Witajcie,
Zapewne zauważyliście, że bardzo mi przypadł do gustu projekt "Denko". Mnie to pozwala i mobilizuje, do regularnego zużywania produktów. Co miesiąc rośnie sterta w łazience w worku, acz chyba wymienię ten worek na jakiś przyzwoity koszyk z białej wikliny. Od razu będzie milej... No ale do rzeczy...
- kolor zielony - produkt godny uwagi, chętnie do niego wrócę...,
- kolor pomarańczowy - mam mieszane uczucia... lub możliwe, że jeszcze nabędę...,
- kolor czerwony - temu produktowi mówię "nie", z różnych powodów, zatem zachęcam do czytania, bo może się okazać, że dla Was będzie "tak":)
- Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy Lavera, z serii Faces My Age - bardzo sympatyczny produkt. Używałam z radością i zapraszam na recenzję - klik.
- Próbki Pat&Rub: olejek do kąpieli i krem do rąk z serii bogatej - olejek zakupiłam, ale z serii trawa cytrynowa i kokos, krem podobnie, jednak z serii hipoalergicznej.
- Dezodorant w sprayu Alverde - do tego konkretnego nie wrócę, więcej informacji znajdziecie w recenzji - klik.
- Odżywka do włosów farbowanych z pudełka po naturalnej farbie Naturtint - i do farby i do odżywki bardzo chętnie wrócę:).
- Balsam do stóp Balm Balm - świetny balsam i niesamowicie wydajny, zapraszam do przeczytania o nim tutaj - klik.
- Mleczko do kąpieli Babydream - oczywiście, że wrócę, świetnie nim myło się pędzle i mój synek go bardzo lubił:).
- Olej makadamia - jeśli zakupię, to tylko jako półprodukt do moich kosmetyków, jak np. peeling cukrowy - klik. Na moich włosach kompletnie nie zdał egzaminu, dodatkowo wykańczał mnie zapach;).
- Pasta do zębów Organic People - przeciętniak, nie wrócę do niej.
- Serum do twarzy Ava z serii Eco Garden - totalny średniaczek, o czym możecie poczytać tutaj - klik. Nie wrócimy już do siebie.
- Krem do rąk Pat&Rub - się skubaniec nie chciał skończyć:D Więcej poczytacie w recenzji - klik. Na pewno wrócę do kremu z P&R, ale nie z tej serii - zakupiłam hipoalergiczny i zobaczymy:).
- Maseczka do twarzy z glinką Orientana - produkt miałam w ramach współpracy z Orientaną i bardzo się cieszę. Nie wrócę do niej, bo mnie kadzidłowe zapachy nic a nic nie kręcą, a nawet nie przepadam. O samej masce więcej się dowiecie tutaj - klik.
- Płyn micelarny HomeMade: zestaw z e-naturalne - nie... więcej informacji tutaj - klik. Zdecydowanie lepszy był z ZSK:).
- Krem uniwersalny Skin Food Weleda - skubaniec bardzo ciężki. Nie wrócę już do niego, ale cieszę się, że go poznałam. Zapraszam na recenzję - klik.
- Borówkowa pasta do zębów Receptury Babuszki Agafii - bardzo dobra pasta. Z przyjemnością zakupię więcej opakowań i poświęcę miejsce w poście:).
- Oliwka Babydream - oczywiście już kolejne opakowanie jest w użyciu. Chyba nawet nie muszę pisać, że jest świetna. Głównie używamy do masaży i kąpieli.
- Olej ze słodkich migdałów - jestem jak najbardziej na tak. Przede wszystkim służył mi jako składnik do produkcji własnych kosmetyków. Ostatni z nim był peeling - klik i masło. Koniecznie kupię, lubię go mieć na stanie;).
- Próbka masła czekoladowego, niestety nie wiem jakiej firmy, ale bardzo bym je chciała. Tak cudnie pachnie:).
- Krem z orchideą anty-aging do twarzy Alterra - nigdy więcej. Często gęsto zabijał mnie zapach alkoholu, a sam krem często podrażniał mi twarz. Wreszcie po kilku takich akcjach odstawiłam - to już tak była końcówka.
- Maseczka karotenowa Ava - stanowcze nie, głownie ze względu na EDTA w składzie. Zapraszam na recenzję - klik.
To byłoby na tyle pustostanów ze stycznia.
Jestem ciekawa, jak Wam poszło denko w minionym miesiącu?
Kilka widziałam, zaraz udam się w poszukiwaniu kolejnych...:D
Jestem ciekawa, jak Wam poszło denko w minionym miesiącu?
Kilka widziałam, zaraz udam się w poszukiwaniu kolejnych...:D
pozdrawiam