Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sukin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sukin. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 maja 2017

To rozstania i powroty | Zakupowo

Witajcie...

"To rozstania i powroty" - tak to jakoś jest z tą moją Wyspą, że przypływam i odpływam ;) Sama jestem ciekawa, czy tym razem przypływ bedzie trwały i regularny - pomożecie? ;-) Właściwie nie wiem gdzie dokładnie byłam i czemu nie pisałam. To trochę tak, jakbym wysiadła z pociągu... Zawsze coś zaprzątało mi głowę. Przeważnie kiepskie samopoczucie i galopujące niechciejstwo do wszystkiego. Jednak brakowało mi nie tyle samego bloga, co jego bywalców. Z nieliczną garstką udało mi się utrzymać kontakt, ale z większą częścią Was stykałam się właśnie tutaj. Dziękuję za zachętę do powrotu, szczególnie Tobie Dorota (W blasku marzeń), za wytrwałość i doping w długim procesie zawracania na kręte ścieżki Kosmetycznej Wyspy :-*.
Zastanawiałam się, jak zacząć... Stanęło na zdaje się najprostszym rozwiązaniu i przedstawię Wam moje najświeższe nabytki. Prawie wszystkie kupiłam w TKMaxx-sie, zatem bez cenowego bólu głowy...



Od lewej:
  • ta gruszka to mydło do rąk Simple Pleasure,
  • sprawdzona już odżywka do delikatnych włosów Sukin,
  • włoski żel do kąpieli La Florentina - cytrusowy,
  • rozmarynowy szampon do włosów A'kin,
  • mydło do rąk Organic Surge,
  • i ponownie żel do kpieli La Florentina - granat.



  • maseczka do twarzy Bio Beauty by Nuxe,
  • intensywnie nawilżający krem do twarzy Organic Surge,
  • olejek do twarzy i ciała Sukin,
  • sprawdzony krem na noc, o cudownym lawendowym aromacie Organic Surge,
  • wygłafzające serum do twarzy Organic Surge.


Jak widzicie, dominują kosmetyki z Organic Surge - są naprawdę skuteczne i mają przyzwoite ceny :)
Oczywiście część z powyższych kosmetyków jest już w użyciu, reszta oczekuje na swoją kolej.

Znacie coś z tej gromadki?
Jeśli tak, dajcie proszę znać, jak się u Was sprawdziło :-)

Ps. Coś mi odbiło i postanowiłam zdjęcia i posta ogarnąć telefonem komórkowym 😉😂
Jestem ciekawa, czy macie doświadczenia blogowe z komórki. Piszcie, jakby co. A tak w gwoli ulżenia sobie - aplikacja Blogger na Androida nie jest trafionym produktem - mówiąc oględnie ;)
I na koniec mam dla Was zagadkę. Myślicie, ze ogarnęłam tego posta z telefonu? 😜

Pozdrawiam

wtorek, 10 czerwca 2014

Odżywka proteinowa │Protein Conditioner Sukin ♥

Witajcie,

W lutym nabyłam w TK Maxxie odżywkę do włosów. Byłam przeszczęśliwa, bo marka Sukin, nie jest  łatwo dostępna w UK.  Jej naturalne kosmetyki organiczne, pochodzą z Australii, a znalazłam je na blogu MartyAnny i oczywiście zapragnęłam:D. Jeśli macie ochotę poczytać o Proteinowej odżywce do włosów Sukin, zapraszam...



Producent:
Odżywka bogata w roślinne proteiny, wzmacniająca cienkie i "oklapłe" włosy. Zawiera wzmacniający ryż, proteiny pszenicy i awokado, olej jojoba, olejek różany i witaminę E, zatrzymujące wilgoć. Lekka formuła odżywki nadaje delikatnie włosom objętości i odbija u nasady.

Skład:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Glycerin, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Urtica Dioica (Nettle) Extract, Arctium Lappa (Burdock) Extract, Equisetum Arvense (Horsetail) Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Rice Protein, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Persea Gratissima  (Avocado) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Rosa Canina Fruit Oil (Rose Hip), Tocopherol (Vitamin E), Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Citrus Paradisi (Grapefruit) Seed Extract, Citrus Tangerina (Tangerine) Peel Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Vanillin,  Vanilla Planifolia Extract, Linalool,* Limonene.*

* Naturalny składnik olejku eterycznego


Moje, plastikowe opakowanie, zawiera aż 500 ml białej, stosunkowo gęstej emulsji, o bardzo przyjemnym i charakterystycznym zapachu - nie pytajcie czego, bo nie wiem:P. Zamknięcie z otworem na klik, wystarczające do wygodnego użytkowania. Ze względu na gęstość odżywki, odwracam ją do góry dnem - na czas mycia głowy - by wszystko spłynęło ku ujściu i ułatwiło aplikację kosmetyku.




Po każdym umyciu włosów nakładam szczerą ilość na skalp i na całą ich długość, z uwzględnieniem końcówek. Chwilkę delikatnie masuję, a dalej pozostawiam na ok. 3 minuty. Po tym czasie dokładnie spłukuję. Po zabiegu, włosy są (chciałoby się zaśpiweać:P) "miękkie, jak aksamit", po prostu przyjemne w dotyku, zdecydowanie odżywione i zadbane. To naprawdę świetny produkt! Odżywki zostało mi znacznie mniej, niż więcej i z żalem się z nią rozstanę. Jeśli jeszcze kiedyś zobaczę ją w TK Maxxie, biorę bez zastanowienia. To jedna z lepszych eco odżywek, jakie miałam przyjemność stosować. Ze spokojem przebija odżywkę Alterry - tę z granatem.;). Cóż pozostaje mi tylko wypatrywać specyfiku...


Cena: ok. £6-7 / ok. 39 zł za 250 ml na Iwos.pl


Znacie się z kosmetykami Sukin?
Jakie odżywki najchętniej używacie do swoich włosów?
Dajcie proszę znać w komentarzach:)

pozdrawiam

wtorek, 13 maja 2014

Serum rozświetlające │Pukka... Scrub do ciała │Sukin... Olejek do ciała │The Body Shop

Witajcie,

Jeśli zaglądacie na Facebuka Wyspy, to wiecie, że wstrzymał mnie długotrwały ból głowy. Dziadzielec, nie pozwolił mi na na normalne funkcjonowanie, że o myśleniu nie wspomnę. Jednak, dzięki koleżance, odnalazłam skuteczny środek przeciwbólowy i powoli wracam do żywych... Skoro wracam, to z niejakim rozmachem i z przyjemnością pokażę Wam dziś aż 3 produkty. Zresztą jestem zdania, że nie potrzebują - każde - osobnej notki.
Na pierwszy rzut leci Serum rozświetlające angielskiej marki Pukka. Zapewne już wiecie, Pukka wycofuje się z produkcji kosmetyków, skupiając się na herbatach i suplementach. Mnie nieco szkoda, bo chętnie bym jeszcze potestowała te kosmetyki. Tymczasem miałam okazję poznać poniższe serum...





Producent:
Serum rozświetlające z serii Pukka Ayurveda nadaje się do wszystkich typów cery, nawet tej najwrażliwszej. Rozświetla skórę, nadając uczucie świeżości i wygładzenia. Zawiera kompleks ziół ajuwerdyjskich Revitalising Formule mających za zadanie rewitalizację skóry. Aloes i miód manuka koją i odświeżają cerę.

Skład:
Aloe barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice*, Leptospermum scoparium mel mellis (Manuka Honey)*, Xanthan Gum‡, Lonicera caprifolium (Honeysuckle) Flower Extract, Anthemis nobilis (Roman Chamomile) Flower Water*, Santalum spicata (Australian Sandalwood) Wood Oil*, Olea europaea (Olive) Leaf 1:1 Extract*, Emblica officinalis (Amla) Fruit 100:1 Extract*, Hydrocotyle asiatica (Gotu Kola) Leaf 120:1 Extract*, Curcuma longa (Turmeric) Root 20:1 Extract*, Ocimum sanctum (Tulsi) Leaf 70:1 Extract*, Melissa officinalis (Lemon Balm) Leaf 1:1 Extract*, Passiflora incarnata (Passion Flower) 1:1 Extract*, Citric Acid‡, Potassium Sorbate


Plastikowa tubka mieści w sobie aż 50 ml wodno-żelowej substancji o delikatnym herbacianym zabarwieniu. Szczerze powiedziawszy forma opakowania jest na tyle nieporęczna, że często wyciskało mi się za dużo produktu, który sam w sobie jest rzadki i się najzwyczajniej marnował. Acz już aplikacja na twarz, była bezproblemowa. Serum bardzo ładnie rozprowadza się na twarzy i błyskawicznie wchłania do matu, delikatnie napinając skórę. Poza tym cudów nie zauważyłam;) Produkt jest niezwykle delikatny i myślę, że znacznie więcej skorzystają na nim cery młode i takim też dedykowałabym aloesowe mazidło. Nawet, gdyby Pukka nadal pozostała przy kosmetykach, po ten konkretny, nie wyciągnęłabym już ręki. Szukam dalej:).


Cena: £9.90 - TK Maxx/ 180 zł


* * *


Podobnie nie sięgnę po Srub do ciała marki Sukin. Niezwykle ciekawią mnie produkty tej firmy - mam kilka i jestem z nich bardzo zadowolona, ale takie drobniusie peelingi nie robią na moim ciele wrażenia;) Zdecydowanie jestem maniaczką cukrowych zdzieraków :D. Tak czy siak, kilka słów w temacie...





Producent:
Oczyszczający peeling do ciała delikatnie poleruje i poprawia strukturę skóry, pozostawiając  ją czystą i promienną. Wzbogacony w aloes i rumianek, uspokoi skórę, a owoc dzikiej róży, jojoba i sezam ożywią.

Skład:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Juglans Regia (Walnut) Shell Powder, Bambusa Arundinacea Powder (Bamboo) , Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Rosa Canina Fruit Oil (Rose Hip) , Chamomilla Recutita Extract (Chamomile) , Arctium Lappa Extract (Burdock) , Tocopherol (Vitamin E) , Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Citrus Tangerina (Tangerine) Peel Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Vanilla Planifolia Extract, Linalool,* Limonene.


I kolejna plastikowa tubka, tym razem mamy w niej 200 ml stosunkowo płynnego peelingu do ciała. Zapach delikatny i przyjemny, w kierunku naturalności. Zdzierają nas, ciemne drobiny, zanurzone w białym kremie. Masaż jest niezwykle subtelny, jak dla mnie średnio skuteczny. Polecam do bardzo ogromnie delikatnych młodych skórek:). Obiektywnie, produkt jest sympatyczny, ale zależy kto co lubi...


Cena: £3.99 - TK Maxx/ ok 50 zł


* * *


Pora na ostatniego uczestnika posta, a jest nim Olejek Sweet Lemon z The Body Shop. Akuratnie go nie widzę na stronie TBS, acz może jeszcze wróci...



Producent:
Upiększający olejek do ciała. Mieszanina lekkich olejów orzechowych, w tym oleju marula. Daje natychmiastowe nawilżenie i połyskujące wykończenie. Zapach świeżej cytryny.

Skład:
Caprylic/Capric Triglyceride (Emollient), Dicaprylyl Carbonate (Skin-Conditioning Agent), Sclerocarya Birrea Seed Oil (Skin Conditioning Agent), Limonene (Fragrance Ingredient), Parfum/Fragrance (Fragrance), Citrus Medica Limonum Seed Oil/Citrus Medica Limonum (Lemon) Seed Oil (Skin Conditioning Agent - Emollient), Prunus Amygdalus Dulcis Oil/Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (Skin-Conditioning Agent), Aleurites Moluccana Seed Oil (Emollient), Tocopherol (Antioxidant), Citral (Fragrance Ingredient), Pentaerythrityl Tetra-Di-t-Butyl Hydroxyhydrocinnamate (Antioxidant), Helianthus Annuus Seed Oil/Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (Emollient), Linalool (Fragrance Ingredient), Ascorbyl Palmitate (Antioxidant).


Kto do mnie zagląda, zapewne już wie, że jeśli mowa o olejkach do ciała, to tylko w kąpieli - nie znoszę się nimi smarować. Podobny los spotkało 100  ml tłuszczu w estetycznej, plastikowej buteleczce. Odświeżający aromat cytryny, przez jakiś czas, uprzyjemniał mi gorące kąpiele. Skutecznie natłuszczał i nawilżał moją spragnioną skórę i tylko tak potrafię się do niego odnieść. W tej kwestii mnie zadowalał i chętnie bym po niego sięgnęła ponownie, gdyby był dostępny... Acz TBS ma tyle innych olejków w ofercie, że zawsze coś można ciekawego wybrać:).


Cena: £4.50 - zakupiłam w promocji/ ok. 50 zł


Piszcie śmiało, czy znacie któryś z powyższych produktów?
Jestem też ciekawa co ostatnio podbiło Wasze serca, dajcie proszę znać:)

pozdrawiam


wtorek, 18 lutego 2014

Oto, co mi wpadło do "kosmetycznego koszyka" w lutym

Witajcie,

Ostatnio nieco zatrzymują mnie prywatne sprawy i odciągają, nie tylko od Wyspy... Jednak postaram się na tyle je poukładać, by regularnie do Was zaglądać i pisać notki:) A dziś kilka pięknych drobiazgów, które zagościły w mym "kosmetycznym koszyku" tego miesiąca. I tak, jak się starałam, prawie nie kupowałam... naprawdę... sami zobaczcie...


Pierwsza niespodzianka, przyleciała do mnie od Ines, za co serdecznie i ogromnie dziękuję! Także za to, że szanujesz i respektujesz moją "naturalność" - jesteś kochana:) Nie wrzucasz do koperty, co popadnie, tylko skrupulatnie przebierasz i dobierasz, grasz w zielone, a mnie sprawiasz radość...:D



  • miniatura szamponu Alverde,
  • miniatura odżywki Alverde,
  • pomadka ochronna żurawinowa Alverde - palę się na nią;),
  • miniatura kremu do rąk Alverde,
  • próbka.
Te miniatury już wkrótce bardzo mi się przydadzą, bo na wycieczce do Pl będą po prostu, jak znalazł:)


Kolejna ogromna niespodziewajka, przyleciała od Natalii z Naturalia. I Tobie serdecznie dziękuję! Miał być tylko żel Sylveco, a zobaczcie, ile jeszcze cudeniek znalazłam w przesyłce... Toż to uczta dla naturalnego łasucha:)



  • odżywka do włosów Lavera,
  • żel rumiankowy Sylveco,
  • krem do rąk Lavera,
  • szampon do włosów Lavera,
  • róż - shimmer do policzków Lavera,
  • mnóstwo próbek, najwięcej Dr. Hauschki.


I czas na moje małe co nieco... Tak, jak mówiłam w lutym ograniczyłam się do minimum. Zatem tylko mydło, bo widzę, że bieżące zbliża się do dna i jeszcze parę słodkości zakupionych - UWAGA - w styczniu, by nie było;)



  • intensywnie nawilżający fluid - krem Artdeco,
  • mydło do rąk brzoskwiniowo - oliwkowe Sodasan,
  • serum anti - age Artdeco.


I jeden, jedyny raz dopadłam w TK Maxxie Sukin - nie mogłam odpuścić takiej okazji i odejść... zatem wyciągnęłam łapki...



  • nawilżacz do twarzy,
  • odżywka do włosów.

I to właściwie na tyle. Jednak nie ma to, jak cudowne niespodzianki, za które jeszcze raz Wam dziewczyny serdecznie, z całego mojego małego serducha, dziękuję!



A co u Was zajrzało do "kosmetycznego koszyka" w lutym?

pozdrawiam

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *