Witajcie,
Ostatnio, ciągle jeszcze nie nadążam... A dodatkowo, szykuje mi się gość z Pl:) Cieszę się bardzo, acz obawiam, że już w ogóle mi na wszystko braknie deficytowego czasu... Dzięki, że jesteście:D Zamierzam Was dziś trochę ponawiedzać...
Tymczasem na tapecie Waniliowe masło do ciała Green Love... Domem marki jest Szwecja i w UK, udało mi się nabyć masło on-line...
Producent:
Miękkie, kremowe i ręcznie robione. Luksusowe masło do ciała dla skóry suchej i podrażnionej. Nawilża i zmiękcza od stóp do głów. Zapach delikatnej wanilii. Prawdziwy i bezwodny. Bardzo wytrzymałe opakowane - szklany słoik.
Wskazówka: nałożyć troszkę na dłoń, zwilżyć niewielką ilością wody i rozetrzeć krem w dłoniach, aby utworzyć lżejszy balsam do ciała.
Skład:
Organic Argan Oil (Argania Spinosa), Raw Organic Faitrade Shea Butter (Butyrospermum Parkii), Organic Vanilia Oil (Vanilla Planifolia).
Wszystkie nasze oleje są zimno tłoczone i nierafinowane.
W brązowym, malutkim, zgrabnym słoiczku otrzymujemy 60 ml żółtawej mazi. Jednak ta gęsta konsystencja, pod wpływem ciepła ciała, bardzo dobrze się rozpuszcza i rozprowadza na skórze...
Zdjęcie dolne wierniej oddaje kolor masła.
INCI jest po prostu genialne, bo mamy aż 3! składniki, w tym olejek waniliowy, który także delikatnie dba o naszą skórę, jednocześnie nadając kremowi subtelny aromat. Pozostałe komponenty to: olejek arganowy i masło shea. Cóż chcieć więcej? Zauważyłam, że w aktualnej ofercie firmy zmieniono opakowania, przy okazji także skład uległ zmianie - nie na gorsze, jednak jest inny i już nieco dłuższy...
Natomiast, to co mam, ogromnie polubiłam. Faktycznie, jak powiada producent - pielęgnuje nasze ciało od stóp do głowy. Używam (poza całym ciałem) na usta, na totalnie wysuszone stopy, łokcie i kolana. Wszędzie zdaje egzamin na 6... Świetnie nawilża, natłuszcza i to nie na przysłowiowe 5 minut. Pozostawia delikatny film, po którego wchłonięciu skóra staje się aksamitna. Oczywiście, skuszona waniliowym zapachem, nabyłam kosmetyk w promocji, jednak nie skusiłabym się na cenę regularną. Wolę sobie takie pyszne masło ukręcić, bo w tej kwocie będę miała przynajmniej 3;) I na pewno przygotuję niedługo owo mazidło, wypatrujcie receptury:D
Wracając na chwilę do zapachu, wanilię wyczuwam gdzieś daleko na horyzoncie, aczkolwiek nie jest to nieprzyjemne doświadczenie:)
Trudno mi powiedzieć, czy polecam... Na pewno zachęcam do stworzenia masła w domowym zaciszu, bo skład i wykonanie są banalnie proste...
Cena: swoje masło zakupiłam za £12, a cena regularna to £18 / w Pl nie widziałam
Jestem ciekawa czy ktoś z Was zna markę Green Love?
Skusilibyście się na takie masło?
Ps. Dziś sobie przypomniałam że zakończyło się Rozdanie Karnawałowe. Wybaczcie mi proszę, tę nieuwagę. Do końca tygodnia podam wyniki...
pozdrawiam