Witajcie!
W pierwszym poście z cyklu akcji Maliny - październik miesiącem maseczek - przygotowałam dla Was maskę pobudzającą do twarzy Dead Sea Spa Magik Boosting Mask.
zdjęcie opracowane cyfrowo przeze mnie, elementy moje (by Strawberries Designs)
Producent:
Dead Sea Spa Magik Boosting Mask natychmiast poprawia wygląd skóry. Posiada działanie odżywiające, wzmacniające i rewitalizujące. Preparat zawiera błoto z Morza Martwego i wykazuje natychmiastowe i niezwykłe rezultaty. Delikatnie oczyszcza i usuwa zanieczyszczenia, nadając skórze świeży, zdrowy blask. Delikatna w działaniu, przeznaczona dla skóry najbardziej suchej i wrażliwej.
Skład:
Harmonised WaterTM* (Aqua, Maris Sal), Hydrogenated Polyisobutene,
Propylene Glycol (food grade) , Glycerin1, Maris Limus (Dead Sea Mud),
Cetanol2, Petrolatum, Glyceryl Stearate2, Phytosqualane3, Titanium
Dioxide, PEG-40 Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)4, Butylene
Glycol, Phenoxyethanol, Sorbitan Tristearate, Allantoin5, Tocopheryl
Acetate (Vitamin E), Parfum (Fragrance)**, Ethylhexylglycerin,
Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract***, Tilia Vulgaris
(Linden Blossom) Flower Extract***, Melissa Officinalis (Lemon Balm)
Leaf Extract***, Aspalathus Linearis (Rooibos) Leaf Extract***,
Iodopropynyl Butylcarbamate. Source - 1Vegetable, 2Coconut Oil, 3Olive
Oil, 4Karite Tree Fruit, 5Comfrey (Plant). *Special de-ionised water
with pure Dead Sea Minerals - Magnesium, Potassium, Calcium, Sodium as
Bromides, Chlorides and Sulphates
**Allergen-free blend with essential oils
*** Certified as organic according to the EEC council regulation No. 2029/91
żródło:
http://www.hollandandbarrett.com/pages/product_detail.asp?pid=2200&prodid=2451
Przyznam Wam, że od dawna mierzyłam się z zamiarem przedstawienia tytułowej bohaterki. Jednak pełna wątpliwości, nie potrafiłam zdecydować się na jednoznaczną ocenę. Akcja, nieco przymusiła mnie do pokazania Wam jej w całej krasie:)
W zwyczajnej tubce, otrzymujemy 75 ml specyfiku. Całość opakowana w kartonik na miarę. Prosty, biało-beżowo-niebieski design skupia na sobie uwagę. Nie jest w żadnym razie wyszukany, jednak ustawione na półce sklepowej produkty, mimowolnie przyciągają oko.
Maska o kremowej konsystencji i białej barwie, zdaje się nieco tępo rozprowadzać na twarzy, jednak bez większych komplikacji. Konsystencja nie pozwala spływać produktowi. Po 10 do 15 minut zmywamy maseczkę, a naszym oczom ukazuje się gładkie lico. Nie ma cudów i fajerwerków. Twarz w miarę oczyszczona, gładka i przyjemna w dotyku. Mimo to, nie czuję wielkiej przyjemności stosowania. Dziwny zapach, również nie pogłębia mojego uczucia wobec białej mazi. Szczerze powiedziawszy, liczyłam na nieco więcej. Przyglądając się kolejnym produktom marki, zauważyłam, że na aromatyczną rozkosz nie ma co liczyć. Tak czy siak, spełnia swoje zadanie i jest przeznaczona dokładnie do potrzeb mojej suchej i wrażliwej cery. Zużyję co mam [albo i nie, bo zauważyłam, że ma znielubione przeze mnie PEG-i w składzie - a niby firma naturalna:(] i do niej nie wrócę. Nie mniej zachęcam do przetestowania, bo a nuż komuś bardziej przypadnie do gustu.
Cena: ok. £7 / ok. 35 zł
Znacie produkty marki DeadSea SPA Magic? Jestem też ciekawa jakie maseczki preferujecie?
Wiem, że się powtarzam, jednak pytanie dotyczące zdjęć (z wcześniejszych postów), jest nadal aktualne. Jeśli z
jakiś powodów nie czujecie się na siłach oceniać zdjęć w
komentarzach, proszę wypełnijcie ankietę (po prawej na pasku bocznym)
anonimowo. Jeszcze przez dwa dni można wyrazić w ankiecie swoją opinię. Pozwoli mi to poznać Wasze zdanie i podjąć decyzję.
Wkrótce ogłoszenie wyników rozdania z Bingo Spa:)
u mnie też dziś maseczkowo :) ale na blogu jutro . Szkoda że tak jednak troszkę Cie zawiodła
OdpowiedzUsuńaaa, to chętnie zajrzę:)
UsuńNie znam tej maseczki, ale z chęcią bym potestowała, bo produkty ze składnikami z Morza Martwego świetnie u mnie działają. Ostatnio coś podobnego kupiłam w Organique - czyste błogo :)
OdpowiedzUsuńo tak, tu też prawdziwe, choć nie do końca czyste błotko;)
UsuńWidziałam ta maseczkę w Holland&Barett ale się nie skusiłam na nią, wiem, ze jesteś fanka naturalnych kosmetyków myślę, ze coś byś w tym sklepie dla siebie znalazła :) pewnie znasz już go?
OdpowiedzUsuńdziękuję Monika, tak znam, jestem tam stałym klientem już;) Ale nie mają zbyt szerokiej oferty, przynajmniej stacjonarnie, a szkoda...
UsuńDokładnie też czasami tam bywam i chciałabym się na coś skusić, ale to bardziej jak rzucanie się z motyką w kosmos :)
Usuńszkoda że maseczka nie pachnie, bo moim zdaniem ładny zapach zachęca do używania. nie słyszałam jeszcze nigdy o tej marce, ale pewnie się nie skuszę. nie lubię maseczek które mają taką dużą pojemność (wolę najpierw przetestować saszetkę i zobaczyć jak się sprawdza ;))
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, a co za tym idzie i tej maseczki :)
OdpowiedzUsuńJakie maski ja lubię? Wszelkie! :) Lubię testować maseczkowe nowości. Ostatnio bardzo polubiłam się z maską algową z miętą, napiszę o niej jednak u siebie dopiero za jakiś czas, gdy poużywam jej dłużej :)
niezwykle ciekawe połączeni algi zmiętą;)
UsuńNiezwykle śmierdzące :( ale skuteczne!
Usuńhehehe
UsuńTeż jestem zdania, że nieważne jak coś pachnie ;D Ważne aby było skuteczne ;)
UsuńJeszcze nie słyszałam o tej firmie, ale raczej nie wypróbuję- skład jakoś do mnie nie przemawia :(
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć, mnie się bardzo podoba taka obróbka, mogę wiedzieć w jakim programie obrabiasz zdjęcia?
Pozdrawiam ;)
dziękuję, jasne w PS...
UsuńZa taka cenę można sie spodziewać czegoś lepszego ;)
OdpowiedzUsuńotóż to i ładniej pachnącego;)
UsuńAnkieta wypełniona.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńOsobiście nie lubię masek, które nie pachną ładnie. Ale i tak jak dla mnie najlepsza jest maska eksfoliująca z keratoliną od Bandi :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej firmy... a lubię wszelakie maseczki :)
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć, to ja lubię jak najbardziej te artystyczne, z efektami, itd... liczy się żeby były ładne i żeby dało się zobaczyć to co najważniejsze.
jeszcze nie slyszalam o tej firmie
OdpowiedzUsuńach Tonia, zawiodłam się. Niby naturalna, a tu skład pozostawia co nieco do życzenia, jak dla mnie i ten taki sobie zapach...
UsuńSuper zdjęcie ! :)
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie firmy - czasem naturalnie nie jest dla nas dobrem oczywistym..szkoda :( moim zdaniem maseczka MUSI pięknie pachnieć - przecież ma być relaksem
dziękuję! O tak, też lubię kiedy używany kosmetyk ma przyjemny zapach:)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej marce :(
OdpowiedzUsuńA ja dalej szukam maseczki idealnej ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki.
OdpowiedzUsuńNIe znam tej maseczki. Skład mnie raczej zniechęca, ale może komuś innemu podpasuje. :)
OdpowiedzUsuńJeśli maseczka daje widoczny i zadowalający efekt to jestem w stanie przeżyć nawet średni zapach :)
OdpowiedzUsuńW innym wypadku, to już niebardzo..
thanks, here you can use Translator also;) So, I invite you to read...
OdpowiedzUsuńNo szkoda, że nie do końca się sprawdziła, no i w naturalnym składzie PEG nie za bardzo mile widziany...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, mi bardzo się podobają ;)
Jak na firmę, która chce być naturalna to INCI średnio wypada...
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy i raczej mieć nie będę.
Lubię maseczki, ale z regularnością kuleję :))) w tym temacie. Moje ulubione to maseczka z Dax'a Słodkie migdały, Lush Catastrophe Cosmetic, Zamian Gold Pack Cacao oraz niezrównane algi z Organique. Lubię też wracać do firmy MONU i przymierzam się do zakupu maski Dermalogica z serii UltraCalming która już pokazała swoją moc. I chcę więcej :)
lubię maseczki zwłaszcza saszetkowe Luvos
OdpowiedzUsuńTak to czasem bywa, że firmy nie do końca są uczciwe. Niestety. Ale i klientki coraz więcej wiedzą o składach więc takich firm z czasem będzie po prostu mniej. Przynajmniej mam taką nadzieję.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię stosować maseczki do twarzy. Kupuję różne, w zależności od nastroju. Lubię gotowe i takie do przyrządzania samemu w domu. Bardzo cenię też glinki.
Przyznam, że nie znam tego produktu....ale może i dobrze!
OdpowiedzUsuń