Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem do twarzy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krem do twarzy. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 lipca 2017

Krem Odmładzający Citisime 24h Femi │ Pożegnanie

Witajcie,

Weszłam dziś na bloga i zamarłam - nie ma Disqusa! Nie ma naszych komentarzy! Ale cudem poskromiłam panikę i wezwałam posiłki. Zalogowałam się na Disqusa i... o ulgo są;) Anula dziękuję!
W ogóle widzę, że wszystko się rozjerzdża jakoś na tej platformie i zniknął mi Spis Treści - postaram się to naprawić, jak najszybciej. Czy coś się pozmieniało na blogspocie?
Wracając do tematu posta - tak się składa, że ostatnio więcej siedzę w pielęgnacji, niż w kolorówce. Zatem dziś kilka słów o kolejnym produkcie do pielęgnacji twarzy. Z przyjemnością przedstawiam Wam Krem Odmładzający Citisime 24h Femi...




Producent:
Krem polecany do cery pozbawionej witalności, wymagającej regeneracji i dotlenienia, dojrzałej, z objawami pierwszych zmarszczek, często narażonej na stres oksydacyjny.
Posiada właściwości odmładzające, chroniące kapitał młodości skóry, wzmacniające i ujędrniające skórę, ochraniające przed wolnymi rodnikami, anti age, poprawiające strukturę skóry, regenerujące, stymulujące procesy odnowy.


Skład:
Rosa Damascena Flower Water, Passiflora Incarnata Seed Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Sesamum Indicum Seed Oil, Glycerin, Aqua, Cocos Nucifera Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, D-Panthenol, Glyceryl Stearate Citrate, Dipotassium Glycyrrhizinate, Dipalmitoyl Hydroxyproline, Hydrogenated Lecithin, Brassica Campestris Sterols, Glyceryl Caprylate, Hydrolyzed Halymenia Durvillei Polysaccharide, Empetrum Nigrum Fruit Juice, Allantoin, Tocopherol (Mixed), Olea Europaea Leaf Extract, Squalane, Ubiquinone, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Soybean Glycerides, Helianthus Annuus Seed Oil, Butyrospermum Parkii Unsaponifiables, Rosa Damascena Oil, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Canaga Odorata Oil, Tocopherol, Biosaccharide Gum-1, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Oleate, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Parfum, Xantan Gum, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Phytate, Citronellol*, Geraniol*, Citral*, Limonene*, Linalool*, Benzyl Benzoate*, Benzyl Salicylate*, Farnesol*, Isoeugenol*
*składnik naturalnych olejków eterycznych


Samej marki Femi już chyba nie muszę Wam przedstawiać:) Pani Hania zaraża pasją, wiedzą i wraz ze swoim zespołem daje nam to co najlepsze. Nie inaczej jest w przypadku Kremu Citisime 24h.
50 ml, jak to czasem nazywam - mazi - otrzymujemy w estetycznym, szklanym słoiczku. Wieko "obsypane" kwiatami, a całość zamknięta w równie przyjemnym kartoniku  na miarę.




Niewątpliwym atutem kremu jest zawartość Wody różanej na pierwszym miejscu w składzie, która szczególnie sprawdza się u wrażliwców. Następnie znajdujemy Olej z męczennicy, masło Shea i wiele innych cudowności, które współgrając, dają potężną dawkę nawilżenia i odżywienia.
Konsystencja kremu jest bardzo konkretna, a co za tym idzie, pozostawia u mnie smugi. Jednak wystarczy po aplikacji, delikatnie wklepać Citisime w skórę - co czynię ze wszystkimi mazidłami Femi - i po sprawie;)
Bogactwo składników nie obciąża produktu. Wchłania  się błyskawicznie, nie pozostawiając tłustego filmu. Pozwala to na stosowanie go zarówno rano, jak i wieczorem - dla mnie to cudowne rozwiązanie, bo do walizki pakuję jeden krem..
Każdemu rytuałowi towarzyszy niezwykle przyjemny i charakterystyczny aromat natury, któremu przewodzi królowa kwiatów. Nie jest to jednak duszący zapach, tak często spotykany w kosmetykach z różą, a lekka bryza, niosąca woń prosto z kwiatowego ogrodu.
Nasz bohater pozostawia uczciwie nawilżone, ujędrnione i wygładzone lico,. Po dłuższym stosowaniu (2x dziennie) twarz zdaje się być aksamitna w dotyku. Ładnie współpracuje z podkładem tworząc spójną całość, bez rolowania się.
Nie umiem określić na jak długo wystarcza, ale dzięki swojej zdecydowanej formule jest długodystansowcem;)  Mówiąc po ludzku, charakteryzuje się świetną wydajnością.


Cena: 190 zł

Znacie kosmetyki Femi? Kto miał Citisime 24h?

***

Dawno nie publikowałam i nie mam pewności, na ile powyższe słowa układają się w logiczną całość;) Między innymi dlatego żegnam się z Wami.
Z całego serca dziękuję za Waszą obecność i zaufanie. Za wiele miłych słów i upominków. Za zawarte znajomości, a nawet przyjeźnie. Za masę doświadczeń, wsparcie i wiedzę, którymi się ze mną dzieliliście. To wszystko zabieram ze sobą:)

Życzę Wam sukcesów w blogowaniu i lekkiego pióra! Jak to się mówi "co złego to nie ja";)

Nie znikam tak całkowicie - znajdziecie mnie także na Instagramie, gdzie od czasu, do czasu będą się pojawiać krótkie recenzje kosmetyków. Serdecznie zapraszam...




pozdrawiam



poniedziałek, 15 maja 2017

Krem do twarzy na noc | Overnight Sensation Organic Surge

Witajcie...

Ten poniedziałkowy poranek jest całkiem ponury. Powitały mnie chmury sięgające pasa i płaczące niebo. Jeśli gdzieś tam u Was jest słonko, prześlijcie proszę kilka promieni. Zwłaszcza, że pokręciło mnie w kręgosłupie - od kilku dni chodzę, jak połamana, ale chyba będę żyła;) Do tego mój laptop zwariował - czyli po prostu padł. Wymagał odświeżenia systemu i  jeszcze nie jest z nim do końca dobrze. Niemniej ufam, że uda mi się Wam opowiedzieć o ciekawym produkcie, jakim jest Krem do twarzy | Overnight Sensation Organic Surge...

 

Producent:
Nawilżająco-odżywczy krem regeneracyjny na noc , szczególnie polecany cerom delikatnym i wrażliwym. Wypełniony naturalnymi, intensywnie nawilżającymi składnikami. Odbudowuje i rewitalizuje skórę podczas nocnego wypoczynku. Rano cera jest świeża, miękka, nawilżona i wypoczęta.

Skład:
Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Glyceryl Stearate SE, Stearic Acid, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil*, Isopropyl Myristate, Benzyl Alcohol, Sodium Stearoyl Glutamate, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Linalool, Tocopherol, Dehydroacetic Acid, Camellia Sinensis Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Limonene


50 ml mazi, otrzymujemy w solidnym, szklanym słoiczku. Całość zamknięta jest w kartoniku, na którym znajdziemy wszelkie potrzebne informacje dotyczące produktu, jak i jego użytkowania.



 
Jak na krem na noc, konsystencja jest stosunkowo delikatna, przyjemnie aksamitna. Świetnie rozprowadza się na twarzy i szybko się wchłania. Nie pozstawia tłustej warstwy. Bardzo dobrze nawilża, wygładza i odżywia, a efekt ten pozostaje na dłużej.
Zawiera olejek lawednowy, który nadaje całości aromatu. Lawenda nie tylko odżywia, ale też ładnie koi i działa uspakajająco. Celnie dobrany składnik w produkcie stosowanym przed snem:)
Ogromnie się polubiliśmy. To jeden z tych kosmetyków, który nie dość, że świetnie spełnia swoje zadanie, to daje mnóstwo radości i przyjemnie relaksuje. Zarówno cera, jak i moja dusza czują duży komfort przy użytkowaniu specyfiku. Z czystym sumieniem mogę ten krem polecić. Przede wszystkim sucharkom, o delikatnych i wrażliwych cerach. Od razu się lepiej zasypia, o ile lubimy zapach lawendy;) A rano wstajemy wypoczęci i gotowi do działania, z wygładzoną skórą twarzy.


Cena: UK ok. £13; Pl ok. 80 zł


Znacie się z tym kremem? A może z marką?
Jeśli macie czy mieliście coś z Organic Surge, dajcie proszę znać:)

pozdrawiam


wtorek, 5 lipca 2016

Krem Rewitalizujący 24h dla Mężczyzn │ Nasine │ Femi

Witajcie,

Niestety, tutaj pogoda nas nie rozpieszcza. Nigdy nie wiadomo, kiedy nastąpi gwałtowna ulewa, albo potrafi padać całą dobę, tudzież przez tydzień. A w dzeszczu wyraźniej widać  pajęczyny porastające bloga ;). Coś brakuje mi motywacji do pisania. Zatem zazdrość Polsko - macie ciepełko :D.
Ale pomimo, dziś po raz pierwszy na Wyspie, wystąpi produkt do pielęgnacji męskiego lica. Ostatnimi czasy mężczyźni coraz bardziej dbają o siebie i swoją cerę. Od dawna na rynku możemy spotkać wiele produktów dla Panów i to nie tylko w postaci dezodorantów czy balsamów po goleniu. Pojawia się także mnogość kremów. Jednak naturalne (dosłownie!) mazidła dla "brzydszej płci" są nadal niszowe. A w tę niszę pięknie nam się wpisuje Krem Rewitalizujący 24h dla Mężczyzn Nasine - rodzimej, znanej doskonale ekologicznej marki Femi... tatam...




Producent:
Krem rewitalizujący 24h NASINE przeznaczony jest dla mężczyzn do codziennej, porannej i wieczornej pielęgnacji skóry twarzy i szyi. Krem sporządzony jest wyłącznie na bazie naturalnych surowców bogatych w substancje odżywcze i regenerujące. Krem zawiera m.in. ekstrakt z egzotycznych roślin takich jak jagody goji i pieprz tasmański o właściwościach witalizujących. Pieprz tasmański znany jest z kojącego działania na skórę reaktywną, m.in. po goleniu. Jagody goji zwane superżywnością działają odmładzająco i nawilżająco na skórę.
Krem sporządzony jest na bazie wody lipowej znanej ze swoich właściwości kojących. W połączeniu z zimnotłoczonymi olejami roślinnymi kosmetyk zapewnia cerze pełną pielęgnację i komfort. Aby zapewnić męskiej cerze opiekę po goleniu zastosowano ekstrakt z owoców pieprzu tasmańskiego. Te pochodzące z Australii owoce mają niezwykle silne działanie antyoksydacyjne, zawierają wyjątkowo aktywny składnik poligodial znany ze swoich właściwości redukujących procesy zapalne i uczucie swędzenia. Biologiczna aktywność tasmańskiego pieprzu była już wykorzystywana przez Aborygenów setki lat temu.
Dzięki systematycznemu stosowaniu kremu skóra staje się wypoczęta, dobrze nawilżona, odmłodzona oraz pełna witalności. Zawartość naturalnych olejków eterycznych: z kadzidłowca, błękitnego rumianku marokańskiego i cyprysa nadaje kremowi niepowtarzalny i elegancki zapach.


Skład:
Tilia Platyphyllos Flower Water, Helianthus Annuus Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Wax, Olea Europaea Husk Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, D-Panthenol, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Propenedienol, Aqua, Dipotassium Glycyrrhizinate, Brassica Campestris Sterols, Soybean Glycerides, Butyrospermum Parkii Unsaponifiables, Empetrum Nigrum Fruit Juice, Tasmannia Lanceolata Fruit/Leaf Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract, Tocopherol (Mixed), Boswellia Carterii Oil, Cupressus Sempervirens Oil, Tanacetum Annuum Oil, Allantoin, Glyceryl Caprylate, Tocopherol, Biosaccharide Gum-1, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Oleate, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Limonene*, Linalool*


50 ml szarawego mazidła, otrzymujemy w eleganckim, przeźroczystym słoiku. Całość zabezpieczona jest katronikiem na miarę, z niezbędnymi informacjami producenta.
Kolor kremu jest kluczowy, bo ze stricte naturalnych składników nie otrzymamy czystej bieli. To ów barwa właśnie, często jest wykładnikiem 'ekologiczności' produktu.
Idąc dalej tropem naturalności, napotykamy na nietypowy zapach, charakterystyczny dla Femi. Aromat, trudny do określenia, który jest wypadkową zastosowanych bogatych składników i olejków eterycznych. Do tego typu zapachów trzeba się przyzwyczaić, tudzież należy pokochać :P - jednak nie każdemu jest to dane. Mnie się osobiście podoba, ale mojemu mężowi, przyzwyczajonemu do ulotnych bukietów Nivea niekoniecznie. Nadal jednak twierdzę, że jest to więcej kwestia nawyku niż upodobań.
Krem ma treściwą konsystencję, ale pod wpływem naturalnego ciepła męskich palców, gładko sunie po licu. Jest wydajny. Najlepiej  stosować na ogolonej twarzy, jednak u mojego męża nie nadaje się zamiast balsamu po goleniu. Rzeczony najpierw musi zastosować tradycyjne nawilżenie, a następnie zaaplikować bogactwo od Nasine.
Kosmetyk dobrze i stosunkowo szybko się wchłania i co ważne, nie pozostawia tłustego filmu.
Stosowany regularnie rano i wieczorem świetnie nawilża twarz i chyba ciut zmiękcza zarost.
Myślę, że w obecnych, stresujących czasach taki krem może przynieść wiele korzyści, choć zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy faceci rzucą się na niego. Gdybym była mężczyzną, to używałabym z radością :D. Na szczęście jestem kobietą i mam nieco większy wybór wśród wspaniałych kosmetyków Femi. I oczywiście także używam mazidło, w ktorym wiem, że nie tylko jest mnogość  dobroczynnych naturalnych składników, ale też lata nauki i wielka miłość, by dać nam to co najlepsze :).
Także Panowie polecam gorąco. Panie zachęcam do sprezentowania swoim wybrankom owego dobrodziejstwa, które znajdziecie także na terenie UK...

https://www.ecoeuphoria.com/femi-24h-revitalizing-cream-for-men-nasine


Cena: UK £39; Pl 250 zł



Czy ktoś z Was miał już przyjemność z firmą Nasine?
A może znacie Femi?
Chętnie poczytam Wasze opinie na temat powyższch marek :)


pozdrawiam


piątek, 19 lutego 2016

Krem Różany na dzień odżywczy │ Femi ♥

Witajcie,

Serdecznie Wam dziękuję za ponowne miłe przyjęcie. Serce mi podskakuje, kiedy czytam Wasze przesympatyczne komentarze hmm - to jest fajowe:P 
Nie  chcąc Was zawieść przychodzę z kolejnym produktem mojej ukochanej marki Femi. Niesamowite kosmetyki, ale nie ma się co dziwić, skoro opracowuje je tak wspaniała, zadbana i piękna osoba - szczególnie w sercu!!!
By nie przedłużać już, opowiem dziś o Różanym Odżywczym Kremie na Dzień Femi. Opowieść zacznę nieco inaczej. Jeśli macie na nią ochotę zachęcam do dalszej lektury...



nie żebym była leniwa:P, acz grafika ściągnięta ze sklepu Femi - za pozwoleniem


Producent:
Krem różany na dzień przeznaczony jest do pielęgnacji cery naczynkowej z tendencją do przesuszania się naskórka, jest także doskonały dla bardzo delikatnej cery problemowej, trudnej do pielęgnacji. Systematyczne stosowanie kremu zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie i wygładzenie. Pod wpływem działania kremu poprawie ulegają napięcie i elastyczność skóry. Krem zawiera cenne wyciągi roślinne, bogate w kwas linolowy, który ma ogromne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania skóry. Składniki roślinne kremu, m.in. olej z passiflory i ceramidy, optymalnie wzmacniają naturalną barierę ochronną naskórka. Wyciągi z róży i ruszczyka chronią ścianki naczyń włosowatych. Krem wzbogacony jest w kompleks olejków eterycznych, m.in. olejek wetiwerowy i różany, które wspierają odmładzające działanie pozostałych składników, zapewniając cerze blask i witalność.
Krem o delikatnej konsystencji, lekko i równomiernie się wchłania, zapewniając cerze doskonałą dzienną ochronę.

Skład:
Tilia Platyphyllos Flower Water, Rosa Centifolia Water, Biosaccharide Gum-1, Passiflora Incarnata Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Horedum Vulgare Extract, Aragania Spinosa Oil, Butyrospermium Parkii Butter, Tocopherol, Glyceryl Stearate Citrate, Kaempferia Galanga Root Extract, Brassica Campestris Sterols, Helianthus Annuus Seed Oil, Centella Asiatica Extract Lecithin, Parfum , Rosa Canina Extract, Ceramide 3, Dipalmitoyl Hydroxyproline, Allantoin, Olea Europaea Leaf Extract, Pelargonium Graveolens Oil, Sodium Hyaluronate, Lavandula Officinalis Oil, Xanthan Gum, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Rosa Damascena Oil, Citral, Citronellol, Eugenol, Farnesol, Geraniol, Linalool



Zacznę nieco kolokwialnie i rzeknę - o matkę trzeba dbać! W podziękowaniu (takim ogólnym za wszystko) przekazałam mojej mamie 50 ml kremowej mazi do testów. Nie była zachwycona, gdyż razu jednego, jak użyła jakiś mój naturalny kosmetyk wystąpiło uczulenie - takie mamy z mamą szlachetne cery;)
Nie mniej odważnie zaryzykowałam - i nie żałuję. Niestety musiałam odczekać aż mama sięgnie po szklany, estetycznie oprawiony słoiczek, bo mimo iż jest na emeryturze, jest kobietą mocno zapracowaną... ale wreszcie dziś zdała mi relację:)
Na szczęście (moje:P) uczulenie nie wystąpiło. Mama opisała mi krem takimi słowy: 'Fajna konsystencja, dobrze się rozprowadza. Przyjemny, nienahalny zapach róży' - cóż znalazłam się w tym momencie w ogrodzie pełnym czerwonych kwiatów i rozmarzyłam...
'Skóra się po nim nie świeci' - mówiąc to delikatnie głaskała się po policzku - śmiem sądzić, znając magię kremów Femi, że policzek był aksamitny w dotyku. Przez chwilę pożałowałam, że sama po niego nie sięgnęłam - taka wyrodna córka ze mnie:P - no ale 'o matkę trzeba dbać'. Femi nam w tym świetnie pomoże. Ich kremy to wspaniałe prezenty. Mogę szczerze polecić. I nie bójcie się ceny, bo skubańce są bardzo wydajne.
Obecnie kosmetyki Femi są dostępne również na terenie UK, w EcoEuphoria - serdecznie zapraszam:)


https://www.ecoeuphoria.com/femi



Cena: 125 zł
UK: £30 - obecnie w promocji £25.50


Znacie kosmetyki Femi?
Wkrótce pojawi się kilka nowości, ale o tym sza;)

pozdrawiam

poniedziałek, 17 listopada 2014

Antyoksydacyjny krem na noc │Lavender & Rose Repairing Anti-Oxidant Night Creme A'kin

Witajcie,

Chwilowo, jak widzicie notki i moja obecność u Was są nieco rzadsze, ale już wiecie co się dzieje. Podejrzewam, że po otwarciu sklepu przyjdzie lekka odwilż i powoli wszystko wróci do prawie normy:).
A dziś o interesującym produkcie, zdaje mi się, słabo popularyzowanej w polskiej blogosferze urodowej, marki A'kin, którym jest Krem na noc...



Producent:
Krem Lawenda & Róża A'kin - to krem, o nawilżającej formule, która jest wzbogacona w witaminy A, E, B5 i C oraz w kwasy omega 9, 3 i 6 kwasy tłuszczowe. Te silne, naturalne składniki działają w synergii, aby nawilżyć skórę, zredukować zmarszczki i odmłodzić naszą cerę.
Krem, podczas snu,  dostarcza składników aktywnych. Ten bogaty antyoksydant, szybko się wchłania i głęboko nawilża, jednocześnie wygładzając skórę twarzy. Krem przeznaczony jest do każdego typu cery.


Skład:
Aqua, Panthenol, Simmondsia Chinensis Jojoba Seed Oil, Persea Gratissima Avocado Oil, Hydrogenated Lecithin, Glycerin, C12-16 Alcohols, Palmitic Acid, Sucrose Stearate, Sorbitol, Echium Plantagineum Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Tocopheryl Acetate, Squalane, Mannitol, Phytosterols, Phenoxyethanol, Bisabolol, Xanthan Gum, Glyceryl Laurate, Sodium Gluconate, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Sodium Hydroxymethylglycinate, Ammonium Glycyrrhizate, Thioctic Acid, Citric Acid, Lavandula Angustifolia (lavender) Extract, Ethylhexylglycerin, Rosa Centifolia Flower Extract, Fusanus Spicatus Wood (Sandalwood) Oil, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Caprylic/Capric Triglyceride (botanical Source), Caffeine, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Extract, Zinc Gluconate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Beta-Carotene, Citronellol, Limonene, Farnesol, Geraniol, Linalool.


Standardowa pojemność, jak na krem, czyli 50 ml mazi, zamknięte jest w plastikowym opakowaniu, niekoniecznie higienicznym, acz wygodnym. Tworzywo, z którego jest wykonany słoiczek, ma przyzwoitą jakość i zdecydowanie od razu to odczuwamy. Całość zamknięto w kartonik na miarę. Wszystko  w stonowanej, granatowej grafice - estetycznie, wypada korzystnie:).
Przyznaję, że obawiałam się zapachu. Lawenda, której walory aromatyczne, tak po prawdzie, dopiero zaczynam doceniać, wespół z różą - nie może być dobrze. Jednak zdecydowanie jest:). Mimo, że woń jest wyrazista, to jednak niezwykle przyjemna i nie rażąca.
Kolejnym zaskoczeniem, okazała się dla mnie struktura kremu.  Bogactwo naturalnych składników, którego zadaniem jest profilaktyka przeciwzmarszczkowa, nawilżenie i odżywienie - a wszystko ma odbywać się pod osłoną nocy, musi być konkretna i treściwa. A tu otrzymujemy niesamowicie lekki, wręcz mus, gładko sunący po twarzy, którą szykujemy do snu... mus w kolorze, jak to nazywam "natury"...



Czystą przyjemnością, stało się nanoszenie kremu wieczorami na lico, by po chwili cieszyć się ogromnie gładką i jedwabistą w dotyku skórą. Efekt znany mi z kremów "domowej roboty" - podobnie też się zachowują mazie do twarzy z Femi.
Otulając się delikatnym aromatem każdego wieczoru, sprawiamy, że w dłuższej perspektywie nasza cera staje się odświeżona, radosna, gładka, odżywiona. Wszelkie pozostałości po wypryskach, jakby szybciej się goją. Odczuwam wyraźny komfort...



Nie zarejestrowałam jednakże redukcji zmarszczek,  ale - po pierwsze, ani jakoś drastycznie jeszcze się u mnie nie uwidaczniają (jasne, że już są), ani nie oczekiwałabym takich cudów, po stosowaniu kremu - w ogóle i przez suma summarum nie taki długi czas. Choć wydajność kremu jest niesamowita, czego zasługą jest pewnie też bardzo lekka formuła:).
Sama nabyłam specyfik w korzystnej promocji i jak zawsze Wam polecam poszukiwanie takowych.
Od pewnego czasu, jeśli już znajdę kosmetyk, którego pożądam, w konkretnym sklepie. Wyszukuję kod rabatowy do owego sklepu. Zazwyczaj znajduję jakieś 5% do 20% rabatu:). Podejrzewam, że możecie podobnie próbować na polskich stronach:)...


Cena: ok. £21, w Pl nie widziałam kremu - jeśli znajdziecie, piszcie śmiało...



Znacie jakieś produkty A'kina?
Jeśli nadarzy Wam się okazja, polecam, jeszcze mnie nic nie zawiodło,
co prawda z trzech produktów, jakie używałam czy używam, ale jednak.
Zatem może coś w tym jest:).

pozdrawiam


niedziela, 19 października 2014

Krem Laura na dzień │Laura Day Cream Femi

Witajcie,

Powiem Wam (tak szeptem), że mimo wszelkich przeciwieństw losu, powoli zaczęłam nas pakować:D. Tak - za dwa dni startujemy na wakacje... Zbieg wszelkich życiowych perypetii i chorób, nie pozwala  mi porządnie skupić uwagi na wyjeździe, ale dziś, choć szykuję nas między, tzw. wierszami - zaczynam coś czuć. Pierwszą, mikrą radość w temacie...
Zapewne zostawię Wam co nieco na Wyspie, byście się nie nudzili:P Ale póki jestem, mam dla Was kilka słów na temat Kremu na dzień Femi z linii Laura...



Producent:
Krem przeznaczony jest do dziennej pielęgnacji cery bardzo suchej. Zadaniem kremu jest wzmocnienie i regenerowanie warstwy lipidowej skóry. Dzięki kompleksowi lipidowemu i synergii działania wyszukanych ekstraktów roślinnych z pączków kaparów, jęczmienia, rozmarynu i liści drzewa oliwnego, krem Laura w wzmacnia elastyczność skóry i utrwala pożądany efekt naturalnego nawilżenia. Krem także poprawia komfort skóry mocno przesuszonej i nazbyt napiętej, dając efekt satynowego naskórka i obniżając tendencję do przedwczesnego tworzenia się zmarszczek. Regularne stosowanie kremu czyni cerę miękką, gładką, elastyczną i odprężoną, a nastrój ulega znacznej poprawie, dzięki obecności szlachetnych olejków eterycznych: różanego, sandałowego i geraniowego.


Skład:
Tilia Plathyphyllos Flower Water, Rosa Centifolia Water, Biosacharide Gum-1, Buxus Chinenis Oil, Glyceryn, Butyrospermum Parkii Butter, Argania Spinosa Oil, Cetyl Alkohol, Glyceryl Stearate, Octyldodecyl Miristate, Capparis Spinosa Fruit Extract, Kaempferia Galanga Root Extract, Tocopherol, Glyceryl Stearate Citrate, Ceramide 3, Soybean Glycerides, Butyrospermum Parkii Usaponifiables, Parfum, Rosmarinus Officinalis Leaf Extrakt, Turmerone, Santalum Album Oil, Pelargonium Graveolens Oil, Rosa Damascena Oil, Lecithin, Acorbyl, Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Xantham Gum, Citral, Citronellol, Geraniol, Farnesol, Eugenol, Linalool.



W porządnym, estetycznym, szklanym  słoiku, otrzymujemy 50 ml kremu. Design opakowania iście wiosenny, aż przyjemnie zawiesić oko. Całość zamknięta w kartoniku na miarę, z identyczną, radosną grafiką. Dodatkowo kartonik jest przepasany uroczą tasiemką pod kolor - czuję się dopieszczona:).
Chcąc zajrzeć do środka, po odkręceniu nakrętki, unosimy plastikowe wieczko zabezpieczające. Po czym ukazuje nam się zwarta, gęsta, jasno - beżowa maź...




W zetknięciu ze skórą, staje się wygodnie plastyczna i gładko sunie po twarzy. W tym momencie, następuje u mnie niesamowite uczucie komfortu. Jestem bardzo zadowolona, że zrobiłam dla siebie coś dobrego:).
Wyrazisty aromat, daje +100 do nieskrywanej przyjemności - ku jednak moim oczekiwaniom, z czasem subtelnieje - aż przestaje być wyczuwalny...



Mówiąc o kosmetyku Femi, nie sposób nie wspomnieć o fantastycznym i oczywiście zielonym składzie. Szczególną uwagę, pragnę skierować na fakt, że zamiast wody (na pierwszym miejscu INCI), już raczymy się walorami hydrolatu, w tym wypadku lipowego - i to jest piękne i warte swej ceny.
Przy regularnym stosowaniu kremu, zgodnie z przeznaczeniem - rano - moja twarz odżyła. Nabrała promiennego blasku, a przesuszenia uciekły w siną dal. Systematyczność i długofalowość - to słowa, które moim zdaniem są elementarnymi, jeśli mowa o pielęgnacji naturalnej. Tylko to (w połączeniu, w tym wypadku z kremem Laura), zapewnia mi gładkie, wręcz aksamitne lico, nawilżenie, a po czasie dostrzegam także odpowiednie napięcie skóry.
Nie wiem, kiedy skubaniec się skończy, chyba mu naprawdę ze mną dobrze;). Odwzajemniam uczucia i z niekłamaną radością sięgam po krem prawie każdego dnia, by nakarmić cerę i poczuć tę ulgę na licu, to ukojenie mojej wrażliwej cery.


Cena: 213 zł



http://sklep.femi.pl/pielegnacja-twarzy/kremy/laura/krem-laura-na-dzien



 Znacie się już z kosmetykami marki Femi?
Jeśli nie, serdecznie Was zapraszam. Tutaj znajdziecie
więcej na temat firmy i skutecznych, naturalnych produktów:).


pozdrawiam


sobota, 26 lipca 2014

Krem nawilżająco - odżywczy │Termissa

Witajcie,

Ależ cudnie grzeje:D. My już zaliczyliśmy kawę w plenerze, a Wy? W taką cudną pogodę nie warto spędzać całego dnia przed kompem, no ale trochę można:P. Zatem opowiem Wam dziś o produkcie Termissa - Krem nawilżająco - odżywczy...



Producent:
Krem nawilżająco – odżywczy Termissa produkowany jest na wodzie termalnej z Podhala. Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia, docierając do głębokich warstw naskórka i poprawia elastyczność skóry. Woda termalna zawiera minerały, które łagodzą podrażnienia, zapobiegają procesom starzenia się komórek i działaniu czynników zewnętrznych. Zaleca się stosować, jako bazę pod makijaż. Krem bogaty jest w ekstrakt z lnu...

Skład:
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceryde, Sodium Poliacrylate, Ethylexyl Cocoate, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Polysorbate 20, Glycerin, Linum Usitatissium, Phenoxyethanol, Ethylexyglycerin, Parfum.



50 ml białego kremu, otrzymałam w prostym, plastikowym słoiczku. Całość zapakowana w kartonik na miarę, na którym widnieją wszystkie niezbędne informacje, dotyczące kosmetyku, także skład i data przydatności. Szata graficzna skromna, opatrzona logiem marki, jakoś specjalnie  nie sprawia, bym chciała częściej na nim wieszać oko;). Krem jest dodatkowo zabezpieczony plastikowym wieczkiem.
Konsystencja mazi jest inna, niż kremy, które dotychczas spotkałam. Średnio gęsta, przywodzi mi na myśl formułę rzadkiego kleju. Jednak ani w dotyku, ani w aromacie nie ma z nim nic wspólnego...




Zapach należy do delikatnych, świeżych i przyjemnych, ale nie potrafię go jednoznacznie określić.
Rozprowadza się bardzo gładko na licu, odświeża i chłodzi. Delikatnie odżywia cerę. Jednak pozostawia śliską warstewkę. Sporo czasu trzeba odczekać, zanim całość wniknie w skórę. I w tym momencie nie zgodzę się z producentem, bo niestety po nałożeniu podkładu, czy kremu BB - okrutnie się roluje. Jako baza bezpieczny jest dopiero po dobrych 40 minutach od aplikacji (po całkowitym wchłonięciu), dla mnie to niestety za długo. Czasem rolował mi się nawet solo...
Atutem mazidła, jest przyjemne uczucie ukojenia i łagodzenia. Kilka razy mi pomógł, kiedy moja cera była podrażniona - przyniósł upragnioną ulgę.
Jedyny słuszny i nie sprawiający trudności moment nakładania mazidła to wieczór. Ewentualnie dzień, kiedy mamy pewność, że nie ruszymy się z domu i nie będziemy nakładać makijażu. Nie wrócę już do owego, nie do końca naturalnego [;)] produktu...


Cena: 40 zł / przy zakupie od 4 sztuk - cena spada do 30 zł






Mieliście przyjemność z powyższym mazidłem?
Jakie naturalne, dobre kremy możecie mi polecić?


pozdrawiam


piątek, 13 czerwca 2014

Krem nawilżający Mus Egzotyczny 24h │Femi

Witajcie,

Chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć o pewnym produkcie, który jawi mi się - nie wiedzieć czemu - nieco magicznie i miękko, jak cała marka Femi. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej zapraszam, w roli głównej Krem nawilżający Mus Egzotyczny 24h Femi...
Femi - to nasza rodzima marka, stworzona z pasji i miłości do roślin, co widać i czuć, czytając każde słowo na stronie sklepu, czy oglądając produkty. Marka, tworząca prawdziwie ekologiczne kosmetyki, z wyselekcjonowanych komponentów - z dala od wszędobylskiego pobrzmiewania otumaniających nas reklam...



Producent:
Lekki, ale wielofunkcyjny krem do twarzy, szyi i dekoltu, przywracający skórze młodzieńczą witalność, przeznaczony jest dla cery każdego typu – do codziennej głęboko nawilżającej pielęgnacji rano i wieczorem. Krem nawilżający Mus Egzotyczny to owocowa uczta dla Twojej wymagającej cery.
Krem ten zawiera egzotyczne wyciągi z jagód goji, korzeni lukrecji i kurkumy, wykazujące właściwości nawilżające i odżywiające, przesuszoną skórę. Hydrolaty z lipy i oczaru, działają kojąco i regenerująco na skórę. Biooleje: arganowy i olej z oliwek, intensywnie odżywiają skórę. Bogactwo minerałów dostarcza młodzieńczej energii, dodając cerze blasku. Silne antyoksydanty i polisacharydy chronią przed wolnymi rodnikami, opóźniając starzenie .
Pielęgnacja tym kremem długotrwale nawilża skórę, wyraźnie spłyca zmarszczki, a także, delikatnie wyrównuje koloryt skóry, przywracając cerze promienną gładkość.
Krem z ekscytującą orientalną nutą aromatu ylang-ylang o działaniu kojącym, zapobiega zmęczeniu skóry, wspierając jej podstawowe funkcje i system antyoksydacyjny, w synergicznym działaniu z ekstraktami roślinnymi, zawartymi w recepturze.


Skład:
Tilia Platyphyllos Flower Water, Lavandula Angustifolia Flower Water, Olea Europea Oil, Glycyrrhiza Glabra Extract, Lycium Barbarum Fruit Extract, Glycerin, Aragania Spinosa Oil, Propanediol, D-Pantenol, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Sodium Citrate, Hydrolysed Milk Protein, Xanthan Gum, Cyamopsis Tetragonoloba, Magnesium Stearate, Glyceryl Stearate Citrate, Glycyrrhetinic Acid, Tocopherol, Parfum, Allantoin, Turmerone, Brasssica Campestris Sterols, Canaga Odorata Oil, Lecithin, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Benzyl Benzoate, Benzyl Slicylate, Farnesol, Eugenol, Limonene, Linallol.


Swój krem, otrzymałam od Femi, w gustownym, różowym kartoniku - z pełnymi informacjami i INCI. W zgrabnym słoiku, ze śliczną nakrętką w kwiaty, w delikatnym różu (na moich zdjęciach tego akurat nie widać - możecie podejrzeć u Łucji) , znajdowało się 50 ml niezwykle aromatycznej mazi.
Zdecydowanie, na pierwszy plan, wysuwa się zapach olejku ylang-ylang. To nie subtelna woń, a konkretny, energetyzujący aromat. Mi to odpowiadało, choć przyznam szczerze, że były już momenty zmęczenia tak intensywnym bukietem;). Nie mniej, nie przeszkadzało mi to ponad 4 miesiące, cieszyć się całym bogactwem składników zawartych w kremie, który dodatkowo posiada papierowe zabezpieczenie - dbałość o te wszystkie szczegóły, daje nam poczucie luksusu i spełnienia:). Nie sposób przejść obojętnie, obok tak, z klasą dobranych opakowań - na pewno je sobie zostawię:).
Konsystencja mazidła treściwa, ale jednocześnie względnie lekka - osobiście nie określiłabym jej, jako mus, w kolorze kremowym;).






Kosmetyk stosowałam codziennie [prawie;)], z przerwą na urlop - ok. 3 tygodni. Po oczyszczeniu twarzy i nałożeniu sera, wsmarowywałam krem w twarz, szyję i dekolt, a następnie delikatnie wklepywałam - polecany przez producenta i naprawdę skuteczny sposób aplikacji mazidła. Zazwyczaj z przyjemnością, spowijałam się aromatycznym olejkiem ylang-ylang przed snem. W chłodniejsze wieczory, dawał mi poczucie ciepła i otulenia. Twarz i szyja stawały się bardzo przyjemne w dotyku, a na drugi dzień rano - były niesamowicie miękkie i gładkie, odżywione i nawilżone. Ten efekt chyba najbardziej mi odpowiadał. Solidna dawka nawilżenia i to na długo. 
W kosmetykach Femi, podobnie, jak w Phenome, zamiast wody używa się cennych hydrolatów i najwyższej jakości składników. Z prawdziwą przyjemnością sięgnęłabym, po kolejny produkt marki i Was, z czystym sumieniem, mogę zachęcić do wypróbowania:).



http://sklep.femi.pl/index.php?route=common/home



Cena: 182 zł


Lubicie takie specyfiki? A może ktoś miał coś poza musem z Femi?
Dajcie, proszę znać w komentarzach...


pozdrawiam

 

sobota, 31 maja 2014

Przeciwzmarszczkowy krem na dzień Dr. Scheller │Anti-Wrinkle Care Day Dr. Scheller

Witajcie,

Od kiedy rozpoczęłam naturalną pielęgnację marzyło mi się spróbować produkty Dr. Schellera. Ucieszyłam się, kiedy jedna z Was podała mi link do świetnego sklepu - Ecco Verde - pełnego naturalnych kosmetyków, w tym marki Dr. Scheller. I takim sposobem w moje ręce trafił Przeciwzmarszczkowy krem na dzień z olejkiem arganowym i amarantem Dr. Scheller. Dziś mam przyjemność  co nieco o nim skrobnąć. Jeśli macie ochotę na taką lekturę - zapraszam:).





Producent:
Wzmacniający, przeciwzmarszczkowy krem na dzień z marokańskim olejkiem arganowym oraz ekstraktem amarantu, skarbem Inków. Krem wygładza skórę oraz zapewnia jej elastyczność.
Krem łączy łagodną, naturalną pielęgnację skóry z wyjątkowym dogłębnym działaniem. Dzięki NanoSolves® możliwe jest użycie aktywnych, czysto roślinnych czynników, bardziej efektywnie niż kiedykolwiek to było możliwe w branży kosmetyków naturalnych - dla pięknej i zdrowej skóry. Jest to produkt do cery dojrzałej, wymagającej, w celu wygładzenia.


Skład:
Aqua (Water), Glycerin, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Hydrogenated Coconut Oil, Decyl Oleate, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Capriylic/Capric Triglyceride, Squalane, Cetearyl Glucoside, Argania Spinosa Kernel Oil, Amaranthus Caudatus Seed Extract, Mauritia Flexuosa Fruit Oil*, Spilanthes Acmella Flower Extract, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Palmitic Acid, Stearic Acid, Parfum (Fragrance), Lecithin, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Alcohol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid,Citric Acid, Parfum (Fragrance), Limonene**, Citral**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol**, Coumarin**, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract.



W przyjemnym, szklanym słoiczku nabyłam 50 ml żółtawej mazi, której zadaniem było wygładzenie i ujędrnienie mojej facjaty. Prawie każdego ranka, nanosiłam krem na wcześniej oczyszczoną skórę i serum. Konsystencja lekka - gładko sunęła po licu. Pod koniec delikatnie wklepywałam krem, gdyż wsmarowywanie zabierało nieco więcej czasu.




Momentami drażnił mnie cytrusowy aromat specyfiku - nie wszystkie cytrusowe zapachy mi leżą. Krem się stosunkowo szybko wchłaniał do matu, ładnie nawilżał twarz i delikatnie napinał. Po czasie skóra była przyjemna i delikatna w dotyku, lekko wygładzona. Nie zauważyłam spektakularnego ujędrnienia czy zniwelowania moich nielicznych (jeszcze) zmarszczek... Ze spokojem można ów stosować pod makijaż, nie roluje się i właściwie jest świetną bazą dla make upu.
Kiedy miałam podrażnioną twarz (zdarzyło mi się przy użyciu popkornowego czyścika Lush), krem ów podrażniał dodatkowo - zapewne wpływ olejków eterycznych zawartych w składzie. Wystarczył mi na ok. 3 miesiące względnie regularnego stosowania - obecnie zdenkowany...
Podsumowując, to przyzwoity produkt, godny polecenia - także młode cery, jak najbardziej powinny używać takie specyfiki, działając prewencyjnie i inwestując w przyszłość:).


Cena: ok. £10 / ok. 70 zł


Znacie produkty Dr. Schellera? Jestem ciekawa, co o nich sądzicie...
Jakie kremy najchętniej stosujecie?
Dajcie proszę znać w komentarzach...


pozdrawiam

piątek, 13 grudnia 2013

Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy │Lavera ♥ │+ upominek - kartka świąteczna

Witajcie,


Pierwsze  skrzypce dzisiejszej notki należą do produktu Lavery. Mianowicie, tytułowego kremu przeciwzmarszczkowego z serii Faces My Age. Ów krem, dedykowany jest na dzień i faktycznie, stosuję go, przy porannej pielęgnacji twarzy. Czy jest wart uwagi i czy zawarliśmy głębszą znajomość? Odpowiedzi znajdziecie poniżej, zatem zapraszam.





Producent:
Krem na dzień o działaniu silnie przeciwzmarszczkowym, wygładza i uelastycznia skórę. Olej karanja dba o odpowiednią pielęgnację i uczucie komfortu po aplikacji, zaś wyciąg z białej herbaty zapewnia naturalną ochronę przed promieniowaniem UV i zapobiega powstawaniu plam i fotostarzeniu się skóry. Mimo wielu pielęgnacyjnych składników krem na lekką konsystencję i nadaje się pod makijaż.


Skład:
Water (Aqua), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Alcohol*, Glycerin, Squalane, Pongamia Glabra Seed Oil, Sodium Lactate, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Rhus Verniciflua Peel Wax, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Camellia Sinensis Leaf Extract***, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Ubiquinone, Sodium Hyaluronate, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Cichorium Intybus (Chicory) Root Extract, Maltose, Algae, Magnesium Gluconate, Arctostaphylos Uva Ursi Leaf Extract, Maltodextr, Silica, Lecithin, Lysolecithin, Hydrogenated Lecithin, Hydrogenated Palm Glycerides, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Xanthan Gum, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Fragrance (Parfum)**, Limonene**, Linalool**, Benzyl Salicylate**, Citronellol**, Geraniol**, Citral**

* składniki pochodzące z kontrolowanych upraw biologicznych
** naturalne olejki eteryczne
*** składniki z certyfikatem Fair Trade (Sprawiedliwy Handel)


W zgrabnym, poręcznym opakowaniu, otrzymujemy 30 ml produktu. Całość jest lekka, bo pojemnik plastikowy i ładnie zapakowany w kartonik na miarę. Od  razu zwróciłam uwagę na praktyczną i higieniczną pompkę (wielki plus) i zarówno czytelną, trwałą, jak i przyjazną oku szatę graficzną. Czyli wszystkie istotne elementy wyglądu i użyteczności, tak jak lubię:)
Krem sam w sobie ma z lekka żółtawe zabarwienie, (co zauważyłam, często charakteryzuje naturalne kosmetyki) przyjemny zapach i wypośrodkowaną konsystencję. Zapomniałam "cyknąć" zdjęcie samego kremu, zatem uwierzcie proszę na słowo;)
Każdego ranka, po przetarciu twarzy tonikiem, aplikuję 1-1,5 pompki na twarz, szyję i dekolt. Bogaty skład, nie obciąża drastycznie produktu, a wręcz przeciwnie, formuła jest lekka i przyjemna. Nic się po twarzy nie maże i szybko się wchłania. Spokojnie mogę potwierdzić słowa producenta, że nadaje się pod makijaż, wyjątek stanowi BBB Pat&Rub - klik. Po nałożeniu odczuwam delikatne ściąganie, które jest dla mnie sygnałem działania produktu. Jeśli natomiast miałabym ocenić niwelowanie zmarszczek, powiem szczerze, że w cuda nie wierzę;) I nie sądzę, że istnieją kremy działające tak magicznie. Jednak wygładza delikatne bruzdy, napina skórę i na pewno trochę ją nawilża. Przy tym jest bardzo wydajny. Jestem przekonana, że jeszcze do siebie wrócimy, choć na razie, mam na oku kilka innych kremów do przetestowania. Tak czy owak, produkt wart zatrzymania się i przetestowania...

Cena: nabyłam w zestawie z chłodzącym rollem do oczu za ok £20/ ok. 65zł sam krem

Miałyście okazję poznać ów krem, albo inne produkty pielęgnujące twarz Lavery? Dajcie znać proszę...


Mam jeszcze dla Was drobny upominek:) Jesteśmy w okresie przedświątecznym i wielu z nas, powoli przygotowuje się do Świąt, jak i przesyła życzenia "najlepszego" bliskim, przyjaciołom czy znajomym. W związku z tym, przygotowałam na tę okazję kartkę, w dwóch wersjach językowych (polskiej i angielskiej), a także bez życzeń - można ręcznie lub komputerowo napisać własne słowa. Jeśli akurat, kartka przypadła Wam do gustu, a jeszcze nie rozesłaliście życzeń, zapraszam do ściągania. Dla tradycjonalistów, także nie ma problemu, gdyż pliki przygotowałam w stosownej rozdzielczości, umożliwiającej wydrukowanie kartki i przesłanie zwykłą pocztą:)
Wewnątrz znajdziecie 5jpg, 15x10 cm, 300dpi.





pozdrawiam i życzę udanego weekendu:)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Przeciwzmarszkowy krem na noc - Youth Surge Night Age Decelerating Night Moisturizer Clinique

Hej:)

Gwiazdą dzisiejszej notki jest krem Youth Surge Night Age Decelerating Night Moisturizer Clinique, przeciwzmarszczkowy, nawilżający krem na noc przeznaczony do skóry suchej i bardzo suchej. Czy mnie zachwycił ów krem, dowiecie się poniżej.






Producent:
Krem Youth Surge Night przeznaczony dla skóry suchej w widoczny sposób spowalnia procesy starzenia. Specjalna mieszanka substancji czynnych,  stosowana wyłącznie przez Clinique, oferuje skórze wsparcie, którego potrzebuje, aby dobrze spełniać swoją funkcję.
Produkt wzmacnia tryb odbudowy skóry podczas snu.
Poziom kolagenu i elastyny jest stymulowany, a poziom nawilżenia optymalizowany. Wzmacnia również barierę ochronną skóry.
Bruzdki i zmarszczki są zmniejszane. Skóra staje się znacznie młodsza, promienna i gładka.


Skład:



Zaczynając od opakowania, śmiało mogę rzec, że jest eleganckie, poręczne. Ma ochronną pokrywkę pod wieczkiem. Całość otrzymujemy w zielonym kartoniku, na którym umieszczone są niezbędne informacje, w tym też skład. Wewnątrz ulotka, a w niej obszerniej i w kilku językach o kremie. Nabyłam 50 ml, licząc na obietnice producenta, zwłaszcza na zmniejszenie bruzdek i zmarszczek. Z kremem otrzymałam peeling do twarzy Clinique, którego recenzję wkrótce znajdziecie na blogu. 
Przez ostatnie niecałe dwa miesiące, co wieczór, po naniesieniu na twarz, szyję i dekolt serum, aplikuję krem. Mazidło posiada dość gęstą konsystencję, dlatego nie należy go żałować, a nawet się nie da.



Bardzo dobrze się rozprowadza i przyjemnie się go stosuje, a zapach jest minimalnie wyczuwalny i kojarzy mi się nieco aptecznie, ale nie przeszkadza.
Po naniesieniu kremu, właściwie od razu odczuwam silne nawilżenie, które towarzyszy mi do rana. Pod tym względem świetny. Rano budzę się z bardzo przyjemną w dotyku twarzą, bez potrzeby natychmiastowego nawilżenia. Cera jest i nawilżona, i odżywiona.
Nie mam jakiś straszliwych zmarszczek, ale bruzdy mimiczne na czole i lekkie kurze łapki już niestety zagościły na moim obliczu. Krem ma niezwykle długaśny skład, ale to bogactwo moim zdaniem nie wpływa na obiecywane spłycenie zmarszczek, a przynajmniej tego nie zauważyłam niestety. Szkoda, bo za tę cenę to już czegoś od kosmetyku mogę wymagać, tym bardziej, że sam producent nam to obiecuje. Nawet, gdybym pozostała przy drogeryjnych kosmetykach, nie zakupiłabym go ponownie. Szukam dalej, teraz wśród natury:)

Cena: Ł40/ ok. 200 zł

Miałyście ten krem, albo podobny z Clinique? Możecie polecić mi coś skutecznego na drobne zmarszczki?

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Testuję z Maliną. DeBa krem przeciwzmarszczkowy na dzień i na noc

Witajcie:)


My już siedzimy na walizkach i nie możemy doczekać się wyjazdu. Ale zanim rozpocznę ten cudowny urlop, przyszłam podzielić się z Wami opinią na temat ostatnio poznanego produktu, mianowicie kremu przeciwzmarszczkowego DeBa z serii Bio Vital, który otrzymałam w ramach akcji "Testuję z Maliną".




Producent:
Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy o bardzo przyjemnym zapachu cytrusów. Wygładza zmarszczki, rozjaśnia cerę i sprawia że skóra wygląda młodziej. Krem przeznaczony do stosowania na dzień i na noc do każdego rodzaju skóry.
Krem zawiera naturalne składniki z BIO certyfikatami:

- wyciąg (ekstrakt) ze skórki cytryny – zawiera wiele witamin, soli mineralnych, przeciwutleniaczy, flawonoidów, potężna zawartość witaminy C zapewnia silne działanie przeciw wolnym rodnikom i skutecznie walczy ze zmarszczkami, zawiera mnóstwo substancji aktywnych działających odmładzająco,
- olej z wiesiołka - jest naturalnym i biologicznie aktywnym źródłem niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, wpływa korzystnie na krążenie krwi w skórze poprawiając jej odżywienie, dotlenienie i usuwanie toksyn, co poprawia strukturę, wygląd i koloryt skóry, łatwo wnika do głębszych warstw skóry, chroni skórę przed infekcjami, przeciwdziała alergii, likwiduje stany zapalne i spowalnia starzenie się skóry.

Nie zawiera:
- parabenów,
- silikonów,
- barwników,
- olei mineralnych.


Niesamowicie ucieszyłam się, kiedy zdobyłam produkt. W końcu przechodzę na naturę, a tu proszę naturalny kosmetyk. Producent na opakowaniu wyraźnie podkreśla, 100% naturalne składniki. No to spieszyłam, by Wam pokazać ten cudny, naturalny skład. I niestety, ale sromotnie się rozczarowałam. Jakbym dostała cegłą w głowę. Moim skromnym zdaniem producent jest po prostu bezczelny wciskając nam taki kit. Bo owszem, krem ma kilka naturalnych składników, ale do pełni natury to mu niestety daleko:( Spójrzcie sami na INCI:

Legenda:
  • zielony - składniki pochodzenia naturalnego, przyjazne środowisku, choć niektóre, także mogą nas uczulać,
  • pomarańczowy - składniki różnego pochodzenia,
  • czerwony - składniki pochodzenia chemicznego,
aby  je opisać korzystałam z Google:)

1. Aqua - woda, środek rozpuszczalny.
 
2. Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, dzięki czemu pełni rolę promotor przenikania - ułatwia w ten sposób transport innych substancji w głąb skóry. Jako humektant zapobiega wysychaniu masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby itp. Wspomaga działanie konserwujące poprzez obniżenie aktywności wody, która jest doskonałą pożywką dla drobnoustrojów.

3. Steareth-2 - alkohol stearylowy oksyetylenowany 2 molami tlenku etylenu, "Substancja zwilżająca - ułatwia kontakt mytej powierzchni z roztworem myjącym, przez co ułatwia usuwanie zanieczyszczeń z powierzchni skóry i włosów. Substancja renatłuszczająca. Proces mycia powoduje usunięcie m.in. substancji tłuszczowych, dlatego stosuje się substancje renatłuszczające, które odbudowują barierę lipidową. Emulgator W/O, składnik umożliwiający powstanie emulsji. Emulsja to forma fizykochemiczna, która powstaje przez połączenie (wymieszanie) fazy wodnej z fazą olejową. Przykładem emulsji kosmetycznych są kremy, mleczka, balsamy. Pełni rolę modyfikatora właściwości reologicznych (czyli poprawia konsystencję powodując wzrost lepkości) w preparatach myjących, zawierających anionowe substancje powierzchniowo czynne".

4. PEG-8 Distearate -  glikol polietynowy, humektant zapobiegający wysychaniu masy kosmetycznej przy ujściu butelki, tuby itp. Substancja nawilżająca.

5. Steareth-21 - alkohol stearylowy oksyetylenowany 21 molami tlenku etylenu. Emulgator, rozpuszcza się w wodzie. Substancja myjąca - usuwa zanieczyszczenia z powierzchni włosów i skóry.

6. Dicaprylyl ether -  suchy emolient. Na powierzchni skóry tworzy film, zapobiegający nadmiernemu odparowywaniu wody. Poprawia właściwości aplikacyjne kosmetyku - bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Pełni także rolę rozpuszczalnika dla innych substancji hydrofobowych.

7. PPG-15 stearyl ether -  eter stearylowy polipropyloglikolu 15 - susbtancja zmiękczająca i stabilizująca. Zatyka pory skórne. W mieszaninie z olejem mineralnym powoduje trądzik kosmetyczny. Podrażnia skórę, powoduje złuszczanie naskórka z równoczesnym podrażnieniem mieszków włosowych.

8. Isopropyl myristate -  ciekły wosk. Suchy emolient. Tworzy na powierzchni skóry film zapobiegający nadmiernemu odparowywaniu wody. Nadaje skórze miękkości, elastczności i gładkości. Jest środkiem rozpuszczającym, zmniejszającym lepkość kosmetyków.

9. Ethylhexyl methoxycinnamate -  szkodliwy filtr chemiczny UV. Co ciekawe zakazany w krajach Unii Europejskiej. Może wywołać działania niepożądane typu: kontaktowe zapalenie skóry, trądzik, wysypka, zapalenie mieszków włosowych i podrażnienia skóry.

10. Oenothera biennis oil -  olej z nasion wiesiołka dwuletniego. Bogaty w naturalne nienasycone kwasy tłuszczowe. Zawiera ok. 10% kwasu gamma-linolenowego. Ma zdolność kumulowania się w głębszych warstwach skóry, zapobiegając jej wysychaniu; łagodzi podrażnienia i stany zapalne skóry, opóźnia procesy  starzenia; wygładza drobne zmarszczki.

11. 1,2-hexanediol - konserwant o nawilżającym działaniu.

12. Caprylyl glicol - glikol kaprylowy. Tłusty emolient o własnościwościach antymikrobowych.

13. Tropolone -  działanie zmiękczające i nawilżające.

14. Helianthus annus seed oil - olej słonecznikowy, jeden ze szczególnie korzystnych dla cery olejów, zawiera wysoki procent kwasu linolenowego. Nadaje się do każdego rodzaju skóry.

15. Citrus limon peel extract -  ekstrakt z owoców/pestek cytryny. Jest bogatym źródłem flawonoidów, α-hydroksykwasów (AHA), witaminy C. Działa wielokierunkowo: złuszcza zrogowaciały naskórek, normalizuje keratynizację, rozjaśnia cerę i zmniejsza przebarwienia, działa przeciwrodnikowo. Obecność witaminy C  przyczynia się do stymulacji syntezy kolagenu.

16. Parfumśrodki aromatyczne.

17. Acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer - polimer, poliakrylan, zagęstnik, nadaje pożądaną konsystencję kosmetyku, stabilizator emulsji, tworzy film na skórze.

18.  Sodium hydroxide - wodorotlenek sodu, regulator pH.

19. BHT - konserwant, przeciwutleniacz. W niskich stężeniach chroni przed wolnymi rodnikami. W wysokich może podrażniać skórę. Może też toksycznie działać na nerki, wywoływać wysypkę i pokrzywkę. Obecnie, BHT jest z powodzeniem zastępowany przez naturalny antyoksydant w postaci olejowego ekstraktu z rozmarynu. Nie przyjazny dla środowiska.

20. Disodium EDTAstabilizator. Środek pochodzenia syntetycznego, stosowany głównie jako stabilizator zapobiegający zmianie zapachu, konsystencji i wyglądu produktu. Ma działanie wiążące metale ciężkie, dlatego nie powinniśmy stosować kosmetyków z EDTA, gdy przyjmujemy leki zawierające cynk, żelazo, miedź, glin, ołów i bizmut, a także w przypadku zażywania antybiotyków. W dużym stężeniu, jest substancją drażniącą skórę i błony śluzowe. Szczególnie groźny jest w formie rozproszonej w powietrzu. Sole kwasu EDTA rozpylone w naszym otoczeniu, mogą powodować nieżyt spojówek, kaszel oraz duszności. Dlatego też, warto unikać EDTA zawartych w kosmetykach w aerozolu.

21. Citral -  składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów.

22. Limonene - składnik kompozycji zapachowej. Może powodować reakcje alergiczne, podrażniać oczy. 

23. Linalool -  środek zapachowy, pochodzenie różne. Badania laboratoryjne wykazały, że wdychanie tego związku może zmniejszać stres u szczurów – linalol zmniejsza aktywność ponad 100 genów, które ujawniają się w sytuacjach stresowych. Związek ten ulega stopniowemu rozkładowi w kontakcie z tlenem, tworząc utleniony produkt uboczny, który może powodować reakcje alergiczne.


Postanowiłam nie zrażać się składem, mimo, uwierzcie mi ogromnego zawodu. Potraktowałam jednak kosmetyk, jako zwykły. I cóż mamy. W szklanym, przeźroczystym słoiczku znajdujemy 50 ml nie za gęstego, ale i niezbyt zwartego kremu. A słoiczek opakowany w kolorowy, przyjemny dla oka kartonik. Zapach intensywnie cytrusowy, z czasem mnie nawet ciut drażnił. Bynajmniej konsystencja przyjemna. Bardzo ładnie rozprowadza się na twarzy, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Nawet, jak na krem przeciwzmarszczkowy, jest stosunkowo lekki. Stosowałam go na dzień i na noc, wg. zaleceń producenta. Muszę przyznać, że po tym niedługim czasie, zaobserwowałam delikatne spłycenie zmarszczek na czole. Poza tym krem nawilża, może nie na zbyt długo, ale powiedzmy wystarczająco. Przez to, że używamy rano i wieczorem dość szybko schodzi. Została mi większa końcówka. Poza składem i ewidentnym oszustwem ze strony producenta, nie mogę nic kremowi zarzucić. Nie zakupiłabym ponownie kremu - być może to efekt zawodu, którego doznałam analizując skład, bo przyznam, że mimo, iż bardzo się starałam, moja sympatia do kremu drastycznie zmalała;)

Znacie kosmetyki z DeBa?

Tymczasem moi mili, żegnam się z Wami na dwa tygodnie. Jeśli jeszcze zdążę, umieszczę notkę, by się pojawiła automatycznie. Postaram się jeszcze dziś do Was zajrzeć, a potem będę zaglądać po powrocie. Życzę udanego tygodnia:)

dostępne także na: Przepis na Kobietę

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *