Cześć:)
Niedawno Orientana przekazała w moje łapki produkty do testów. I tutaj ogromny plus dla marki, która "odważyła się" wydać kilka groszy więcej i przesłać je bez zbędnych ceregieli do Anglii. Widać można, wystarczy tylko chcieć:) Jednocześnie, podziękowanie należy się Pani Małgorzacie, z portalu Uroda i Zdrowie, dzięki której akcja zakończyła się powodzeniem:)
A co do samej marki, jak zapewne wiecie, Orientana to wyłącznie kosmetyki naturalne z roślin azjatyckich. I to krótkie zdanie świetnie charakteryzuje firmę. Ludzie Orientany, podobnie do mnie, wierzą, że piękny i zdrowy wygląd najlepiej wspiera natura - a po więcej informacji zapraszam tutaj.
Zatem, tematem przewodnim dzisiejszej notki jest Tonik do twarzy Róża Japońska i Pandan. Trochę żałuję, że skusiłam się akurat na ten tonik, ale o tym poniżej...
Producent:
Delikatny, naturalny tonik bez alkoholu do pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu - do cery suchej i normalnej. Odnawia skórę po oczyszczeniu, ponieważ myjąc twarz naruszamy warstwę ochronną skóry. Przywraca naturalne pH skóry, dzięki temu skóra jest chroniona przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Łagodzi podrażnienia, nawilża i działa odżywczo gdyż zawiera ekstrakty roślinne dopasowane do rodzaju cery. Chroni skórę w gorące dni, w pomieszczeniach klimatyzowanych, w pomieszczeniach ogrzewanych centralnym ogrzewaniem. Duża dawka substancji nawilżających i odżywczych za jednym naciśnięciem atomizera.
Sposób użycia: spryskać twarz, szyję i dekolt unikając okolic oczu lub nawilżyć wacik i wklepać w skórę. Stosować rano i wieczorem oraz w razie potrzeby odświeżenia i nawilżenia cery.
Sposób użycia: spryskać twarz, szyję i dekolt unikając okolic oczu lub nawilżyć wacik i wklepać w skórę. Stosować rano i wieczorem oraz w razie potrzeby odświeżenia i nawilżenia cery.
Skład:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice (sok z aloesu), Rosa
Damascena Flower Extract (elstrakt z płatków róży), Pandanus Tectorius
Fruit Extract (ekstrakt z owocu pandana), Sodium Benzoate (benzoesan
sodu pozyskiwany z jagód), Potassium Sorbate (sorbinian potasu
pozyskiwany z jagód)
źródło: http://www.orientana.pl/
Nie wiem, jak u Was, ale ja się lubuję w tonikach. Rano i wieczorem przecieram twarz, z lekka ją odświeżając i wyrównując ph.
W tym wypadku w zgrabnej i wygodnej plastikowej butelce, mamy do czynienia ze 100 ml bezbarwnego płynu. Praktyczny atomizer (i solidny) pozwala na sprawną aplikację produktu na płatek, czy też bezpośrednio na twarz - co czynię zdecydowanie rzadziej.
Niewątpliwą zaletą produktu jest brak alkoholu w składzie. Wszystkie toniki Orientany są go pozbawione, zatem jeśli podobnie do mnie, unikacie procentów, to firma wychodzi nam na przeciw. A ostanio ciężko było mi takowy tonik znaleźć, jako, że alkohol to naturalny konserwant...
Zapach - nie ukrywam, tu mam problem, ale to moja ogólna awersja to aromatu róży w kosmetykach. Choć szczerze mówiąc, róża nie jest tu wyczuwalna jakoś drastycznie. Bardziej przebija kadzidłowy zapach, co mi znacznie mniej odpowiada. Jednak każdy nos reaguje inaczej, mój jest średnio szczęśliwy, ale przyznam, że ostatnio nawet się przyzwyczaił i nieco polubił z zapachem;) Dlatego właśnie pomyślałam, że mogłam wybrać trawę cytrynową i imbir na przykład. Jednak sugerowałam się przeznaczeniem, bo mój delikwent, jest specjalnie dedykowany sucharkom...
Pierwsze nasze dwa spotkania, nie były zbyt udane... Po zmyciu maseczki, stonizowałam twarz specyfikiem i moim oczom ukazały się czerwone plamki:( Na drugi dzień, z rana, podobnie, choć w mniejszym natężeniu. Pomyślałam sobie, że mimo iż skład jest cudownie krótki i zielony, coś mnie uczula. Może tajemniczo brzmiący pandan? Załamka... jednak przy kolejnej, ostrożnej aplikacji, problem znikł, do czasu ponownego użycia maseczki z Michaela Toda. Zatem winowajcą okazała się silnie działająca maska, bądź też jakiś jej składnik, który w reakcji z tonikiem dawał tak smutny efekt...
Tak czy siak, nie mam już owych rewelacji, nawet po stosowaniu w/w maseczki, co mnie ogromnie cieszy:) Produkt robi, to co do niego należy, a zapach, jest sprawą indywidualną. Wreszcie lubię sięgać po ten tonik, jednak ze względu na zapach więcej się nie spotkamy;)
Oferta Orientany to cztery toniki, przeznaczone do różnych typów cery, które znajdziecie tutaj:
Cena: 26 zł
Ciekawi mnie, jak u Was jest z tonikami? Lubicie je stosować? Po jakie najczęściej sięgacie? Piszcie proszę, zanim ciekawość mnie połknie w całości;)
Pozdrawiam!
dostępne także na: Przepis na Kobietę
szkoda, że cena nie najniższa, ale wygląda przekonująco...
OdpowiedzUsuńale też nie zabójcza, tonik jest wydajny, dzięki praktycznemu sprayowi:)
UsuńCoraz częściej sięgam po kosmetyki naturalne :) Fajnie, że ten produkt nie ma alkoholu ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że często zapominam o toniku... Teraz używam ogórkowy z Ziaja ;)
PS Też nie przepadam za zapachem róży w kosmetykach ;)
a najgorsze, że często do suchej i dojrzałej cery wpychają tę różę;)
UsuńLubię używać toniku do twarzy :) Ta świeżość na twarzy o tak jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńcudowny skład! masz rację, ciężko teraz znaleźć naturalny tonik bez alkoholu ;)
OdpowiedzUsuńMam go w planach zakupowych :)
OdpowiedzUsuńprawdę mowiąc zapominam o tonikach :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się polubiliście :) dla mnie toniki nie są niezbędnym elementem demakijazu czy pielęgnacji jako tako :)
OdpowiedzUsuńProszę Marti, czyli nie wszystkie używamy toników... Jednak ja bez nich jakoś nie umiem funkcjonować;)
UsuńNie mam żadnych kosmetyków z tej firmy
OdpowiedzUsuńJa też już nie potrafię się obejść bez toniku :)
OdpowiedzUsuńA ten wygląda bardzo przyjemnie! Fajnie, że nie zawiera alkoholu, bo w tych naturalnych tonikach alkohol jest dosyć często zawarty...
Tonik zawsze muszę mieć. Zużywam ich hektolitry. Z Orientany znam tylko jaśmin i zieloną herbatę.
OdpowiedzUsuńJa nie używam toników, nie przepadam za tonikami, chociaż jedna z kosmetyczek zalecała mi używanie, ale chyba nie znalazłam takiego, który by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńSkromnie zapraszam do siebie.
hmm, nie znam tego produktu:)
OdpowiedzUsuńJa swoje ulubione toniki już mam :)
OdpowiedzUsuńLubię Lirene - wersję nawilżająco-oczyszczającą i Eva Natura Herbal Garden.
ciekawe, ja jestem na etapie poszukiwań wśród natury;)
UsuńHmm... jak wiadomo każdy z nas jest inny, bo ja już na samo wspomnienie o róży i kadzidle dostałam "rozmarzonych oczu";-)
OdpowiedzUsuńhehehe, dokładnie są gusta i guściki:)
UsuńToniki to ważny punk w mojej pielęgnacji. Często sięgałam po wodę różaną od dabur choć na dłuższą metę efekt jej działania był zbyt subtelny (na porę wiosenno - letnią idealny) jednak teraz popsuł się skład i moja przygoda z tą wodą dobiegła końca. Jestem teraz na etapie szukania innej wody różanej. Obym coś znalazła równie dobrego jak ta daburowska. Natomiast używam także hydrolatów z powodzeniem jak i różnych toników naturalnych. Jak na razie nie mam swojego ulubionego:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam toniki :)
OdpowiedzUsuńTen wyciąg z róży jest polecany dla sucharków i skóry starczej - pomaga nawilżyć skórę i jest przy tym delikatny ^^
Kurcze, ciekawe co wywołało taką reakcję alergiczną.... o.O
tak właśnie róż świetna dla sucharków i pomarszczonych, ale jednak nie lubię w kosmetykach;)
UsuńJa raczej nie używam toników do twarzy, więc pewnie bym po niego nie sięgnęła :) Poza tym, pierwszy raz słyszę o tej firmie!
OdpowiedzUsuńToniki to podstawa mojej pielęgnacji. Zawsze muszę je mieć w swojej łazience. Używam je na zmianę z hydrolatami. Lubię je zmieniać.
OdpowiedzUsuńja bez toniku już ani rusz :), często zmieniam, ale mam już kilka takich do których chętnie wracam :)
OdpowiedzUsuńze mną jest podobnie, bez toniku, to jak bez ręki...
UsuńKadzidłowy zapach jest troch ciężki, ja uwielbiam toniki i zapach róży bardzo by mi odpowiadał, szkoda że tu jest niewyczuwalny...
OdpowiedzUsuńuważam, że więcej czuć kadzidło;)
UsuńTroszkę nie w temacie - Zapraszam - nominowałam Cię do Liebster Blog Award
OdpowiedzUsuńja do tej pory stosowałam toniki z AA, ale troche mi się nudzą już, może skuszę się na taki:)zwłaszcza że jest bez alkoholu:)
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze nic tej firmy ale toniku uzywam z pat&rub i z ziaja :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię toniki zwłaszcza mój łagodzący z YR
OdpowiedzUsuńOstatnio mam "fazę" na toniki, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMocne działanie maski mogło wywołać chwilowe podrażnienie skóry, awidocznie tonik tez nie był na tyle delikatny na ile mozna by było przypuszczać.
OdpowiedzUsuńJa stosuję toniki zamiennie z micelami, niestonizowana skóra to zło!:)
Nie mam nic z tej firmy, tonik chętnie wypróbuję przy okazji. :)
OdpowiedzUsuńno skład cudowny :)
OdpowiedzUsuńale mimo wszystko jestem przywiązana do mojego toniku jak na razie, choć nie jest idealnie naturalny.
ja też mam awersję do różanego zapachu w kosmetykach, jeśli chodzi o tonik to bardzo długo nie używałam, aż do niedawna (ale mnie nie odstrasza alkohol w tonikach, wręcz przeciwnie)
OdpowiedzUsuń