Witajcie poweekendowo:)
Tak już po weekendzie i czas do pracy. Czy Wy też nie lubicie poniedziałków? U mnie po przeziębieniu zostały niedobitki kataru - dziękuję Wam za życzenia zdrowia:)
Tymczasem nie tylko weekend za pasem, ale i kolejny miesiąc (ten czas nie ma litości i pędzi, jak szalony), w którym wykończyłam nieco kosmetyków:
Nie wiem już, który raz piszę;), jednak powyższych dobroci nie zakupię, bo przechodzę na naturę (jedynie mogłabym się zastanowić nad peelingiem do ciała), ale zielonym kolorem podkreślę produkty, do których w innej sytuacji bym wróciła, pomarańczowym, może (czyli, że, jak dla mnie takie sobie), a czerwonym - nigdy więcej.
I tak od lewej:
I tak od lewej:
1. Mydło do rąk Dove - lubię wszystkie mydła Dove w płynie. Pięknie pachną i bardzo dobrze pielęgnują nasze dłonie, z radością mogę Wam polecić.
2. Woda toaletowa Avon Crystal Aqua 10 ml - przyjemna, ale bez rewelacji. Zdecydowanie bardziej zawróciła mi w głowie Celebre i z tej wody trudno mi będzie zrezygnować;).
3. Przeciwzmarszczkowy krem na noc Clinique - zupełny przeciętniak, nie zrobił na mnie wrażenia. Więcej przeczytacie tutaj w recenzji.
4. Scrub do ciała dr.organic - jedyny naturalny produkt w denku, który najgorszy nie jest, jednak mnie nie uwiódł na tyle, bym do niego wróciła. Szukam dalej swojego ideału:) Recenzja tutaj.
5. Szampon do włosów Kitoko - tutaj małe opakowanie, które jednak 2 razy już ładowałam. Szampon z tych bardziej specjalistycznych. Zakupiony u polskiego fryzjera. Przeciwdziała łupieżowi i delikatnie obchodzi się z kolorami na włosach. Nie wrócę do niego (jeszcze męczę pełnowymiarowe opakowanie), zapach z lekka fryzjerski i wysuszał mi włosy...
6. Odżywczy olejek Swedish Spa Oriflame - bardzo fajny. Przyjemny zapach, miły w użyciu. Najczęściej używałam do masażu i sprawdził się genialnie. Spokojnie mogę polecić.
7. Krem do rąk Nivea - niezwykle wydajny. Myślałam, że już się nigdy nie skończy;) Przyjemny zapach, aplikacja również, dobre nawilżenie. Więcej w recenzji.
8. Pasta do zębów Aquafresh - z serii past, które naprawdę bardzo lubię, wygodna aplikacja, dobre odświeżenie. Aż szkoda mi będzie z nich zrezygnować.
9. Scrub do stóp The Body Shop - mały geniusz. Zapach, aplikacja, efekt - wszystko na plus:) Zapraszam na recenzję.
11. Olejek do kąpieli Yang Yang Farmona - bardzo fajny olejek. Nienachalny zapach olejku, sprawiał, że kąpiel z nim to była czysta przyjemność. Spokojnie mogę polecić.
12. Żel pod prysznic Palmolive - genialny zapach. Płyn posiadał malutkie i bardzo delikatne drobinki peelingujące. Kąpiel z nim to czysty relaks:)
13. Różany krem do rąk z Bułgarii - kremik miałam jeszcze od mamy. Mnie w tych bułgarskich kosmetykach z różą razi i drażni zbyt intensywny jednak zapach róży. Lubię ten zapach, ale zauważyłam, że nie w takim stężeniu. Poza tym kremik niczego sobie, dobrze nawilżał i był wydajny.
I tym sposobem dotarłam do mety. Część Waszych wspaniałych denek już widziałam. Chętnie zobaczę kolejne. A Wy polubiliście się z kosmetykami lipcowymi? Macie swoich faworytów? Piszcie o tych wspaniałościach:)
nie wiem jak to możliwe,ale żadnego produktu nie znam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja też nie... Ale czas nadrobić zaległości xD.
Usuńpewne produkty warto poznać dziewczyny:)
Usuńja w lipcowym denku miałam najwięcej kosmetyków, które lubię jak do tej pory :) ale też zaczynam stawiać na naturalną pielęgnację ;)
OdpowiedzUsuńmnie ta zmiana na razie służy, a Tobie?
Usuńjak najbardziej, zużywam jak na razie zapasy i powoli przechodzę na naturę :)
Usuńgratuluję denka :)
OdpowiedzUsuńdzięki;)
Usuńteż lubię mydła z Dove:) nie miałam nigdy tych produktów, zastanawiałam się nad tym kremem Clinique, ale chyba sobie odpuszczę :) moje denko wciąż sobie leży i jakoś nie mogę się zmobilizować do zrobienia zdjęć :P
OdpowiedzUsuńano tak, ja też w weekend nie mogłam, dopiero dziś;)
UsuńOgromne denko. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńOby przejście "na naturę" przynosiło efekty.
OdpowiedzUsuńpowolutku już widać:)
UsuńNiezłe denko. :)) Intryguje mnie ten krem różany. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko :D Szczególnie ten peeling do stóp z TBS ;)
OdpowiedzUsuńoj tak Paulina, ten peeling jest warty grzechu:)
UsuńWłaściwie większości kosmetyków nie znam.
OdpowiedzUsuńtrochę tego jest :) ciekawi mnie ten produkt z dr.organic - widziałam ich produkty w holland and barett ale nigdy się nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńtak, tam właśnie kupiłam, warty spróbowania Diuna. Chętnie jeszcze przetestuję inne produkty dr.organic:)
Usuńspore denko :) dove też uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie tylko ja męczę się z przeziębieniem..
OdpowiedzUsuńelipss zdrówka życzę:)
UsuńFajnie, że płyn micelarny z LRP się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńmusze wypróbować ten scrub z TBS:) spore denko:)
OdpowiedzUsuńwarto, naprawdę jest świetny:)
UsuńSporo tego:) Miałam ten krem nivea i byłam z niego zadowolona :) A co do tego kremu z bułgarii, to niestety 'roses from bulgaria' mają to do siebie, że intensywnie pachną:) Mi to odpowiada :) Ale różę trzeba lubić po prostu :)
OdpowiedzUsuńno właśnie miałam kłopot z tym zapachem, bo w kosmetykach z Bułgarii działał na mnie drażniąco. A np. w różu dr Hauschka po prostu był cudny - ale właśnie to jego delikatność sprawiła, że mnie uwiódł:)
UsuńDużo tego wszystkiego *o*
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś nie tym scrubem z TBS :) muszę po wykorzystaniu obecnego płynu micelarnego wypróbować ten z LRP :)
OdpowiedzUsuńzachęcam:)
UsuńChyba żadnego z tych kosmetyków nie miałam okazji używać, ale peeling do stóp The Body Shop mnie zaintrygował. Życzę powodzenia w szukaniu swoich "naturalnych ideałów" ;)
OdpowiedzUsuńpeeling warty uwagi... i dziękuję:)
Usuńspore te twoje zużycia :) Niestety nie miałam nic z tego
OdpowiedzUsuńI ja równiez nie miałam okazji zapoznać się z tymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńudało ci się zużyć bardzo dużo ! niestety nie miałam ani jednego zdenkowanego produktu ;))
OdpowiedzUsuńojejku, jak Ty to zrobiłaś?;)
Usuńoo konkretne denko, fajny ten scrub do stóp :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko, na pewno z niektórych podpowiedzi skorzystam. Zapraszam do siebie: http://ogrodbizumad.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWidzę że denko udane jak u mnie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe denko :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć!
Miałam żel pod prysznic z Palmolive, ale mój akurat nie przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńten peeling do stóp TBS muszę dorwać:D
OdpowiedzUsuńGratuluje zużyć :)
OdpowiedzUsuńhttp://for-a-beauty.blogspot.com/
Płyn z LRP to mój absolutny numer jeden jeśli chodzi o micele :)
OdpowiedzUsuńTak patrzę i patrzę i dochodzę do wniosku, że nie miałam żadnego z tych produków.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety projekt denko idzie baaaaaardzo powoli :P
OdpowiedzUsuńMiałam (i chyba jeszcze gdzieś mam) ten krem do rąk Nivea i też byłam dość zadowolona z efektów :-) Jak dla mnie jedynym minusem było to ogromne opakowanie, bo lubię często zmieniać kosmetyki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na mojego bloga o polskich i niemieckich kosmetykach :-)
allinallcosmetics.blogspot.pl
No no sporo tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie : http://szalonadarmowka.blogspot.com/
U mnie denko z lipca było bardzo pozytywne, same lubiane kosmetyki zużyłam :)
OdpowiedzUsuńTwoje denko bardzo mi podoba się, ale znam tylko Palmolive, i bardzo, bardzo go lubię, używam od lat, co jakiś czas do niego wracam, jest świetny!
a mnie w sumie tylko ten krem z różą zaintrygował, a tak o nim piszesz :P
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM krem do rąk z Nivea! Z innymi wymienionymi przez Ciebie rzeczami nie miałam jeszcze do czynienia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpore denko ;) zachęciłaś mnie tym olejkiem z Farmony :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie: http://darmowegadzetyiprobki.blogspot.com/
ja bardzo nie lubie poneidzialkow a w nd wieczorem tak jak teraz odczuwam mocno uciekajacy czasi zblizajacy sie pn ... ehhh no ale coz pracowac trzeba ;)
OdpowiedzUsuńNie stosowalam zadnych z tych kosmetykow.
piękne denko, piękne :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i liczę na rewanż http://everythingandnothingn.blogspot.com/ dopiero zaczynam :)
OdpowiedzUsuńNiezłe zużycia. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niestety okazji wyprobowac zadnego z tych produktow :( jestem bardzo ciekawa tego kremu do rąk z Nivea.. co do bułgarskich kosmetyków sądze iż wszystkie różane kremy, balsamy czy żele pachna tak samo intensywnie i drażniaco.. pozdrawiam Cie - Twoja nowa obserwatorka :)
OdpowiedzUsuńMam tylko numer 6. :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała czas i ochotę oczywiście, to odwiedź mojego bloga.
Zapraszam.
________________________
fashionbyvera.blogspot.com
Również nie miałam żadnego z tych produktów. Spore denko, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńZ powyższych produktów miałam wyłącznie żel z Palmolive, z którego byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie używałam ani jednego z tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków nie używałam.
OdpowiedzUsuńCzemu tak rzadko piszesz notki Patrycjo?:( Masz świetnego bloga, nie zaniedbuj nas!:P
Jejku tyle tego a ja nie miałam żadnego..
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić zakupowe zaległości :)
moja droga gdzie sie podziałaś Ty i Twoje posty ;) ?
OdpowiedzUsuńmialam zamiar kupic ten krem z clonque
OdpowiedzUsuńale skoro przecietny to poszukam innego :)
***Clinique ;)
UsuńMuszę pomyśleć nad zakupem kremu Nivea ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne denko ;)
OdpowiedzUsuńZ całej tej listy mam ochotę na Płyn micelarny La Roche Posay
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś spróbować ten płyn z La Roche, teraz używam Vichy i całkiem ok jest.
OdpowiedzUsuńNiezłe denko, gratuluję.
OdpowiedzUsuń