Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdobycze i zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdobycze i zakupy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 maja 2017

To rozstania i powroty | Zakupowo

Witajcie...

"To rozstania i powroty" - tak to jakoś jest z tą moją Wyspą, że przypływam i odpływam ;) Sama jestem ciekawa, czy tym razem przypływ bedzie trwały i regularny - pomożecie? ;-) Właściwie nie wiem gdzie dokładnie byłam i czemu nie pisałam. To trochę tak, jakbym wysiadła z pociągu... Zawsze coś zaprzątało mi głowę. Przeważnie kiepskie samopoczucie i galopujące niechciejstwo do wszystkiego. Jednak brakowało mi nie tyle samego bloga, co jego bywalców. Z nieliczną garstką udało mi się utrzymać kontakt, ale z większą częścią Was stykałam się właśnie tutaj. Dziękuję za zachętę do powrotu, szczególnie Tobie Dorota (W blasku marzeń), za wytrwałość i doping w długim procesie zawracania na kręte ścieżki Kosmetycznej Wyspy :-*.
Zastanawiałam się, jak zacząć... Stanęło na zdaje się najprostszym rozwiązaniu i przedstawię Wam moje najświeższe nabytki. Prawie wszystkie kupiłam w TKMaxx-sie, zatem bez cenowego bólu głowy...



Od lewej:
  • ta gruszka to mydło do rąk Simple Pleasure,
  • sprawdzona już odżywka do delikatnych włosów Sukin,
  • włoski żel do kąpieli La Florentina - cytrusowy,
  • rozmarynowy szampon do włosów A'kin,
  • mydło do rąk Organic Surge,
  • i ponownie żel do kpieli La Florentina - granat.



  • maseczka do twarzy Bio Beauty by Nuxe,
  • intensywnie nawilżający krem do twarzy Organic Surge,
  • olejek do twarzy i ciała Sukin,
  • sprawdzony krem na noc, o cudownym lawendowym aromacie Organic Surge,
  • wygłafzające serum do twarzy Organic Surge.


Jak widzicie, dominują kosmetyki z Organic Surge - są naprawdę skuteczne i mają przyzwoite ceny :)
Oczywiście część z powyższych kosmetyków jest już w użyciu, reszta oczekuje na swoją kolej.

Znacie coś z tej gromadki?
Jeśli tak, dajcie proszę znać, jak się u Was sprawdziło :-)

Ps. Coś mi odbiło i postanowiłam zdjęcia i posta ogarnąć telefonem komórkowym 😉😂
Jestem ciekawa, czy macie doświadczenia blogowe z komórki. Piszcie, jakby co. A tak w gwoli ulżenia sobie - aplikacja Blogger na Androida nie jest trafionym produktem - mówiąc oględnie ;)
I na koniec mam dla Was zagadkę. Myślicie, ze ogarnęłam tego posta z telefonu? 😜

Pozdrawiam

piątek, 3 kwietnia 2015

Także życzeniowo

Witajcie,

Wybaczcie niejaką przerwę w życiu Wyspy, jednak narysował mi się całkiem konkretny powód. Znalazlam się na ostrym zakręcie swego życia i właściwie częściowo na walizkach szykuję skromne Święta.
W marcu minęły dwa lata istnienia Kosmetycznej Wyspy i tak, jak obiecałam będziemy świętować, tylko potrzebuję jakoś logistycznie się ogarnąć;). Proszę Was o cierpliwość. Podobnie ma się sprawa z Green Boxem, bo chcecie drugą edycję prawda?
W zawiązku z tym niespodziewanym zamieszaniem, narobiło mi się trochę zaległości. Jednak nie będę szaleć, a w miarę możliwośći uzupełniać ze spokojem. Postaram się też do Was zaglądać, bo nie ukrywam, że mi tęskno:).

Ślę także ogromne podziękowania Anuli - kochana zawsze masz niesamowite wyczucie czasu i pięknymi słowy potrafisz mnie w odpowiednim momencie podnieść na duchu:). Dziękuję za tyle serca i swoje ślę do Cię - Ty wiesz... A takie to cuda wpadły mi niedawno w ręce...


dziękuję:*



Zostawiam Wam również życzenia, wszystkiego dobrego na nadchodzące Święta Wielkanocne. Oby zdrowie dopisywało, to reszta się zawsze jakoś ułoży:). Smacznych jajek i mokrych dyngusów...


 zdjęcie z sieci



pozdrawiam

sobota, 7 marca 2015

Tyle słońca w jednym geście - w sumie w dwóch ♥♥

Witajcie,

Jak Wam mija weekend? Nie będę owijać w bawełnę i rzeknę od razu, że mój dawno tak pięknie się nie rozpoczął:) A to za sprawą dwóch niesamowitych osób, które swoimi byczymi gestami, sprawiły mi nie tylko ogrom radości, ale także wywołały nieco zakłopotania.
Na dziś planowałam inny post, ale się rozkleiłam i popadłam w sentymentalny nastrój:P - każdemu się czasem zdarza, prawda?
Wczoraj listonosz zaskoczył  mnie przesyłką od Klusi z Life like a butterfly - klik... Pokazywałam Wam na Instagramie...



Kiedy Daria dowiedziała się, że jedyne herbaty, jakie lubię pochodzą z polskiej "biedrony" od razu zaoferowała porządaną dostawę:D. Nie spodziewałam się tylu sztuk dobroci, naprawdę wystarczy, by przetrwać do wyczekiwanej wiosny:)... Korzystając z okazji, się zamaskuję i przy aromacie YC delektować się będę nowymi smakami - bo znam tylko herbatę śliwkową...
Niestety słodycz do herbaty już zdążyło pożreć me dziecię, ale owszem i o tym kochana nie zapomniałaś. Dziękuję również za ciepłe słowa - oj, zapewne rozsmakowując się w kolejnych naparach, będę gorąco o Tobie myśleć;)...
Ślę ogromne buziaki :*:*:*


Pełna pozytywnych emocji, sobotni ranek rozpoczęłam penetracją fejsa, a tu znowu dzwonek listonosza i szok na widok wielkiej paki. Agnieszka - klik, jesteś niemożliwa po prostu! Taka niespodzianka, że otwierając przesyłkę i sięgając po kolejne cuda, szerzej rozwierałam otwór gębowy:D. Aż uczucia radości i ciepła zaczęły się przeplatać z zażenowaniem, i nie wiem za bardzo co powiedzieć... Do kubka z automatu przelałam akurat sączoną kawę - no nie mogłam się oprzeć:P...
Z przyjemnością posmakuję tych eco cudów, jak i herbatki od Darii będą jeszcze lepiej smakować :)...
Tyle dobroci i micel z Sylveco - wiesz na co miałam chrapkę - to jest tym bardziej miłe...



Ogromnie dziękuję, również za świąteczny akcent, za ciepło Twych słów i w ogóle:)
:*:*:*


Obie jesteście kochanymi duszami i sprawiłyście, że poczułam się bardzo przyjemnie. Wszystkim życzę tyle szczęścia i radości, każdego dnia:)...


Znacie coś z moich podarków?
Dajcie proszę znać w komentarzach...

pozdrawiam


wtorek, 24 lutego 2015

Professional Beauty London 2015 │ Natural & Organic Beauty Show

Witajcie,

Dopiero się zebrałam po niesamowicie intensywnym tygodniu i weekendzie, pełnym pozytywnych wrażeń i emocji. Zapowiadane na sobotę Spotkanie Blogerk udało się fantastycznie :) - ale o tym jeszcze sza... Przyjdzie czas na opowieści i zdjęcia...
Tymczasem w niedzielę i w poniedziałek w Londynie, odbyły się targi Professional Beauty London, w ramach których wystawiały się również naturalne marki - Natural & Organic Beauty Show. I dziś mała relacja z tego cudownego miejsca. Jeśli macie na nią ochotę, zapraszam...




Po raz pierwszy brałam udział w podobnej imprezie i oczywiście od początku beznadziejnie się do niej przygotowałam. Konkretnie mam na myśli buty;). Wzięłam obcasy i zupełnie nie pomyślałam, by chwycić cośkolwiek na zmianę, chodźby do chodzenia, którego było co nie miara. Skutek oczywisty, do dziś czuję stopy;).
Natomiast same targi, odbywające się na ExCelu, to ogromny pokaz różnorakich marek kosmetycznych, nie tylko eko. Wśród tradycyjnych brandów, znalazło się wiele perełek, m.in. Clarins, Dermalogica, Opi, Benefit, Orly, Mavala, St.Tropez... i mnogo innych znanych mi i nie znanych. Jednak mnie oczywiście kręciły te na zielonym dywanie;) - czyli naturalne. Patrząc na proporcje w stosunku do całych targów, była to nieliczna gromadka, ale i tak bardzo, bardzo duża. Większość pierwszy raz na oczy widziałam, ale nie zabrakło Lily Lolo, a nawet polskiego akcentu, o czym za chwilę...




Spośród kosmetyków, które miałam okazję poznać, mą uwagę przykuło kilka firm, np. Cuccio, Ava Natura z Turcji, Purity Herbs z Islandii...


 Cuccio


Oczywiście nie tylko, ale te szczególnie mi utkwiły w pamięci... Eldorado dla wielbicieli rytuału hammam - Hammam Ritual. Także oleje prosto z Maroka - Maroc Etre i naprawdę wiele innych.
Wspominałam o polskim akcencie:)... Stoisko sporych rozmarów miała nasza rodzima marka Organique. Przyznaję, że była dla mnie miłym zaskoczeniem, gdyż nie widziałam na liście - wpadła do sekcji Spa & Wellness - i w sumie słusznie, bo nie wszystkie produkty w ofercie są naturalne. Jednak przyjemnie było pogawędzić i nacieszyć oczy...




Kilka kramów prezentowało się szczególnie i choć nie można było robić fotek, parę kadrów udało się złapać za pozwoleniem...


Decleor







Jeden dzień, jaki spędziłam na targach nie  wystarczył oczywista, by choć przejść całość, nie mówiąc o bliższym zapoznaniu się z nowinkami. Dlatego swą uwagę skupiłam na eco kosmetykach. Nie sposób także, opuścić takie targi z pustymi rękoma i parę produktów wpadło do koszyka...


Propolia |(tonik), Song Bird Naturals (wosk do masażu i balsam do ust), Organique for men, Avril (micel i odżywka do włosów), Ardell (me ulubione rzęsy), Benecos (korektor i kredka do ust), Primavera (krem na wypryski), Absolute Aroma (hydrolat rumiankowy)



Coolherbals (emulsja ujędrniająca), Victoria&K (olej do ciała i włosów), Purity Herbs (balsam do ust i 2x krem do twarzy)



Lubicie takie imprezy?
Jestem też ciekawa, czy znacie coś z wymienionych marek?
- poza Organique i Lily Lolo:P

pozdrawiam

niedziela, 9 listopada 2014

☼ Nie wiem, co powiedzieć ☼

Witajcie,

Tytułem wstępu, winnam Wam słowo, odnośnie mej marnej obecności na Waszych blogach. Częściej mnie spotkacie na Fb, czy Insta, bo do tego mi wystarcza telefon, który używam w każdym miejscu, w wolnej chwili. Z pozycji komórki, mogę jedynie czytać, niestety mam kłopot z komentowaniem. I teraz Wam już zdradzę, że pełną parą przygotowujemy się do otwarcia sklepu z kosmetykami naturalnymi - a jakże:P. Stąd całe zamieszanie, praca również w terenie, a przede wszystkim jej wiele.
Marzę, że przyjdzie moment, kiedy jakaś mądra głowa, znajdzie sposób na zaginanie czasoprzestrzeni i będę mogła być w kilku miejscach jednocześnie, albo się błyskawicznie przemieszczać, tudzież  stanie się możliwym rozciąganie ów deficytowego wymiaru naszej egzystencji, którą określamy, jakże krótkim słowem CZAS;).

Odnosząc się do tytułu dzisiejszego posta, tytułu trochę przekornego - bo odzyskałam mowę, otrząsnęłam się z pierwszego, pozytywnego  szoku i wreszcie zdaje się wiem, co powiedzieć chcę:).
Ostatnio czuję się, jak w oku cyklonu, gdyż z każdej strony dochodzą do mnie złe wieści od bliskich mi ludzi. Sprawy są poważne, jednak w większej mierze odnoszą się do ciemnej strony człowieka samego w sobie, a nie przyczyn niezależnych, czy losowych. Sprawiają, że wiara w ludzi, siłą rzeczy leci na łeb i szyję - ku samemu dnu...
Ale, ale ku pokrzepieniu - jak to ładnie Łucja zauważyłaś - przychodzą serca pełne ciepła, radości, przyjaźni, szczerości - które przez wiele kilometrów ślą światło i najniezwyklej w świecie pomagają utrzymać nas w pionie. Przypominają nam, że są także istoty czyste, pozbawione cech pewnych potworów,  sensowne, których spotkanie to radość w życiu.
Kiedy powróciłam z gorących wakacji, przymierzałam się do obowiązków i normalnego życia - w najśmielszych myślach nie sądziłam, że po tylu wrażeniach, w jednej chwili, coś mnie bardziej porwie, wzruszy, zachwyci. Nie spodziewałam się, że biegnąc po przesyłkę, odbiorę wielką pakę, z której wysypie się milion życzliwych serc, słońce większe od majorkańskiego,  rzeka serdeczności i góra kosmetyków... totalne ZASKOCZENIE i niesamowita NIESPODZIANKA!



Epicentrum na powyższym zdjęciu, to stąd płynęła cała pozytywna energia, wiele uśmiechu, ciepła i przyjaźni... motyle też widziałam:P.

 
Weronika - Livelle


Kompletnie nie wiem, jak mam podziękować, za tyle pozytywnych emocji, za kolejny życiowy "talizman", który staje na straży wiary w ludzi i w momencie zwątpienia stawia mnie do pionu, za wypełnienie brakującej już i tak powierzchni w komodzie:D. I wszystko w najgłębszej tajemnicy  (do samego końca!), bezinteresownie i na pewno skutecznie. Po prostu dziękuję i powtórzę się, ale życzę wszystkim, choćby przejścia koło Was...



Niestety kubełek, w ślicznym kolorze nadziei nie przetrwał - pocztowców nie lubimy, o nie! Chciałam skleić, jednak podjęta próba mnie nie przekonuje, bo skubany rozbił się miejscami w mak i mi te drobiny musiały uciec przy rozpakowywaniu:(... Aż łzy się cisnęły...

 

Wreszcie pełno cudów zamkniętych w buteleczkach i słoiczkach - oczy mi się świecą, jak złotówy... Ulubione marki, nieznane i planowane w przyszłości, która dzięki Wam, stała się moją teraźniejszością ☺.


♥ DZIĘKUJĘ ♥


Dajcie proszę znać w komentarzach, jakie są Wasze "talizmany"?

pozdrawiam

środa, 10 września 2014

Sierpniowe nabytki

Witajcie,

Zdaję sobie sprawę, że nasze cudowne, kosmetyczne sprawunki cieszą się zainteresowaniem. Pytałyście, zatem jestem z ogromem zdjęć moich nowości. Sama zawsze także z zapartym tchem podglądam Wasze nowe wspaniałości, zatem jeśli macie ochotę, zapraszam na przegląd koszyka...

 
Pierwsze zdobycze poczynione w Rossmannie w Pl...



  • odkrycie tego sierpnia Facelle - płyn do higieny intymnej,
  • krem ochronny dla dzieci Babydream,
  • dezodorant w kulce Crystal essence,
  • mleczko do kąpieli dla mam Baybedream - z powodzeniem także myję nim pędzle,
  • mleczko waniliowe do ciała Wellness & Beauty,
  • granulki do kąpieli  Wellness & Beauty,
  • scrub do ciała Wellness & Beauty,
  • gąbki do twarzy, które wielbię przy zmywaniu maseczek.

W sprawie Wellness & Beauty - warto przyglądać się składom, bo te co wybrałam są przyzwoite. Jedynie granulki miały małego brzydala, ale chciejstwo posiadania owego gadżetu zwyciężyło;).
  


  • oliwki do ciała Babydream,
  • chusteczki Babydream,
  • olejek do twarzy Alterra - bardzo łady skład,
  • mydło Alterra,
  • sól Issana - też dobry skład:),
  • maseczki do twarzy White Flower - ta sama marka z jakiej w zeszłym roku nabyłam błoto - tutaj. Może poszerzają asortyment? Byłoby miło, bo zapowiadają się bardzo dobrze:).


Zakupy poczynione on-line przed moim przylotem do Pl - już na mnie czekały:)...







  • olej Perilla z Avebio - ponoć przebija argan, ale co z tego, kiedy trąci rybą,
  • peeling i maska do twarzy 2 w 1 Phenome - polowałam na ten specyfik od pewnego czasu i wreszcie jest:),
  • olejek przeciw wypadaniu włosów Phenome - zobaczymy, czy sobie poradzi,
  • pasty Dabur z neem - a najlepsze, że jak wróciłam do UK, znalazłam się w sklepie, gdzie dokładnie te pasty są dostępne, także teraz mam pod ręką:),
  • książka, której też już czas jakiś wypatrywałam, właściwie to po przeczytaniu dwóch recenzji wiedziałam, że nabędę - wyczekiwałam tylko okazji  Ziołowy Zakątek, Klaudya Hebda - autorka bloga o tym samym tytule - tutaj...

Oczywiście wybrałam więcej książek, ale tutaj pokazuję w temacie;)...



Nabytki ze Starej Mydlarni, a także ze sklepu ziołowego (tutaj wzięłam jeszcze kilka drobiazgów, jak suszone owoce goi czy Ksylitol etc.) i olejek, który przyjechał prosto z nad morza, dzięki mej dobrej koleżance - dzięki:)...



  • wychwalany, lekki krem brzozowy do twarzy Sylveco,
  • krem do stóp Sylveco
  • olejek karotenowy Stara Mydlarnia,
  • olejek do demakijażu Clochee - marka, która intryguje mnie od pewnego już czasu...


Przytargane z Sephory:)...



  • krem do rąk z serii otulającej, która wpisała się w mój aromatyczny gust Pat&Rub,
  • żel do kąpieli AA Nature,
  • krem do rąk AA Nature,
  • krem do rąk Sephora - o dziwo z bardzo ładnym składem,
  • kredka wodoodporna do oczu Sephora,
  • pomadka Make Up For Ever - właściwie to ta trwała farbka...

W tym miejscu ślę słodkiego buziola z podziękowaniami do Agi, która udostępniła mi swą kartę ze smacznym rabatem:).



Pierwsza w życiu wizyta w drogerii Natura :D...



  • tusz do rzęs Maybeline,
  • krem pod oczy Flos-lek - dla małża, bo dla takich obciążąjących oczy komputerem,
  • kuleczki Kobo,
  • pigment Kobo w kolorze, który od razu mnie porwał Frosty White,
  • maseczki - teraz nie pamiętam jakiej firmy, ale ze ślicznym składem:)...


Te zakupy darzę szczególnym sentymentem, gdyż poczyniłam je z przesympatyczną Ewą z bloga Nietestowane Piękno tuż przed smaczną kawą:). Żałuję jedynie, że czas nam zleciał nieubłaganie prędko i zdecydowanie miałyśmy go za mało. Byłyśmy też w Rossmannie i również wspólnie wypełniłyśmy koszyk, jednak Caudalie najbardziej mi o naszym spotkaniu przypomina. Ewa, serdecznie dziękuję i chcę więcej i więcej:D...



  • woda winogronowa,
  • żel do kąpieli - przepiękny zapach:),
  • balsam do ust,
  • kremy do rąk i ogromna masa próbek, których nam nie żałowała farmaceutka z apteki:)...


Zamówione w Avonie wody toaletowe: dla małża Black Suede Touch. Dla mnie Premiere Luxe i upominek od mamy w ślicznym świeżym zapachu Scent Essence:)... Na zdjęciu brakuje wody, którą zaraz po przylocie szczapiłam w Rossmannie Adidas - ten ciemno zielony...





Kolejne podarunki, za które moje kochane z całego małego serca dziękuję, otrzymałam od Ewy (tak, osóbki, z którą dorwałyśmy Caudalie) i od Marty z Geometry Of Nature. Jesteście wspaniałe!!!



:)



Może wydam Wam się dziwna, ale to moje pierwsze "maczki", zakupione na lotnisku przed lotem do Pl. Niestety (albo stety) nie mam w pobliżu stoiska z tymi cudami... Zatem na dobry początek pomadka Mac, o kremowym wykończeniu, w kolorze Fast Play i kredka do oczu w szarości. Ogólnie z obu jestem szalenie zadowolona:)...






A tu już nabytki, których dokonałam przed wylotem do Pl i po powrocie...



  • baza pod makijaż - w sumie maseczka, ale stosuje się  także jako primer - Clarins. Składowo powiedzmy sobie nie do końca czysto, ale wzięłam na próbę,
  • wyczekany bronzer Bahama Mama z The Balm - już się kochamy:),
  • wspaniała pomadka w kolorze wina Shisheido - pokuszona zostałam przez Martę - tutaj,
  • pędzelek do ust z Zoeva - firma mnie pozytywnie zaskakuje:).


I prawie ostatnie produkty, to taka wisienka na torcie:). Pochodzą ze współpracy, o której już mogę wstępnie powiedzieć, że jest niesamowicie sympatyczna i zapowiada się na na kolejną wyjątkową kooperację, lol - Skarby Syberii...



  • żel pod prysznic Pna Colda Eco Hysteria,
  • scrub do ciała " Śmietanka i ziarna kawy"  Receptury Babci Agafi,
  • zmiękczający peeling do stóp Babuszki Agafi,
  • płyn do kąpieli "Przed snem" dla dzieci Mama & Baby Organics,
  • i oczywiście nie odbyło się bez niespodzianki dziękuję:). Dodatkowy produkt dla mojego dziecia szampon i płyn dla dzieci Kinder Natural & Organic - chyba pierwszy raz po 20 latach od zakończenia nauki rosyjskiego, która trwała 12 lat (o zgrozo!), w praktyce mi się przydał, lol. Tak się złożyło, że na tym ostatnim produkcie nie ma polskiej etykiety;).


Na koniec zostawiłam właściwie wspomnienie po wizycie w sklepie Organique - maseczka algowa i próbka kremu dyniowego. Co prawda nabyłam więcej, ale poszło w upominki - tyle radości:)... Miałam wrócić do tego ukochanego butiku, ale stało się inaczej, zatem za rok Organique strzeż się:P... 



A drugi tajemniczy produkt, to balsam do pielęgnacji biustu Love 2 Mix Organic. A z nim wiąże się przemiła historia...
Za poprzednim pobytem w Pl, zamówiłam kosmetyki ze Skarbów Syberii. Niestety nie otrzymałam tego właśnie specyfiku. Po czasie napisałam do sklepu i ku mojemu niekłamanemu zaskoczeniu otrzymałam szybką odpowiedź, że produkt został wysłany na mój adres (w Pl) i dodatkowo, w ramach rekompensaty otrzymałam voucher do wykorzystania w owym sklepie na kwotę ceny balsamu, lol...
Celowo o tym piszę, bo gdyby w taki sposób wszystkie sklepy nas traktowały, to podejrzewałam, że dwukrotnie powiększyłyby swoje obroty i zyskiwały wielokrotnie większe rzesze klientów...
Szczerze i radośnie dziękuję pracownikom Skarbów Syberii za dopieszczenie, rozpieszczenie, uczciwość i jakość obsługi, której sobie życzę ze wszelkich instytucji:)...



Mam nadzieję, że przebrnęliście dzielnie przez długaśnego posta,
nafaszerowanego zdjęciami i teraz powiecie mi co znacie, co chcielibyście poznać?
A jakie nowości zagościły w Waszych koszykach w sierpniu? Spełniacie chciejstwa regularnie?


pozdrawiam

sobota, 19 lipca 2014

Co mi ostatnio wpadło do koszyka kosmetycznego...

Witajcie,

Ostatnio najwyraźniej instynktownie (?) przyhamowuję z zakupami, no ale też ile można hah. Kupuję przede wszystkim, przy "skandalicznych" wręcz okazjach i to co faktycznie potrzebuję, albo szybko po to sięgnę - no dobra ciągle nie zawsze;), ale naprawdę się staram. Jednak Wy i tak o mnie dbacie, przy okazji wymieniłam też niepotrzebne/nielubiane na takie, z których chętnie korzystam...



Odkrycie czerwca - Bio2You dostępne w UK. Oferta - 50%... Między innymi wrzuciłam: krem pod oczy, scrub do ciała, maseczkę pod oczy.
Kupując Wam masełko z TBS na rozdanie (przy okazji, na FB ogłosiłam zwycięzcę - bardzo proszę o kontakt, bo będę zmuszona wylosować kolejną osobę), wpadły mi do koszyka mydło i mgiełka o cudownym aromacie - 50%.
I wreszcie bez promocji, ale niezbędny Aqua Brow - niestety wszystkie naturalne produkty (cienie też), jakie dotychczas stosowałam na brwi nie zdały egzaminu, umęczyłam się tylko, dlatego postawiłam na zachwalany produkt Make Up For Ever.



Prezent od Agnieszki z Ines Beauty, za aktywność w komentarzach. Bardzo Ci dziękuję, to niezwykle miłe:).


Błyszczyki już bez opakowania, bo w użyciu:D.



Pierwszy raz wymieniłam się z dziewczynami. W jedynym wypadku z Taniką (Dobre Dla Urody) - olejek,  w drugim - z Agnieszką (Malpacita) - pędzle BT.



Wszystko już w użyciu i jestem bardzo zadowolona:) Uważam, że wymiany produktów, których nie chcemy, nie lubimy, czy co tam jeszcze to genialne rozwiązanie. Ktoś się z tego będzie cieszył, a u nas nie zalega, w dodatku otrzymamy coś nowego i zapewne przydatniejszego:). Polecam...



Straszliwie długo oczekiwany produkt, który okazał się być podróbą - pisałam na FB Wyspy... Niezwłocznie nabyłam oryginał i poniżej już najprawdziwsza w świecie, cudna paletka Naked Urban Decay.



Oczywiście, nabytą fałszywkę postanowiłam reklamować. Teraz mam dylemat moralny i wątpliwości innego rodzaju. Mianowicie gościu sprzedający swój szajs na eBayu, zgodził się na moje warunki. Czyli oddaje kasę + ma mi przelać na przesyłkę - bo chce zwrotu paletki (nie zamierzam ponosić jakichkolwiek kosztów, w tej sytuacji) - OK.
Zastanawiam się czy zgłosić sprawę do eBaya, skoro mam co chcę. Po drugie , czy eBay w ogóle będzie mógł coś z tym zrobić. A to dlatego, że mimo iż aukcja dokładnie sugeruje, że jest to UD Naked, to gość jednak napisał, że produkt nie jest markowy. W swojej reklamacji, posłużyłam się małym wybiegiem, że skoro produkt jest no name, to dlaczego mam logo Urban Dekay bla bla bla - czyli mój towar nie jest zgodny z opisem. Oczywista nie omieszkałam napisać, że oboje wiemy, że to oszustwo i nabrał ponad 100 osób. Wścieka mnie myśl, że będzie wciskał kit dalej, może jednak zawalczyć?


Wkrótce też pojawi się filmik, w którym pokażę obie paletki i powiem po czym poznać replikę. 



Znacie cokolwiek z moich zdobyczy?
Pewnie paletkę UD hehe
Życzę Wam, jak najbardziej przyjemnej soboty:).

pozdrawiam


piątek, 11 lipca 2014

Rosewholesale │Green Box

Witajcie,

Nieco opieszale podeszłam do dzisiejszej notki. Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to, że czuję się słabo, mimo zażywania antybiotyku, z nosa kapie i boli gardło wrrr. Mam nadzieję, że szybko uporam się z diabelstwem...
Tymczasem, przedstawię Wam rzeczy, jakie nabyłam, w ramach współpracy, z Rosewholesale. Przyznam szczerze, że nie przepadam za takimi sklepami (sama prawdopodobnie bym się na nic nie skusiła), w ogóle nie lubię takiej "mocnej chińszczyzny". Tym niemniej, chyba właśnie dlatego postanowiłam, po dłuuuuugim zastanowieniu, podjąć współpracę i wybrałam co nieco, z mega taniego asortymentu.
Aby było jasne, jestem świadoma jakości towarów, a przede wszystkim warunków pracy Chińczyków, o których możemy poczytać i posłuchać. Jednak z drugiej strony, gdyby nikt tego nie kupował, Oni wcale, by nie mieli pracy... zresztą temat rzeka. Swoją drogą, wiele wysokopółkowych marek (nie tylko), daleko nie muszę szukać - choćby Sigma Beauty - swoje cudne pędzle produkuje w Chinach, albo prezenty dołączane w Yves Rocher, takie jak akcesoria czy kosmetyczki, torby:P. Więc, nie bądźmy hipokrytami...
Tak czy siak postanowiłam wybrać niewiele, ale z nadzieją, że ta jakość nie będzie najgorsza. By sobie i Wam pokazać, że nie wszystko co chińskie jest złe... Oto co wybrałam...



Od lewej:
  • damski zegarek, ze skórzaną bransoletką, stylizowany na  dawną epokę,
  • dziecięcy zegarek z motywem z bajki "The Cars",
  • zestaw 11 pędzli bambusowych,
  • skórzane etui na pędzle - tutaj jednak mam nieco wątpliwości co do rzeczonej skóry, bo przy zegarku, rzemyki są na pewno skórzane, jednak tutaj, bardziej bym pomyślała, że to materiał ekologiczny - nie mniej całość solidnie wykonana.

Spośród tych rzeczy, po jedną sięgnęłam z myślą o Was. Jestem ciekawa, czy zgadniecie, co przeznaczyłam na rozdanie?:P - dajcie znać w komentarzach...
A ja zaczynam testowanie:). O zegarku już mogę powiedzieć, że przyjemnie się nosi, a synek zachwycony swoim, uczy się rozszyfrowywać czas, zobaczymy, jak wszystko sprawdzi się w czasie:).



Green Box



Zakończył się termin przyjmowania zgłoszeń do zabawy. Nie ma nas wiele, zaledwie malutka garstka, ale mam nadzieję, że i tak będzie miło i wszystkie będziemy zadowolone. Serdecznie Wam dziękuję za udział, tym bardziej, że jest to moja pierwsza taka akcja i właściwie nie liczyłam na tłumy, ba, nawet myślałam, że nikt się nie zgłosi, albo jedna osoba. Tymczasem mamy 3 pary:). Dziewczyny i teraz pytanie do Was. Pierwotnie chciałam opublikować, tutaj właśnie, osoby wymieniające paczuszki między sobą, jednak dajcie proszę znać, czy nie będzie Wam to przeszkadzać? - od  razu edytuję. I tak, podając Wam adresy w mailach będzie wiadomo kto - komu, jednak wolę zapytać...


Czy jest ktoś kto nie lubi piątku?
Dla mnie to najpiękniejszy dzień, ale nie dzisiaj, bom słaba:P


pozdrawiam

czwartek, 12 czerwca 2014

Majowe nowości

Witajcie,

Czy ktoś wspominał o kosmetycznej abstynencji w maju? Hm... nie pamiętam:P. Tak czy siak, nie wiem, jak miało być, ale wyszło, jak zwykle. Zatem z radością Wam dziś pokaże co zamieszkało w mojej komodzie w maju:D



Pierwsze zakupy, które już częściowo znacie, poczynione w iHerb - tak swoją drogą, tam można czasem za grosze znaleźć prawdziwe cuda:). Od prawej:

  • krem naprawczy na noc, a do niego gratis maska do stóp Andalou Naturals,
  • mydło detox Govanni,
  • maska  do stóp Andalou Naturals - nie wiedziałam, że przy kremie będzie gratis,
  • zestaw 5 pędzli Smokey Eyes Bdellium Tools,
  • dezodorant Naturally Fresh,
  • mydło - pianka do rąk Method,
  • puder Physician's Formula,
  • uroczy róż Physician's Formula - pokazywałam tutaj,
  • skarpetki Eco Tools,
  • pędzel do pudru Everyday Mmineral.

Jeśli macie ochotę na zakupy w iHerb, w panelu, po prawej stronie bloga znajdziecie kod rabatowy uprawniający do zniżek - zapraszam:).



Kolejny sklep internetowy...


  • top coat SpaRitual Truebond - ciekawa jestem, jak się sprawdzi,
  • separator w kolorze pinki,
  • krem na noc A'kin,
  • pędzle Bdellium Tools: flat top, do linera, przeczesywania rzęs i line fan do maseczek - chyba się rozkochałam w tych pędzlach.



Nieco uzupełnień, skończył mi się krem BB, małż na gwałtu rety szukał szamponu przeciwłupieżowego i kilka innych drobiazgów...



  • rozświatlacz RMS - genialny,
  • krem BB SO Bio Etic w dwóch odcieniach 01 i 02,
  • szampon przeciwłupieżowy dla panów Alva,
  • kredka do ust Inika.


Zabrakło mi micela, bo jak się okazało w Niemczech nakupowałam toników;). To przy okazji złapałam w promocji kremy do rąk. Oba produkty Bio Beaute by Nuxe...





Kolejne skarby, to częściowo wynik promocji, cienie Bourjois w fantastycznej ofercie - 50% - grzech nie wziąć.  Do tego cielista kredka Rimmel - niestety, mimo usilnych starań nie znalazłam koloru Nude wśród natury...





Jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to zauważyliście, że złamałam sobie grzebień TBS. Cóż, poleciałam odkupić, a przy okazji szczapiłam szczotkę, z której jestem bardzo zadowolona. Przy zakupie pierwszego grzebienia, jako że mam kartę lojalnościową do TBS za połowę ceny zakupiłam wodę toaletową White Musk - nie ma na zdjęciu...





Kolejne nabytki, to wynik wizyty w TK Maxx, kocham ten sklep:) i Boots - od niedawna pojawiło się na jego półkach Yes To. Jak zawsze, wykorzystałam promocje...

 

  • mydełko naturalne verbena,
  • krem pod oczy Yes To.
  • chusteczki do demakijażu Yes To.


I ostatnie nabytki to szapon i odżywka Aubrey Organics z iHerb - każde po $1 i woda perfumowana Paris Hilton Can Can z allbeauty...





To byłoby na tyle. Znacie któryś z powyższych produktów?
Co Was najbardziej ciekawi?

pozdrawiam

czwartek, 15 maja 2014

Nabytki kwietniowe - post dla cierpliwych

Witajcie,

Tak, jak zapowiadałam, dziś mam radochę podzielić się z Wami zakupami i upominkami, które wpadły w me ręce minionego miesiąca. W kwietniu odwiedziłam Pl [i nie tylko;)] i tam miałam przyjemność nabyć wiele ukochanych i nowych kosmetyków... Zostałam także szczodrze obdarowana, przy okazji wspaniałych spotkań - dziewczyny ogromnie dziękuję za wspólnie, cudownie spędzony czas, choć bywało, nieco za krótki: AgaAgata i Cholerne Cholery :D. Dla mnie wizyty w kraju, to naprawdę nie lada gratka i zawsze z utęsknieniem czekam na odwiedziny, nie tylko przyjaciół, ale także ulubionych sklepów:) Jeśli macie ochotę weźcie kubek kawy czy herbaty, rozsiądźcie się teraz wygodnie przed monitorami i startujemy...


Nie  byłabym sobą, gdybym nie zajrzała do Rossmanna :) Oto co zakupiłam w Polskim...



Wyjątkowo spodobał mi się zapach limitowanego żelu Alterry, jak i peelingu + oczywiście ulubiona odżywka. Wzięłam też olejek z limonki, którego na zdjęciu pominęłam. Miłym zaskoczeniem jest również błoto z Morza Martwego kompletnie nie znanej mi firmy White Flower's, ale o pięknym, naturalnym składzie:).


Niemiecki Rossmann i kilka drobiazgów, których nie widziałam w rodzimej drogerii, poza mydłem w płynie.
 


I tutaj kompletna nowość dla mnie, micel Alterry - bardzo go jestem ciekawa, emulsja do twarzy z granatem, chusteczki - które są inne niż w naszym Rossmannie i na pierwszy węch pachną zdecydowanie lepiej, a także pomadka pielęgnująca usta.



Oczywiście musiałam zaliczyć Organique - pokochałam ten sklep i produkty miłością gorącą. Fantastyczna obsługa i genialne mazidła. Wybieram te z Safe Formule, aczkolwiek robię chyba jedyny wyjątek w pielęgnacji i dopuszczam kilka brzydactw, jeśli chodzi o kule - bo te moi mili są najcudowniejsze na świecie!



Mamy tutaj zestaw SPA: masło  i peeling do ciała, maskę do włosów, peeling [ten pomogła mi nabyć Ines w promocji:)] i żele do higieny intymnej z serii Bloom Essence. Następnie krem do stóp, woski i oczywiście najukochańsze kule...



W osiedlowej aptece nabyłam olej migdałowy i arganowy, a także odkrycie roku - naturalne mydła z nanosrebrem:)





Jak pisałam we wstępie, miałam nie lada przyjemność spotkać kilka z Was:D Obdarowałyście mnie wspaniale, np. Agata podarowałaś mi wór słodkości - dosłownie i w przenośni:)



Między innymi znalazłam maskę, glinkę i kulę Organique :*, woski YC, masło kawowe :*, oleje ZSK, cudowne odlewki [acz chyba jedną mi wcięło u mamy:(], czarne mydło, lakier, zapach, najpyszniejszy miód lawendowy i prosto z Kanarów :P syrop, także do naleśników - dziękuję po stokroć za te cudowności!



Z Agatą właśnie wybrałyśmy się do "pobliskiej" drogerii DM - do Frankfurtu nad Odrą i popatrzcie ile cudów stamtąd przywlokłam...



Na zdjęciu m.in. micel Lavery (nie powiem uzbierałam ich - fajnie wybiorę faworyta), sole do kąpieli Kneipp, pomadka ochronna Weleda, balsam do rąk Dr. Scheller, maseczki Luvos, szamopn dla dzieci, który nabyłam do mycia pędzli:)



Nie mogłam wyjść z DM bez Alverde:D Na zdjęciu: mydła, olej, kolejny micel, masło, emulsja ochronna dla dzieci, pianka do włosów...



Szampony, odżywki, żele, masło:)



Żel, pianka do twarzy, produkty do pielęgnecji włosów, a z kolorówki pomadka, podkład, bronzer i odżywka do rzęs...



Kolejny przemiły podarunek wpadł mi w ręce od Czarnej Ines....



A tutaj, proszę: ulubiony olej arganowy, próbki z P&R, balsam Alverde - będzie do kompletu:), micel Caudalie - cieszę się, bo nawet nie wiedziałam, że firma ta ma micela, i miniatury kremów... Aguś całym małym sercem dziękuję za te dobroci!



Kolejny, cudowniasty upominek od Choler. Pierwsza moja "naturalna" książka opatrzona dedykacją na życzenie:) Dziękuję szalone kobiety!







A po powrocie, przypadkowo znalazłam się w Lushu, bo w mojej wsi niestety nie mam stacjonarnie owej drogerii... I przywlokłam kolejne dobroci:)



Dla każdego coś miłego: syn wybrał kulę do kąpieli, małż - balsam nawilżający po goleniu, dla mnie maseczka i balsam do pielęgnacji biustu...



Mam cichą nadzieję, że daliście radę dobrnąć do końca... uff...
Dajcie proszę znać, co mieliście i co się sprawdziło, tudzież przeciwnie?
I jak Wasze kwietniowe zakupy?

pozdrawiam

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *