Witajcie,
Mam nadzieję, że weekend mieliście udany, a kolejny tydzień rozpoczęliście dobrze:). Dziś zdaje się będzie debiut. Po raz pierwszy w historii Kosmetycznej Wyspy, macie okazję przeczytać o mydle lol. Zdecydowanie trzeba to zmienić - a kostek oczekujących w komodzie wcale nie mało, więc na pewno coś się zawsze znajdzie:P.
Dzisiejsze mydło darzę szczególnym sentymentem, ponieważ otrzymałam od dziewczyn z milionem ciepłych serc - klik.
Sporo czasu minęło, jak zostałam obdarowana, ale inne specyfiki były w użyciu. Przyszedł jednak czas, kiedy Mydło Piwne Purite pojawia się w świetle reflektorów... Wszytkimi porami odczuwam, że za mydełkiem stoi konkretnie Anula - wielbicielka naturalnych mydeł i krzewicielka miłości do nich:)
Producent:
Nie udało mi się znaleźć w Internetach tego mydła, a ulotkę wywaliłam, dlatego przytaczam ogólny ich opis ze strony Purite.
Tradycyjne, ręcznie robione metodą emulgacji na zimno. Bazę mydła stanowią: oliwa z oliwek, olej kokosowy, masło karite oraz inne nierafinowane oleje roślinne. Purite są bardziej miękkie niż mydła przemysłowe. Dzięki temu pozostałe po reakcji zmydlania drogocenne oleje natłuszczają i nawilżają naszą skórę.
Biały nalot, tzw. popiół, nie świadczy w żaden sposób o zepsuciu się mydła.Tworzy się na ręcznie robionym mydle metodą na zimno i wynika z dostępu powietrza w przebiegu reakcji zmydlania. Znika po pierwszym użyciu mydła.
Biały nalot, tzw. popiół, nie świadczy w żaden sposób o zepsuciu się mydła.Tworzy się na ręcznie robionym mydle metodą na zimno i wynika z dostępu powietrza w przebiegu reakcji zmydlania. Znika po pierwszym użyciu mydła.
Skład:
Jeśli ktoś dysponuje INCI - poproszę.
Jak widać na zdjęciach mydło jest bardzo reprezentatywne. Wygląda niczym pyszne ciastko - tylko schrupać:). Szara ulotka opleciona gumką recepturką, potęguje moje poczucie naturalności mydła. Prosto, a skutecznie.
Przykładając nos do kostki, powiem szczerze, nie jestem zachwycona, ale to podobnie, jak nie przepadam za zapachem piwa;). Jednak aromat nie jest na tyle intensywny, czy rażący, by mi to szczególnie przeszkadzało.
Najczęściej stosuję je do mycia włosów i przyznaję, jestem zaskoczona, że właśnie tak je zaczęłam testować, co więcej spodobało mi się to:).
Mydło jest miękkie, świetnie się pieni i świetnie oczyszcza. Nie pozostawia włosów sztywnych, takich trzeszczących, jednak warto sięgnąć po odżywkę - co i tak zawsze czynię.
Także na twarzy spisuje się bardzo dobrze, choć delikatnie napina cerę - ale to w końcu mydło. Pierwsze wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Polubiłam się z mydełkiem i chętnie sięgnę w przyszłości po inną wersję:)...
Jeśli wpadniecie na Purite, warto sięgnąć po mydła. Mnie przekonało, a nigdy jakimś freakiem mydlanym nie byłam;).
Cena: ok. 19 zł
Mieliście okazję poznać mydła Purite?
pozdrawiam
Mydło piwne? Oo nie słyszałam o nim nigdy :)
OdpowiedzUsuńMydło piwne? Oo nie słyszałam o nim nigdy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie widzialam pwinego mydla ;) hm, ciekawe czy zapach by mi sie spodobal :)
OdpowiedzUsuń