oczywiście moje podejście, ale uważam, że zbyt wiele osób demonizuje pewne rzeczy a nie ma ku temu zaplecza w postaci wiedzy praktycznej. No ale kończę, bo zboczyłam z tematu :)

      Usuń
    3. hah, bardzo dobrze, że poruszasz te kwestie... Wiesz, ja się po prostu zakochałam w naturalnych kosmetykach. Czytając, jak mogą narozrabiać niektóre chemiczne dodatki typu EDTA, poczułam się brudna;) używając kosmetyków z takim składem. Oczywiście jestem laikiem w temacie i nie potępiam składów chemicznych (może ciutek;)), zwłaszcza, że nie wszystkim ta natura służy... jednak mnie składy chemiczne nie do końca satysfakcjonują;)
      Ach i lecę znowu czytać:D

      Usuń
    4. Powiem Ci, że nie m to aż tak nie rusza. Może dlatego, że nie mam zadatków na eko-świra, wiem że to paskudnie brzmi, lecz po prostu doceniam chemię i z nią grzeszę. Poza tym byłabym hipokrytką, bo eko w kosmetykach a w kuchni, czy w szafie coś innego. To oczywiście tylko przykłady, ale nie szaleję z zakupami tylko na farmach czy Free Range. Nie uprawiam przysłowiowej marchewki w ogródku, bo po prostu mi się nie chce ;)
      No i rzecz najważniejsza, obserwuję własną skórę, to ona jest dla mnie priorytetem.

      Usuń
    5. W mojej kuchni się staram, nie zawsze mi jeszcze wychodzi:( W szafie gorzej, ale od czegoś trzeba zacząć;) Chociaż na polu, na którym mi to najlepiej wychodzi. Tym bardziej, że moja cera, ciało, włosy są mi wdzięczne. Zatem spróbowałam, a im to się spodobało, ciągnę... Może mam zadatki na takiego eco-świra, na razie chociaż w swojej kosmetyczce;) A to może być dłuuugi proces... Że tak powiem, również grzeszę, jesteśmy tylko ludźmi...

      Usuń
    6. Doskonale Cię rozumiem i mam nadzieję, że nie odebrałaś tego personalnie. Bardziej chodzi mi oto, że coraz więcej osób rozbiera produkty na składniki, a nie pomyśli, że przecież jest formuła, która ma spełniać określone zadanie. I nie sposób tego przeskoczyć. Można zrobić sobie krzywdę przeginając w każdą stronę. Naturalne wyciągi, ekstrakty też mają często negatywne działanie. Do tego firmy też "oszukują" i w ostatnim czasie jak czytałam o sprawie z Love Me Green, Orientaną to trochę włos mi się jeżył na głowie. Nie można nie wspomnieć o tym, że często zdarzają się przypadki braku pełnej listy INCI... Za to myślę, że dobrze jest wyławiać perełki, szukać dla siebie złotego środka i nie popadać w fanatyzm ;)

      Usuń
  8. Świetnie się zapowiada:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najważniejsze, że się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie mialam okazji jeszcze sie spotkac z tymi kosmetykami , bardzo ciekawie sie prezentuja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. z Balm Balm mam multi purpose balm:P i stosuje go na przesuszone miejsca na twarzy i ciele, jest maly ale daje rade!:P pachnie rose geranium (pelargonia), co nie do konca mi odpowiada:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie akurat zapach geranium nie podchodzi;), ale fajnie, że sobie radzi:)

      Usuń
  12. rzeczywiście skład ma cudowny!
    PS: pięknie przerobiłaś te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie zachwycił;)
      Ps. Dziękuję...

      Usuń
  13. Skład cudowny :) Nie lubię kremów do stóp :DDD
    A te liście sztucznie wyglądają... ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, to wygląda sztucznie, czyli nie bardzo się w to bawić? Mi się też bardziej podobają naturalne kompozycje, dobrze sfocone;)

      Usuń
  14. Nigdy nie miałam kosmetyków tej firm :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bandur, jeszcze będziesz miała okazję:)

      Usuń
  15. Super się czyta i zdjęcia cudowne, takie profesjonalne. Dla mnie git :)
    Za recenzję dziękuję, bardzo fajny produkt.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. nie znam tej firmy, ale chętnie bym się z nią poznała. Zawsze prezentujesz takie ciekawe kosmetyki, że aż się chce wszsytko kupować :)

    co do zdjęć może kapke sztucznie wyglądają ale chyba najważniejsze, że próbujesz coś urozmaicać nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę Cię, że Cię interesuje co pokazuję, ale to też Wasza często zasługa;) No właśnie, sztucznawo i próbuję, jestem jednak ciekawa, czy Wam to przypasuje, bo trochę z tym pracy jest i fajnie, gdyby to się podobało...
      nie wiem czy jasno to opisałam, heh, niemniej dzięki za opinię:)

      Usuń
  17. Balsam wygląda bardzo ciekawie :)
    A zdjęcia mi się podobają i nie wydają się sztuczne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny blog! Widzę super osoba z Ciebie! www.senioritasunshine.blogspot.com - Dopiero zaczynam, może zaobserwujesz i zalajkujesz mój fanpage? odwdzięczę się tym samym :). Wybacz za spam. :). .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. Zajrzę do Ciebie jeśli Twój blog również mnie zainteresuje, chętnie dołączę:)

      Usuń
  19. Jeszcze nie miałam nic z tej firmy niestety, ale wszystko przede mną :) Co do zdjęć to przy pierwszym faktycznie listki sztucznie trochę wyglądają, ale na drugim zdjęciu fajnie są wkomponowane - przynajmniej moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Markę znam już od dawna tylko że jeszcze nie osobiście ale kiedyś na pewno coś kupie z oferty tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Odpowiedzi
    1. też jeszcze wielu nie znam, a jestem ciekawa;)

      Usuń
  22. Zachęcający. Bardzo lubię olejek drzewka herbacianego.

    OdpowiedzUsuń
  23. odpisalam Ci na komentarz Twoj u mnie...
    Tego balsamu nie znam...
    Kosmetyk calkowicie pozbawiony konserwantow szybko moze zrobic sie szkodliwy... . Jest wielkie bum na kosmetyki naturalne a zapomina sie po co konserwanty sa w kosmetykach uzywane, jakie jest ich dzialanie. Nie wiele jest badan ktore potwierdzaja zle dzalanie konserwantow !
    Składniki naturalne są dla skóry tak samo obce, jak syntetyczne tworzone przez chemikow w laboratoriach. Po za tym substancje aktywne wytworzone w laboratoriach gwarantuj ciagle jednakową, jakość, a to nie zawsze jest mozliwe z wyciagami roslinnymi. Po za tym zle dobrany kosmetyk naturalny moze tez przyniesc skutki uboczne tak samo jak ten nienaturalny...
    Ja osobiscie nie jestem za zadna z tych grup... mam swoje ulubione kosmetyki naturalne, ale nie rezygnuje tez z tych mniej naturalnych. Bardziej wazne sa dla mnie skladniki i ich duza zawartosc np w kremi : nawilzajace, wiarzące wode, witaminy itp jak to czy maja gdzies w skladzie konserwant.

    OdpowiedzUsuń
  24. się nam rozmowa wywiązała;) Ale dobrze, bo zmusza do myślenia... Nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Jednak istnieją także konserwanty naturalne, co nie zmienia faktu, że produkt naturalny bądź organiczny będzie się charakteryzował krótszym terminem przydatności. Ale mnie aż tak nie o same konserwanty chodzi tylko o składniki typu EDTA czy PEG-i bardziej i również dobierając specyfik kieruję się bogactwem składników aktywnych. Dodatkowo intuicja mi podpowiada, że więcej złego może mi przynieść produkt nafaszerowany chemią niż naturalny. Oczywiście nie mówię o alergii. Natura też ma to do siebie, że na efekty trzeba poczekać i nie zawsze są takie same... To wszystko prawda... I zrobiła się też pewnego rodzaju moda na "naturalność". Ale znowu ta demonizacja owej mody, sprawia, że mniej ludzi chce po nie sięgnąć. Jeśli o mnie chodzi znalazłam swoją drogę pielęgnacji i jestem z niej na razie zadowolona. Nie znaczy to jednak, że już nigdy nic się nie zmieni, tego nie wiem... Nie piętnuję ani nie potępiam nikogo, kto używa produktów tradycyjnych, bo sama do nie dawna stosowałam i z wielu byłam zadowolona, ale większą satysfakcję i efekty osiągnęłam dzięki naturze:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię olejek herbaciany, a marki jeszcze nie znam zupełnie, co do zdjęć, bardzo mi podobają się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zachęcam do zapoznania się, choć szczerze mówiąc nie wiem, jak się spisują inne produkty... Dziękuję, mi niby też, choć, jak pisałam wydaja się sztuczne...

      Usuń
  26. Moim zdaniem, zdjęcia wyglądają nieco sztucznie, ale pewnie jakbyś jeszcze trochę pokombinowała, to mogłabyś osiągnąć bardzo fajny, a naturalniejszy efekt. Znasz Lili naturalną? Ona robi piękne foto-grafiki - zajrzyj, może coś Cię zainspiruje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, kojarzę, ach to zaraz do niej zajrzę i dziękuję za szczerość, będę kombinować dalej:)

      Usuń

Cieszy mnie każde Twoje "dzień dobry", miłe słowo, opinia... wyrażone w komentarzu. Jeśli jednak, akurat jesteś zły, sfrustrowany i nie podoba Ci się moja czcionka;) - zachęcam na fitness - potem możemy spokojnie porozmawiać, nie obrażając przy tym nikogo:) Dziękuję!

Top Gaduły

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *