Witajcie,
Zainspirowana wspaniałym i co istotne skutecznym masłem z Green Love (o którym pisałam tutaj), postanowiłam sama przygotować owo cudeńko. Z przyjemnością dzielę się dziś z Wami tą niezwykle prostą recepturą. Nazwałam je Masło SOS - jeśli macie ochotę dowiedzieć się dlaczego i jak zrobić takie masło samemu, zapraszam do dalszej lektury...
Komponentów potrzebujemy naprawdę niewiele, zarówno ilościowo, jak i wagowo. Receptura jest na nie duży słoiczek - dokładnie tyle co oryginał - 60 g:
- olej arganowy - 30 g,
- masło shea - 30 g,
- olejek zapachowy - wybrałam waniliowy, ale każdy z Was może dobrać dokładnie taki, jaki lubi najbardziej - i pod względem aromatu i właściwości:) - kilka kropli.
Produkty mieszamy razem, łącząc w całość na zimno bądź na ciepło. Tym razem zrobiłam drugim sposobem. Rozpuściłam masło shea w mikrofali. Jak ostygło (sprawdzałam na dłoni, czy nie parzy), dodałam olej arganowy i waniliowy. Wstawiłam do lodówki do stężenia. Jednak kolejny raz wymieszam na zimno, może konsystencja będzie bardziej zwarta...
Uwaga!
Bardzo ważne, by olej arganowy dodać do przestygniętego masła, bo w wysokiej temperaturze, traci swoje dobroczynne właściwości. Więcej o oleju arganowym znajdziecie tutaj.
Skład:
Organic Argan Oil (Argania Spinosa), Shea Butter
(Butyrospermum Parkii), Organic Vanilia Oil (Vanilla Planifolia).
masło na zdjęciu jeszcze nie do końca zastygło...
O tym masełku mogę mówić w samych superlatywach. Zrobiłam je przede wszystkim dlatego, że wspaniale się nadaje do pielęgnacji miejsc intymnych po goleniu - przetestowane wielokrotnie. To główny motor sprawczy w tym wypadku... Powoduje, że nie robią się swędzące krostki i zaczerwienienia. W ten sposób, przede wszystkim będę stosować moje masło. Ale ono także genialnie działa na spierzchnięte łokcie, usta i suche stopy.
Na całym ciele u mnie się nie sprawdziło - działanie świetne, jednak tłusta formuła (jakby nie było olej na pierwszym miejscu składu, a zaraz potem masło), sprawiała dyskomfort - jak wiecie nie lubię na siebie aplikować olei i oleistych mazi. Jednakże, jeśli nie macie z tym problemu, wystarczy podwoić proporcje i masła staczy Wam na dłużej, przy stosowaniu po całości:)
Od czasu zakupu oryginału, to jest mój must have. Warto, by każdy miał takie cudeńko w swojej kosmetyczce - w dodatku, w tym wypadku, za przysłowiowe "groszki" i o aromacie, jaki sobie wymarzycie i dostaniecie;).
Koszt Mała SOS: ok. £4 / ok. 20 zł - podejrzewam, że wyjdzie taniej kupując składniki w Pl
Cena oryginału Green Love: ok. £18
Dajcie znać, czy podoba Wam się przepis?
Kto podejmie wyzwanie i zrobi to masło? - śmiało ręka do góry:)
pozdrawiam
Brakuje mi masla shea, chetnie bym ukrecila:-)
OdpowiedzUsuńkochana, to nic innego, jak nabyć:)
UsuńWow, super masełko. Bardzo chętnie bym takie zrobiła. Przydałoby mi się w każdym celu, który wymieniłaś :).
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę:)
Usuńchętnie bym zapoznała się bliżej:)
OdpowiedzUsuńChyba muszę spróbować, ale brak masełka shea :) Jak tylko zakupię to może zrobię coś podobnego ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł. 20zł to jeszcze niedużo. Chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńwidzę Daisy, że spać nie możesz, czy Ty też taki nocny marek, jak ja? polecam gorąco:)
UsuńZe mnie zbyt leniwe stworzenie, żeby samej kręcić takie wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńIza, to jest 5 minut;)
Usuńz jednej strony jak pomyślę o tym tłustym filmie to się odechciewa ! Ale jak sobie pomyślę że działa super na krostki i zaczerwienienia ? CHCĘ GO ! ♥
OdpowiedzUsuńJak widać bardzo fajny kosmetyk ci wyszedł, i to za nieduże pieniądze :-)
OdpowiedzUsuńZa leniwa jestem na takie zabawy ;) Ale fajnie, że u Ciebie sprawdza się znakomicie.
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://gusiaablog.blogspot.com/
Swietna receptura,na pewno jest super!
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńi kuszę nim :P, bo naprawdę jest dobry:)
UsuńWlasnie wiedziałam, ze niektóre kosmetyki można samemu zrobić zamiast wydawać miliony!
OdpowiedzUsuńwiele świetnych kosmetyków można zrobić za niewielkie pieniądze:)
UsuńCiekawy produkt
OdpowiedzUsuńKochana cóż to za afera z Love Me Green ?
OdpowiedzUsuńzajrzyj do Łucji z Agulkowego Pola - dość szeroko opisywała temat... link w prawej kolumnie...
UsuńA gdzie można kupić te składniki? Chodzi mi głównie o masło Shea, całą resztę mam :) Zainteresowałaś mnie bardzo, jadę nad morze niedługo, chciałabym wyjść w stroju kąpielowym, a po goleniu różnie bywa, nie chcę żeby mnie coś zaskoczyło :(
OdpowiedzUsuńMonnie akurat to konkretne przywiozłam z Bulgarii, ale kupuję na eBayu - jest tego od groma...
Usuńno i miłego pobytu, ach jak fajnie:)
UsuńJa bym go kładła na noc pod oczy :-)
OdpowiedzUsuńZamawialam kiedyś produkty z Biochemii Urody, no ale masła to ja jeszcze nie robiłam:)
OdpowiedzUsuń