Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sylveco. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sylveco. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 lutego 2016

Lipowy Płyn Micelarny ♥ │ Sylveco

Witajcie,

Po niewczasie ponownie odżywam, a wraz ze mną mam nadzieję moja mała Kosmetyczna Wyspa:) Na usprawiedliwienie mogę tylko rzec, że wracałam do żywych... Odwiedziny najlepszej przyjaciółki z Pl bardzo mi pomogły, jak i zmiany wystroju mego gniazda, które możecie podpatrzeć na Instagramie - o tutaj;)
Przechodząc do meritum, z radością opowiem Wam dzisiaj o ulubionym micelu, który przebił działaniem opisywany wcześniej płyn z Caudalie - klik. Szanowni Czytelnicy, przed Wami Lipowy Płyn Micelarny Sylveco...



Producent:
Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć nawet intensywny i wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra pozostaje gładka, czysta i świeża.


Skład:
Woda,  Ekstrakt z lipy,  Glukozyd decylowy,  Gliceryna,  Panthenol,  Alantoina,  Proteiny owsa,  Ekstrakt z aloesu,  Kwas mlekowy,  Kwas fitowy,  Alkohol benzylowy,  Kwas dehydrooctowy



W plastikowej, przyciemnionej butelce, otrzymujemy 200 ml preparatu do demakijażu. Wstyd się przyznać, że dopiero wzięłam się za recenzję tego micela, a to już moja trzecia buteleczka - co samo w sobie zdaje się jest sugestywne ;)



Nie będę się zbyt wiele rozwodzić nad składem, bo jak dla mnie jest wystarczająco krótki. Mam jedynie wątpliwości co do alkoholu benzylowego - jeśli wiecie coś o nim więcej, proszę o informacje w komentarzach :)
Tak czy owak, na mojej wrażliwej i jakże suchej cerze ów płyn micelarny działa fantastycznie. Perfekcyjnie zmywa zarówno makijaż oczu, jak i całej twarzy. Naprawdę muszę otwarcie to powiedzieć, że jest najlepszym naturalnym micelem z którym się spotkałam.
Wystarczy, że przez chwilę przytrzymam waciki na oczach, a make up znika tuż po lekkim ich przeciągnięciu. Nie drażni mych delikatnych gał!!!
Dodatkowym atutem wody jest jej działanie pielęgnacyjne - świetnie nawilża skórę, przygotowując oczyszczony grunt pod tonik (zawsze je używam, także przed i po zamaskowaniu), który potęguje tylko efekty  otrzymane po zastosowaniu micela. Łagodzi podrażnienia - nie  sposób nie zgodzić się z opisem producenta.
Cóż  tu więcej gadulić. Na tę chwilę jest to mój number one. Tak na marginesie, ciekawe, czy znajdzie się konkurencja :P


Cena: ok. 19 zł



Ręka do góry, kto zna powyższy produkt i jest równie zadowolony...
A może ktoś nie miał zbyt miłej z nim pryzgody?
Dajcie proszę znać:)


pozdrawiam

sobota, 12 lipca 2014

Rumiankowy żel do twarzy │Sylveco

Witajcie,

Primo, serdecznie Wam dziękuję, za życzenia zdrowia.... co prawda nie jest najgorzej, ale jestem sflaczała i przyjemnie czytać, między drzemkami, takie słowa otuchy:) Mam nadzieję, że weekend spędzacie zdecydowanie przyjemniej i ciekawiej;).
Secondo, mimo samopoczucia, czuję nieodpartą potrzebę podzielenia się przemyśleniami na temat Żelu rumiankowego od Sylveco... Obiekt westchnień wielu, czy mnie zachwycił? Jeśli chcecie wiedzieć, zapraszam do czytania dalej...



Producent:
Hypoalergiczny, głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy z kwasem salicylowym (2%) o aktywnym działaniu antybakteryjnym. Zawiera bardzo łagodny, ale jednocześnie skuteczny środek myjący, który nie podrażnia nawet najbardziej wrażliwej skóry. Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum, odblokowuje pory i reguluje procesy odnowy komórek naskórka. Żel został wzbogacony olejkiem z rumianku lekarskiego, który posiada właściwości przeciwzapalne, gojące i łagodzące. Systematyczne stosowanie pozwala zachować gładką, miękką, zdrową skórę.


Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Salicylic Acid, Panthenol, Sodium Bicarbonate, Sodium Benzoate, Chamomilla Recutita Oil.


150 ml żelu, otrzymujemy w poręcznej, plastikowej butli z dozownikiem. Mój (dozownik), od początku do końca sprawował się bez zarzutu. Bardzo wygodny w użyciu.
Zapach: niestety, nie pachnie delikatnie rumiankiem - tak, jak napar, który parzę - a raczej jest to smrodzik jakiś rumiankowy:P. Nie na tyle, by nie szło wytrzymać, ale też nie otulał aromatem pozytywnie kojarzącego mi się rumianku.
Żółtawo - przeźroczysty żel, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i delikatnie tworzy mleczko bardziej niż piankę - to nawet przyjemne, ma taki jakby poślizg. I oczywiście genialny, krótki, zielony skład:D. Jednak działaniem mnie nie ujął na tyle, bym chciała do niego wrócić. Tak, jak bardzo pragnęłam go poznać, tak teraz czekam, aż wykończę. Owszem oczyszcza twarz, delikatnie,  bez szaleństw, bez zachwytów, ot tak średnio;). I według mnie taki z niego właśnie średniaczek. Nawet pozostawiałam go na licu, na  czas kąpieli - też bez szału. Dodatkowo, choć pewności nie mam (bo to się zbiegło z moim PMS), wychodziły mi przy nim syfki. Powiecie, taki żel nie może zapychać, otóż może, bo tak na niektórych działa gliceryna. Wcześniej tego nie zauważyłam u siebie - może jednak diabeł tkwi w stężeniu, bo tu, już na trzecim miejscu, a może po prostu źle obserwowałam, wreszcie, jak wcześniej wspomniałam - przypadek. Zatem nie traktujcie tego, jako pewnik.
Wiem, że wiele z Was jest nim zachwyconych, ale ja nie potrafię. Może dlatego, że jednocześnie konkuruje z mydłem Apeppo i czarnym mydłem arganowym - bo ten ostatni to prawdziwy wirtuoz:D. Wkrótce pokuszę się o jego opis, bo zdecydowanie jest tego wart:D. A tymczasem cóż, po prostu sami przetestujcie i wyróbcie sobie zdanie o tym prawie już kultowym żelu z Sylveco...


Cena: ok. 16 zł / swój otrzymałam w podarunku


Przez ten żel nabrałam mieszanych uczuć do całej marki Sylveco...
A co Wy o niej sądzicie? Mieliście ów żel? Dajcie znać proszę, a j idę zrobić sobie
herbatę z cytryną - zostało mi zaledwie kilka sztuk ukochanego rooibosa ze Stonki...


pozdrawiam


wtorek, 18 lutego 2014

Oto, co mi wpadło do "kosmetycznego koszyka" w lutym

Witajcie,

Ostatnio nieco zatrzymują mnie prywatne sprawy i odciągają, nie tylko od Wyspy... Jednak postaram się na tyle je poukładać, by regularnie do Was zaglądać i pisać notki:) A dziś kilka pięknych drobiazgów, które zagościły w mym "kosmetycznym koszyku" tego miesiąca. I tak, jak się starałam, prawie nie kupowałam... naprawdę... sami zobaczcie...


Pierwsza niespodzianka, przyleciała do mnie od Ines, za co serdecznie i ogromnie dziękuję! Także za to, że szanujesz i respektujesz moją "naturalność" - jesteś kochana:) Nie wrzucasz do koperty, co popadnie, tylko skrupulatnie przebierasz i dobierasz, grasz w zielone, a mnie sprawiasz radość...:D



  • miniatura szamponu Alverde,
  • miniatura odżywki Alverde,
  • pomadka ochronna żurawinowa Alverde - palę się na nią;),
  • miniatura kremu do rąk Alverde,
  • próbka.
Te miniatury już wkrótce bardzo mi się przydadzą, bo na wycieczce do Pl będą po prostu, jak znalazł:)


Kolejna ogromna niespodziewajka, przyleciała od Natalii z Naturalia. I Tobie serdecznie dziękuję! Miał być tylko żel Sylveco, a zobaczcie, ile jeszcze cudeniek znalazłam w przesyłce... Toż to uczta dla naturalnego łasucha:)



  • odżywka do włosów Lavera,
  • żel rumiankowy Sylveco,
  • krem do rąk Lavera,
  • szampon do włosów Lavera,
  • róż - shimmer do policzków Lavera,
  • mnóstwo próbek, najwięcej Dr. Hauschki.


I czas na moje małe co nieco... Tak, jak mówiłam w lutym ograniczyłam się do minimum. Zatem tylko mydło, bo widzę, że bieżące zbliża się do dna i jeszcze parę słodkości zakupionych - UWAGA - w styczniu, by nie było;)



  • intensywnie nawilżający fluid - krem Artdeco,
  • mydło do rąk brzoskwiniowo - oliwkowe Sodasan,
  • serum anti - age Artdeco.


I jeden, jedyny raz dopadłam w TK Maxxie Sukin - nie mogłam odpuścić takiej okazji i odejść... zatem wyciągnęłam łapki...



  • nawilżacz do twarzy,
  • odżywka do włosów.

I to właściwie na tyle. Jednak nie ma to, jak cudowne niespodzianki, za które jeszcze raz Wam dziewczyny serdecznie, z całego mojego małego serducha, dziękuję!



A co u Was zajrzało do "kosmetycznego koszyka" w lutym?

pozdrawiam

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *